Ja tez chcę (a nie muszę) wrócić do pracy, podjeliśmy z mężem decyzje że ja wracam bo głupieję w domu , pracuję w banku i zajmuję się obsługą firm - przyznam szczerze że mnie to kręci, ciągle coś się dzieje, chociaż wiem że bedzie mi na początku ciężko zostawić maluszka. Jednak dziewczyny ja już siedze w domu od 24.10.2005 to już rok równo a wracam dopiero w stycznu..... Ile można siedzieć oglądać tv, robić na szydełku itp.... mój powrót na pewno będzie okupiony łzami ale muszę coś ze sobą zrobić bo mały będzie miał strasznie zgorzkniałą mamę... i wcale nie uważam że jestem wyrodna, taka jest kolej rzeczy
reklama
emiete
Mama czerwcowa'06 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 22 Listopad 2005
- Postów
- 149
Hej Dziewczyny:-)
napiszcie mi jak w końcu jest z tą ustawą co ona nam daje czy te 2 tygodnie będą się nam należeć czy nie mi urlop macierzyński kończy się jutro ,a od piątku urlop wypoczynkowy , byłam ostatnio u kadrowej sama zapomniałam się jej spytać ale ona też nic nie mówila ,ze może będe miała zwiększony .Napiszcie jak to bedzie !!!!!!!!!!!
A co do powrotu do pracy to powiem szczerze mialabym wrocić 6 grudnia masakra ,pracuję w realu jako kasjer wiecie co to za praca ,bo na pewno nie raz robiłyście tam zakupy stres ,stres i jeszcze raz stres.
najgorsze ,że w tych sklepach to własnie grudzień jest najlepszy na obroty już wiem ,ze na pewno nie schodziłabym z kasy jak należy bo przy dużych kolejkach nigdy nas nie puszczali jak należy,pracuję na 1/2 etatu .I doszlismy z mężem do wniosku ,że wezmę sobie pół roku wychowawczego będe miała wrócić 5 czerwca Kubuś będzie mial prawie roczek i najlepsze to ,ze to będzie lato ,wtedy zostanie z Kubusiem moja mama .
Ciesze się ,że nie bede musiała przez zimę jeżdzić do pracy :-) :-) :-)
pozdrawiam:-)
napiszcie mi jak w końcu jest z tą ustawą co ona nam daje czy te 2 tygodnie będą się nam należeć czy nie mi urlop macierzyński kończy się jutro ,a od piątku urlop wypoczynkowy , byłam ostatnio u kadrowej sama zapomniałam się jej spytać ale ona też nic nie mówila ,ze może będe miała zwiększony .Napiszcie jak to bedzie !!!!!!!!!!!
A co do powrotu do pracy to powiem szczerze mialabym wrocić 6 grudnia masakra ,pracuję w realu jako kasjer wiecie co to za praca ,bo na pewno nie raz robiłyście tam zakupy stres ,stres i jeszcze raz stres.
najgorsze ,że w tych sklepach to własnie grudzień jest najlepszy na obroty już wiem ,ze na pewno nie schodziłabym z kasy jak należy bo przy dużych kolejkach nigdy nas nie puszczali jak należy,pracuję na 1/2 etatu .I doszlismy z mężem do wniosku ,że wezmę sobie pół roku wychowawczego będe miała wrócić 5 czerwca Kubuś będzie mial prawie roczek i najlepsze to ,ze to będzie lato ,wtedy zostanie z Kubusiem moja mama .
Ciesze się ,że nie bede musiała przez zimę jeżdzić do pracy :-) :-) :-)
pozdrawiam:-)
sylwia i wojtuś
Mama czerwcowa'06
Widzę ze wszystkie mamy jakieś pokrewne zawody ja jestem, tak to dumnie brzmi spercjalistą obsługi płatnosci gotówkowych pracuje w amerykańskiej firmie bardzo lubię swoją pracę, współpracowników zresztą też. Jestem cały czas w kontakcie z firma. Chcę wrócić bo lubię posiedzieć w domu ale na dłuzszą metę to mnie zabija. Będę szczęśliwsza pracując. A po pracy będę leciała jak na skrzydłach do synusia którego spokojnie zostawię z babcia.
A ja pracuję w zupełnie innej branży, bo jestem po studiach środowiskowych. Tak więc oficjalnie specjalista ds. ochrony środowiska. Pracuję w międzynarodowej firmie inżynierskiej i tam działam przy projektach związnaych ze środowiskiem. Wróciłam już do pracy, formalnie na cały etat. Mam jednak tak przyjazne szefostwo, że mogę mój urlop wypoczynkowy wykorzystywać po pół dnia (bo mam godzinowe rozliczenie dnia pracy). Tak więc 4 godziny dziennie jestem na urlopie, a 4 w pracy. A płatne za 8 godzin :-). Taką sytuację będę miała do końca roku. A potem jeszcze nie wiem co i jak. Może jakaś część etatu.
Na urlop wychowawczy nie bardzo nas stać. Mój mąż robi doktorat na Politechnice Warszawskiej, ale za to ma na tyle płynne godziny pracy, że możemy na razie sami opiekować się Wojciaszkiem.
Chyba, że coś wypadnie to do akcji wchodzą dziadkowie.
Na urlop wychowawczy nie bardzo nas stać. Mój mąż robi doktorat na Politechnice Warszawskiej, ale za to ma na tyle płynne godziny pracy, że możemy na razie sami opiekować się Wojciaszkiem.
Chyba, że coś wypadnie to do akcji wchodzą dziadkowie.
reklama
aska outada
Mama czerwcowa' 06 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 18 Październik 2005
- Postów
- 1 266
Ja nie pracuje, w tej chwili to zbawienne biorac pod uwage zblizajaca sie operacje Eliaszka ale marzy mi sie tak codzienne wybyć z domu na 4 godzinki i myslec o czyms zupelnie innym. To calkiem zdrowe, przeciez od dziecka tez trzeba przez przynajmniej godzine, dwie odpoczac bo idzie zwariowac :-)
No i podziwiam Wasze rozmilowanie w zawodach zwiazanych z ekonomia , to dla mnie magia !:-)
No i podziwiam Wasze rozmilowanie w zawodach zwiazanych z ekonomia , to dla mnie magia !:-)
Podziel się: