dynia
papla maniakalna
Dytek, to na pewno wina pogody.
Mój mąż, na początku ciąży był okropny, po prostu nieczuły potwór. Miał fochy i humory tak jakby to on był w ciąży. Ponoć niektórzy faceci tak mają, że przejmują część objawów ciążowych i on właśnie wybrał sobie podłe nastroje, po za zachciankami żywieniowymi oczywiście. Któregoś dnia nie wytrzymałam, rozwyłam się, jak nigdy w życiu, zagroziłam rozwodem i zaczęłam udawać, że jakiś nagły atak mnie złapał i coś się z tych nerwów zaczyna z brzuchem dziać, tak jak na filmach. Nabrał się na to i od tamtej pory jest zupełnie inny, przykładny mężuś, kochający, czuły i troskliwy tatuś.
Mój mąż, na początku ciąży był okropny, po prostu nieczuły potwór. Miał fochy i humory tak jakby to on był w ciąży. Ponoć niektórzy faceci tak mają, że przejmują część objawów ciążowych i on właśnie wybrał sobie podłe nastroje, po za zachciankami żywieniowymi oczywiście. Któregoś dnia nie wytrzymałam, rozwyłam się, jak nigdy w życiu, zagroziłam rozwodem i zaczęłam udawać, że jakiś nagły atak mnie złapał i coś się z tych nerwów zaczyna z brzuchem dziać, tak jak na filmach. Nabrał się na to i od tamtej pory jest zupełnie inny, przykładny mężuś, kochający, czuły i troskliwy tatuś.