będę brutalna ale to co się teraz dzieje to konsekwencje twoich decyzji.
Rozstałaś się z chlopem przed ślubem (już wtedy cie wyzywał) mimo wszystko wzięłaś z nim ślub i co myślałaś, że się zmieni? Ehe.
Zdecydowałaś się na pierwsze dziecko nie mając żadnej pracy, no ok. Zamiast iść do pracy przed drugą ciążą, żeby mieć jakąś stabilizację nie poszłaś.
No i ok twoje decyzję ale teraz ponosisz tego konsekwencje. Mąż się nie zmienił, ty nie masz kasy, wy się wyzywacie, a dzieci słuchają.
I albo się ogarniesz i pójdziesz do przodu (tak wiele dziewczyn się rozwodziło, rozstawało) albo będziesz gniła w tym szambie na łasce męża.