reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Postęp w rozwoju u dzieci urodzonych w styczniu 2009

My na początku nie mieliśmy problemów aż do momentu złamania się w pół tych paznokci. Przez te opatrunki to mu skórka tak mocno zeszła. Na początku też miał zaczerwienione i go to nie bolało, bo jak dotykałam to nie zabierał nogi a gorzej się zrobiło kiedy nowy paznokieć zaczął rosnąć a nie schodził stary :zawstydzona/y: Teraz od razu zabiera. Wklejam fotkę jak to wygląda.
Mam nadzieję, że jutro zrobią coś i będzie lepiej. W sumie to mogliby usunąć tego starego paznokcia bo on z jednej strony to już mógłby odpaść gdyby nie trzymał się z drugiej.
Camel u mnie jak Wiktor był mały to miał takie coś. Zmieniałam pieluszkę co godzina (czasami suchą) i nic nie pomagało. Po pudrze z nivei to od razu wyskakiwały krostki. Nam pomogło wietrzenie i bepanthen :tak: tylko wtedy był mały to poleżał tak z pół godziny :-) kładłam go i smarowałam mu pupcię maścią i tak leżał. Po dwóch dniach zeszło :shocked2:
Ja kupuję nowe ubranka i najczęściej w sklepach, bo z allegro się kilka razy przejechałam na rozmiarówce więc wole nie ryzykować. Trochę też dostałam więc teraz do domu do raczkowania i chodzenia to w sam raz. Ogólnie dużo rzeczy dla malucha nie mam. Jakoś na razie nie brudzi się tak mocno... ;-) Jak coś potrzebuję to wsiadam w auto, pakuję Wiktora i na miasto :-D i tak muszę jeździć po jedzenie i mleko dla niego więc mogę zajść popatrzeć sobie :cool2: Mam jeden sklep w którym są ubranka dobrej jakości i najczęściej tam kupuje.
A co do szczepień to ja jestem tego zdania, że lepiej dmuchać na zimne. A tak wogóle to szczepicie szczepionkami skojarzonymi czy bezpłatnie? Ja szczepie bezpłatnie a za tą kasę co miałabym wydać na skojarzone dokupuje inne szczepionki np. pneumokoki, ospa wietrzna... tyle samo wyniesie co skojarzone przez cały cykl szczepień...
 

Załączniki

  • P1070107..jpg
    P1070107..jpg
    23,2 KB · Wyświetleń: 60
reklama
Wklejam jeszcze raz tą fotkę, bo tamta jakiejś kiepskiej jakości...:eek: na tej chyba lepiej widać
 

Załączniki

  • P1070107..jpg
    P1070107..jpg
    18,2 KB · Wyświetleń: 52
My akurat szczepiliśmy skojarzonymi, na pneumokoki też zaszczepiliśmy :tak:
a w kwestii ubranek jeszcze, to ja wolę kupic mniej, ale nowe i dobrej jakości :sorry: mniej się niszczą, a ponieważ mam sporo mlodszego rodzeństwa bezdzietnego, więc myślę że się jeszcze przydadzą... Karolka też się nie brudzi za bardzo, więc nawet nie ma na nich plam :-D
latem pupę bylo łatwiej wietrzyć, teraz kurcze troszkę zimno się zrobiło :eek:
 
Camel- My też mieliśmy ostatnio podobny problem, mała miała krostki i zaczerwienienia, zinkło dopiero po 2 tyg. Przede wszystkim na pewno pomogło wietrzenie, używałam różych kremów, ale poprawę zauważyłam po pudrze, co mnie trochę zdziwiło, bo wszędzie go odradzają :eek:

klaudusiaNK- Ja szczepiłam tymi odpłatnymi, mała tak bardzo płakała po tej jednej, że nie mogłabym patrzeć jak wbijają jej jeszcze drugi i trzeci raz
:-(
To jest okropne, że musimy płacić za to żeby dziecku była wbita raz igła, a nie trzy..
 
my szczepimy skojarzonymi 6w1, dodatkowo zaszczepiliśmy na rotawirus i planuję zaszczepić na pneumokoki i meningokoki ale tak, żeby była jedna dawka - to chyba po roku i po dwóch latach - tylko nie pamiętam które kiedy ;-)
 
Klaudusia my mamy coś podobnego na nóżkach tylko że raż to się pojawia potem znowu znika :eek: Obecnie tego nie ma ale jak tylko się pojawi to wkleję zdjęcie i ocenisz ;-)


Co do szczepień to my szczepiliśmy skojarzonymi. Pierwsze zrobiliśmy to refundowane ale jak zobaczyliśmy ile mały się wycierpiał i jak wyglądał :-( to powiedzieliśmy że następne spróbujemy płatne. I było o niebo lepiej :-) I tak kolejne robiliśmy płatne. Planujemy też zrobić przeciwko pneumokokom. Ale musze dowiedzieć się w przychodni od kiedy możemy zrobić. A szczepiłyście może lub macie zamiar szcepić od grypy??

A co do odparzeń to jakiś czas temu też mieliśmy taki problem tylko że u Jasia tak dziwnie było bo nie miał zaczerwienionej ani pupy ani koło siusiaka i jajeczek tylko między nimi :wściekła/y: I doszło nawet do tego że musiałam w nocy małemu zdejmować pieluchę bo inaczej go piekło i nie mógł spać :wściekła/y: Nam pomogło wietrzenie i alantan plus maść. Zeszło po dwuch dniach. A co do sudocremu to nam lekarka powiedziała żeby go nie używać tylko w awaryjnych sytuacjach. Bo skóra przyzwyczaja się do niego i pózniej może nie działać. U nas tak własnie przy tym odparzeniu było. Jak smarowałam sudocremem to było jeszcze gorzej. Teraz smaruję alantan maść a sudocrem trzymam na czarną godzine ;-)
 
Ostatnia edycja:
Ja szczepiłam podstawowe +rota+pneumokoki.
płaciłam 2X800 zł i trzeci raz chyba 600 zł (nie całe).Pamiętam ,że były dwa ukłucia + doustnie coś to chyba na ten rota.

Dziewczyny a jak Wasze miały taką gorączkę przy trzy dnówce to jak to było z kupkami.Mój robi wodniste i zielone kupki.Pewnie to przez ten nurofen w syropie.
Ledwo zbiję temperaturę i zaraz jest na nowo i to bardzo wysoka.
Dostałam skier.na badania moczu od wt.nie mogę złapać siuśków.
A to nie nasiusia ( a tylko można oddać od 8 do 9 ) więc nie zdążam albo się odklei woreczek masakra.:no:
Boję się,że to nie ta trzydnówka tylko coś innego.Ząbków też nie widać więc nie chcę na to zwalać.
Trochę się martwię.

Nie wiem czy to taki etap w rozwoju(bo nie pamiętam jak to było ze starszym) ale mój Bartuś zrobił się cwany.
Jak tylko wychodzę z pokoju od razu jest krzyk.Czasem to się tak zaleje łzami,że aż mu gluty lecą po brodzie.A jak chcę coś zrobić i wrzucę do łóżeczka do stoi podskakuje nie cierpliwie i patrzy na mnie jak ten kot ze shreka takimi proszącymi ślipiami "mamo weź mnie" :))
Nie lubi być sam.Chce na ręce.
Nie boi się obcych właśnie w nowych miejscach mogę zniknąć na cały dzień i jest ok tylko w domu.Ani tata ani brat nie są w stanie go zadowolić jak ja.
Jest jak taka małpka przyklejona do mnie.
Męczy mnie to trochę ale cóż albo to ja jestem za miękka i dzieciaki to wyczuwają albo nie umiem być twarda w stosunku do dzieci i tak mam.
W nocy traktuje mnie jak smoczek.Silikon wypluwa a domaga się cycka i wcale nie pije mleka!!!! Jak zabiorę to od razu już się kręci.

Czuję,że super niania będzie potrzebna ale nie mojemu dziecku tylko mi!!!!!!!!! :))))
 
Ostatnia edycja:
VegaVega- Moja jak miała 3-dniówkę o ile pamiętam robiła normalne kupki, ale to pewnie tak jak piszesz przez ten nurofen ma takie.. Amelka w ogóle przechodziła dość spokojnie te 3 dni, dawałam jej nurofen gdy gorączka była wyżsa niż 38,5 ogółem ok. 4x dostała, a największą temperaturę jaką miała to 39

A czy na te badania moczu dają skierowanie dopiero wtedy kiedy coś się dzieje? bo wiedzę, że pare z Was je już robiło..
 
Ostatnia edycja:
Źle napisałam, ja też nie używam sudocremu stale, tylko jak coś się dzieje i zawsze od razu znikało. Na codzień to też alantan, linomag albo samą oliwkę, bo Staś nie miał żadnych problemów skórnych. Myślę, że to przez to, że on stale kupy robi:-) A wiadomo, że to podrażnia. Zmieniłam mu mleko i chyba to go tak przeczyszcza, wrócę do Bebilonu. Dziś już jakby lepiej, krostki trochę się zmniejszyły.

Ja szczepiłam skojarzoną, bo się bałam za pierwszym razem, że będzie płacz. Ale Staś w ogóle nie reaguje na wkłucia, najwyżej się skrzywi, nawet pobieranie krwi z głowy nie zrobiło na nim wrażenia. Na rota i pneumokoki też szczepiłam, choć dopiero po fakcie się dowiedziałam, że pneumokoki można zrobić później, więc się niepotrzebnie wykosztowałam na 3 dawki.

Ja dostałam skierowanie na badanie moczu razem z krwią w kierunku anemii, bo Staś jest blady. Badanie moczu robi się, gdy dziecko słabo przybiera, źle śpi, bo to może wskazywać na infekcję.

Vega - bardzo ważne! Jeżeli robisz tylko badanie ogólne, możesz użyć woreczka, a jeżeli posiew - musisz złapać do dorosłego pojemnika jałowego (w aptece prosisz o pojemnik na posiew) Tego dowiedziałam się też po fakcie, jak wyszły mi u Stasia bakterie. Chodzi o to, że na skórze nawet po dokładnym umyciu mogą znajdować się bakterie kałowe, te same, które powodują infekcję układu moczowego i one mogą dostać się do tego woreczka, wtedy zawsze wychodzi wynik pozytywny i czasem zdrowe dzieci niepotrzebnie są leczone. Aby wynik był wiarygodny trzeba malucha wyszorować, niczego nie dotykać i złapać siuśki w pojemnik. Ja walczę z tym od tygodni i nie wiem jak to zrobić przy tak ruchliwym brzdącu.
No i badanie powinno się powtorzyć ze 2 razy. Powodzenia:-)
 
reklama
Aha - ostanio usiłuję nauczyć Stasia, że "mama" to ja:-) Pytam go gdzie mama i pokazuję, mówię chodź do mamy i takie tam - no wiecie. I wydaje mi się, że on coś kuma, nie wiem czy to już mozliwe. Bo rano jak jeszcze leżę w łóżku Stasiu przychodzi, ciągnie mnie za rękę i gada "mama, mama". Albo jak jest sam i zaczyna marudzić, to też "mama, mama" i jak przychodzę to wyciąga łapki i jest szczęśliwy. Podobnie jak go wołam "chodź do mamy" to lezie na czworaka i gada "mama"...

Wkręcam sobie coś? Jak u waszych dzieciaczkow z tym? Chyba to jeszcze za wcześnie, co?
 
Do góry