reklama
zuzia1
Moje dzieciaczki-cudaczki
- Dołączył(a)
- 14 Lipiec 2006
- Postów
- 1 800
Rybcia - na to, że moja szefowa się zmieni nie ma co liczyć (chyba że na gorsze). U nas na szczęście już się wszyscy do niej przyzwyczaili i mają z lekka olewający stosunek do jej niektórych uwag;-).
Joaśka - na razie mam opiekę, a potem mamy już ustalone "dyżury", tzn. mój mąż z moją mamą na zmianę. Dodatkowo jeszcze szukam osoby, która będzie zajmować się Kubciem w razie choroby i niedługo dostanę od sąsiadki namiary na taką jedną dziewczynę. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Na razie cieszę się, że spędzę z małym jeszcze trochę czasu, tym bardziej, że u nas dzisiaj super pogoda, no i mogę na bb posiedzieć;-), a w pracy nie da rady, bo by mnie papiery zasypały.
Joaśka - na razie mam opiekę, a potem mamy już ustalone "dyżury", tzn. mój mąż z moją mamą na zmianę. Dodatkowo jeszcze szukam osoby, która będzie zajmować się Kubciem w razie choroby i niedługo dostanę od sąsiadki namiary na taką jedną dziewczynę. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Na razie cieszę się, że spędzę z małym jeszcze trochę czasu, tym bardziej, że u nas dzisiaj super pogoda, no i mogę na bb posiedzieć;-), a w pracy nie da rady, bo by mnie papiery zasypały.
Mateusz bardzo dobrze przyjął mój powrót do pracy. Jak wracam do domu, to własciwie jest mu to obojętne-takie mam wrażenie, a może taki twardziel z niego?Nigdy nie chciał się przytulać.
W pracy byle jak. Kadra w dziale zmieniona. A szef, mam wrażenie, ze ma już kogoś na moje miejsce. Tak więc szukam innej pracy.
Ogólnie powrót do pracy wniósł wiele nowości, np to, ze na bieżąco sprzątamy wieczorem, bo rano przychodzi niania i wypadało by żeby było czysto;-). Jedyne czego mi brak to sen. Mateusz czasem w nocy potrafi się podnieść i chcieć iść na spacer i wtedy mu tłumaczę, ze wszyscy jeszcze śpią, najbardziej go przekonywują śpiące jeszcze ptaszki. Noo ale to zawsze dla mnie wybudzenie. A o 6 juz trza wstać.
Ale to się da
W pracy byle jak. Kadra w dziale zmieniona. A szef, mam wrażenie, ze ma już kogoś na moje miejsce. Tak więc szukam innej pracy.
Ogólnie powrót do pracy wniósł wiele nowości, np to, ze na bieżąco sprzątamy wieczorem, bo rano przychodzi niania i wypadało by żeby było czysto;-). Jedyne czego mi brak to sen. Mateusz czasem w nocy potrafi się podnieść i chcieć iść na spacer i wtedy mu tłumaczę, ze wszyscy jeszcze śpią, najbardziej go przekonywują śpiące jeszcze ptaszki. Noo ale to zawsze dla mnie wybudzenie. A o 6 juz trza wstać.
Ale to się da
Rybcia_21
Fanka BB :)
lidijko fajnie ze Mateuszkowi jest obojętne czy jesteś w pracy czy w domu.
Dobrze to znosi że jak wracasz z pracy nie chce sie przytulić twardy gość z niego.
Dobrze to znosi że jak wracasz z pracy nie chce sie przytulić twardy gość z niego.
Jedyne czego mi brak to sen. Mateusz czasem w nocy potrafi się podnieść i chcieć iść na spacer i wtedy mu tłumaczę, ze wszyscy jeszcze śpią, najbardziej go przekonywują śpiące jeszcze ptaszki. Noo ale to zawsze dla mnie wybudzenie. A o 6 juz trza wstać.
Lidijko - jak ja Cię dobrze rozumiem w tym temacie. Sen to jest coś, czego mi najbardziej brak odkąd mam Ingunię;-).
Czasem jest niewyspana do bólu aż mi się płakać chce, ale cóż, takie życie
vici
mama Victor´a & Raphael`a
Lidijka dobrze,że tak łatwo poszło i powodzenia w szukaniu nowej robótki.
vici
mama Victor´a & Raphael`a
Maarta a co z twoją pracąod września ma być bo szukam,szukam i znaleźć nie mogę.
Vici jeszcze wczoraj rozmawiałam o tym z Joaśka bede szukać czegos nowego bo tamta oferta bardzo przedłuża sie w czasie, nie wiem czy w pół roku wszystko sie wujasni. zaczynam czegos szukać, bedzie ciężko bo mam zawężone mozliwości w mojej specjalizacji ale mam nadzieje ze coś znajde;-) juz nie moge siedziec w domu, dosłownie zaczynam powoli fiksować;-)
Rybcia_21
Fanka BB :)
maarta a co ja mam powiedzieć jak zaraz będzie 2 lata jak siedzę w domciu bez pracy.
reklama
Rybciu sęk w tym ze ja nie potrafie siedziec w domu, mam jakiegos kręcioła w tyłku ze nie usiedze w jednym miejscu, męcze sie niesamowicie, finansowo nie jest zle, nie musze pracowac i tak przez chwile myślałam, ze dopuki Antos nie podrosnie to z nim troche posiedze, mam kilka zlecen projektów, cos tam dodatkowo robie ale ja musze iśc do ludzi naprawde jestem ełna podziwu dla kobiet które pracuja w domu i zajmuja się dziećmi
Podziel się: