reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Postępy naszych pociech

Dziewczyny u nas tak samo :-D podczas jedzenia musi byc zawsze troche zwisania glowa w dol :-D

Selinka polubila wafle ryzowe i kukurydziane oraz jabluszko w raczce, zozkladam jej pieluszke i tak sobie memla wszystko :-)

a najbardziej zdziwila mnie Selinka w sobote jak sie rzucila na moj kubek otworzyla buziaczka i koniecznie chciala sie napic wiec jej przylozylam kubeczek a ona zaczela sobie z niego pic i teraz musze jej kupic plastikowy bo chce pic jak my :-D
 
reklama
Ja przyznam że boję się dawać jabłuszko do rączki Mateuszkowi pomimo że ma już 8 zębów. Chyba dlatego że w ten sposób syn dziewczyny która mieszkała u mnie na osiedlu udławił się, był nieprzytomny i niestety zmarł. Miał chyba 1,5 roczku.
 
JA też przestałam Idze dawać jabłko całe właśnie dlatego że ma zęby :) rzuca sie na to jabłko i gryzie jak wściekła no i któregoś razu odgryzła całkiem spory kawałek i zaczęła się dławić a ja mało zawału nie dostałam wyciągając jej to jabłko. lepiej nie ryzykować,..
 
a ja juznie nadazam za Bartkiem.
wstaje o co się da, potrafi juz usiąść (od szisiaj) z pozycji stojącej, raczkuje jak szalony, chodzi trzymając się mebli lub pchacza...

teraz nie mam chwili wytchnienia....
 
a Maks wiekszość dnia spędza na siedząco ale posadzony przez mame
sam jeszcze nie usiadł, natomiast bardzo lubi byc na stojąco, najlepiej trzymany pod paszkami, wczoraj pierszy raz sam zrobił krok, tzn. trzymany oczywiście ale do tej pory tylko podskakiwał:-)

a jak leży na brzuszku na łózku, to podciąga sie do kraja, żeby zwisać głową w dół:-D
 
Łukaszek po zdjęciu poduszki Frejki (bioderka już są OK) nadrabia błyskawicznie i na nowo odkrywa frajdę z obrotów. Do tego krręci Ci się jak bączek na brzuszku. Zaskakuje mnie z jaką prędkością to robi. Szczególnie, jak go coś zainteresuje.
Jeśli chodzi o jedzenie, to jak tylko widzi, jak ktoś rusza buzią, to sprawia wrażenie, że najchętniej porwałby to z ręki. Dosłownie nie mogę przy nim zbytnio jeść. Próbuje sięgać talerzyk, albo pokrzykuje.:-)
Ostatnio, jak chcę coś zjeść, to daję mu chrupeczkę do rączki, to wtedy jest zadowolony.
 
Koga, Iwosz i jeszcze inne dziewczyny - mamy małych wiercipiętów: dołączam do klubu! :) Filip przy przewijaniu też oczywiście MUSI wziąć do rączek krem, pudełko chousteczek czy też cokolwiek co na komodzie się znajduje.
Przy ubieraniu wywijanie, a dramta to już jest ogromny kiedy trzeba coś przełożyć przez głowkę. Odkąd siedzi jest trochę lepiej, bo go sadzam i wtedy trochę zajmuje się widokiem naokoło.
Dziś postanowiłam, że poprasuję. Filipa położyłam na rozłożonej sofie, "poobkładałam" go naokoło poduszkami (tzn. przy ścianach), do najdłużeszej krawędzi sofy dostawiłam ławę i obłożyłam jej kant kołdrą (zwinęłam kołdrę w taki rulonik, wyszedł trochę gruby), żeby sobie guza nie nabił - generalnie zrobiłam mu miękki kojec :D No i zaczęłam sobie prasować, nagle patrzę, a Filip stoi oparty rączkami na ławie, a nóżkami na sofie... A jaki zadowolony był... :D :D :D
 
reklama
A ja jak ide z Igorkiem na spacer to mam warczacy wozek ostatnio ma manie ale ja wiem tata go na uczyl warczec i tak jak piesek warczy na wszystkich:-)
 
Do góry