catherinka
Marzec'06 i Lipiec'09
Co do wychodzenia na spacer... "Ło matko", że tak powiem. W związku z tym, iż dziś w Krakowie zaświeciło słoneczko postanowiłam wyjść z moim pierworodnym na spacerek... Co to była za zła decyzja... Na widok spodni lekko się zaczęlo... Ale na widok kurtki to już była afera międzynarodowa, a na widok czapki światowa. Koszmar! Takiego ryku dawno nie słyszałam... Po wyjściu jakby był lekko zaskoczony obrotem sprawy. Cisza była przez 15 minut, a następnie rozpoczął się koncert. W końcu po chwili się uspokoił i do końca był grzeczny, nawet nie musiałam skończyć wcześniej spraceru i a wręcz udało mi się nawet zrobić zakupy
Ale ten krzyk przy ubieraniu... dramat...