U mnie dalej waga stoi ale tak jakoś mi się wydaje, że mi schodzi z bioder i pupy - może to subiektywne odczucie, albo spodnie się rozciągają....Widze po Wojtku, że nie musze bardzo ograniczać menu: przejdzie nabiał (bez szaleństw), czekolada, soki z kartonu, nawet brokuły i cebula. Niedobrze, bo mam świadomość, że nie musze się pilnować z jedzeniem (i jego ilością) Żeby nie było przebojów to piję koperek, melisę i duuuuuuuuuużo wody.
reklama
C
claudia4you
Gość
U mnie dalej waga stoi ale tak jakoś mi się wydaje, że mi schodzi z bioder i pupy - może to subiektywne odczucie, albo spodnie się rozciągają....Widze po Wojtku, że nie musze bardzo ograniczać menu: przejdzie nabiał (bez szaleństw), czekolada, soki z kartonu, nawet brokuły i cebula. Niedobrze, bo mam świadomość, że nie musze się pilnować z jedzeniem (i jego ilością) Żeby nie było przebojów to piję koperek, melisę i duuuuuuuuuużo wody.
powiedz a pijesz melisę codziennie??
ja piłam ale odstawiłam i skoro mały dobrze śpi to na razie nie piję
rumianek też piję
boję się co chwile o małego bo szaleję z jedzeniem, już był ser, mielone, ciasto z truskawkami, czekolada, ciastka.....
na razie chyba ok.
ale nigdy nic nie wiadomo, bo dietę to może tylko z tydzień trzymałam, nie dałam rady dłużej
Ja już po samym porodzie ważyłam mniej niż przed ciążą, bo zeszło ze mnie jakieś 7 kg. Teraz jest już 13 kg mniej a muszę powiedzieć, że na apetyt nie narzekam. Wczoraj na kolędę weszłam w spodnie sprzed ciąży. Brzuszek jest jeszcze trochę rozciągnięty ale nie wisi, po prostu jest taki luźny, trzeba będzie trochę wzmocnić jego mięśnie za jakiś czas.
Obym tylko po skończeniu karmienia nie wróciła do mojej dawnej wagi bo ta mi jak najbardziej odpowiada i jest dla mnie zdrowsza. Przedtem to już miałam nadwagę i to w granicach otyłości a ja mam wrodzoną skłonność do nadciśnienia i cukrzycy.
Obym tylko po skończeniu karmienia nie wróciła do mojej dawnej wagi bo ta mi jak najbardziej odpowiada i jest dla mnie zdrowsza. Przedtem to już miałam nadwagę i to w granicach otyłości a ja mam wrodzoną skłonność do nadciśnienia i cukrzycy.
Ja zważę się dopiero w niedzielę (pierwszy raz po porodzie), bo w domu nie mam wagi. Ale jakoś się nie przejmuję. Już dwa razy jadłam na śniadanie pączki No i strasznie chodzą za mną słodycze. Ostatnio Adaś kupił takie przepyszne ciastka z czekoladowym nadzieniem (http://www.wholesalebulkcookies.com/cookies/299215.jpg), zjadłam dwa i Mały później marudził. Nie mam pewności czy to po tym, ale były to jedyne "nowe" rzeczy, które jadłam tego dnia. Szkoda...:-(
A ja dzis sie pierwszy raz zwazyłam po porodzie i kurrcze, wiele nie straciłam... Przed porodem 70 kg, a teraz 64 kg...Oj, w boczki poszło..brzucha juz prawie nie mam, ale opona wokól bioder została
I kurcze apetyt przy karmieniu mam wiekszy chyba niz w ciazy...Ja staram sie uwazac na to co jem, bo Alunia ma wzdecia(tak mi sie przynajmniej wydaje) taki ma oznaki, w sumie nie szaleje z jedzeniem...Chcoiaz słodkie codziennie musze zjesc, bo nie wytrzymam i pieke muffiny z jabłkami i brzoskiwniami, a dziś zrobiłam ciasteczka owsiane z jabłkami, ciasto drożdzowe tez zjadałam- ale wydaje mi sie,ze po tym Ala miała wzdęcia
I kurcze apetyt przy karmieniu mam wiekszy chyba niz w ciazy...Ja staram sie uwazac na to co jem, bo Alunia ma wzdecia(tak mi sie przynajmniej wydaje) taki ma oznaki, w sumie nie szaleje z jedzeniem...Chcoiaz słodkie codziennie musze zjesc, bo nie wytrzymam i pieke muffiny z jabłkami i brzoskiwniami, a dziś zrobiłam ciasteczka owsiane z jabłkami, ciasto drożdzowe tez zjadałam- ale wydaje mi sie,ze po tym Ala miała wzdęcia
giovannessa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Lipiec 2010
- Postów
- 826
Aaaa, podjęłam dzisiaj pierwszą próbę wsadzenia tyłka w spodnie sprzed ciąży - próba była jak najbardziej udana
Musiałam się pochwalić :-)
Ale nie wiem, ile ważę...
Musiałam się pochwalić :-)
Ale nie wiem, ile ważę...
reklama
Podziel się: