Jak w temacie.
Ja jak chcę "poważnie" o czyms porozmawiać (vide: dziecko, rodzina, dom), to uprzedzam męża że dzisiaj wieczorem chcę z nim uciąć pogawędkę. Nie zdarzyło mi się, aby ze strony mojego męża padła taka propozycja. On twierdzi że jest ok, chociaz jak już rozmawiamy to okazuje sie że nie tak do końca ok.
Czy wasi mężowie/ partnerzy postępują podobnie? Czy "poważna rozmowa" zawsze wychodzi od strony kobiet?
Ja jak chcę "poważnie" o czyms porozmawiać (vide: dziecko, rodzina, dom), to uprzedzam męża że dzisiaj wieczorem chcę z nim uciąć pogawędkę. Nie zdarzyło mi się, aby ze strony mojego męża padła taka propozycja. On twierdzi że jest ok, chociaz jak już rozmawiamy to okazuje sie że nie tak do końca ok.
Czy wasi mężowie/ partnerzy postępują podobnie? Czy "poważna rozmowa" zawsze wychodzi od strony kobiet?