martita, fajnie że tak Ci dobrze się układa...
ja mam jeszcze 3 tygodnie, za tydzień poprosze już nianię, żeby przychodzia na 3-4 godzinki, żeby Weronikę przyzwyczaić, bo ona teraz taka mamusiowa, że aż strach (aż mój mąż wczoraj stwierdził, że jest zazdrosny ;-), bo ona na niego uwagi nie zwraca)... no i ja muszę się przyzwyczaić, żeby mi serce nie pękło :-(
ja mam jeszcze 3 tygodnie, za tydzień poprosze już nianię, żeby przychodzia na 3-4 godzinki, żeby Weronikę przyzwyczaić, bo ona teraz taka mamusiowa, że aż strach (aż mój mąż wczoraj stwierdził, że jest zazdrosny ;-), bo ona na niego uwagi nie zwraca)... no i ja muszę się przyzwyczaić, żeby mi serce nie pękło :-(