Oj no to gratuluję! Poradzisz sobie, choć może będzie ci trudniej, ale nie ty pierwsza jesteś w takiej sytuacji...
Co mogę powiedzieć na ten temat...Cóż, u mnie jest zupełnie inna sytuacja, bo ja w ogóle nie chciałam mieć dzieci. Nigdy za nimi nie przepadałam i kompletnie nie widziałam się w roli matki. Jestem mężatką od trzech lat, ale dzieci nie brałam pod uwagę w najbliższym czasie.
Wiadomość o ciąży spadła na mnie jak grom z jasnego nieba pod koniec studiów, kiedy miałam na głowie głównie pisanie pracy. Bardzo długo nie mogłam się z tym oswoić ani nie potrafiłam się tym cieszyć, bo miałam inne plany. Tak naprawdę dopiero, kiedy Staś się urodził, zaczęłam do tego wszystkiego dojrzewać i w zasadzie ciągle mam jeszcze różne rozterki, tyle że obowiązki nie za bardzo dają czas się zastanawiać. I dobrze.
Z perspektywy czasu myślę, że dobrze się stało, bo sama chyba nigdy bym się nie zdecydowała. Nie wiem czy podejmę świadomą decyzję o drugim dziecku, może znów los za mnie zadecyduje? Z drugiej zaś strony smutno być jedynakiem i uważam też, że 2-3 lata to optymalna różnica wieku pomiędzy rodzeństwem.
Teraz moje doświadczenia ze spaniem. Staś generalnie nigdy nie spał za dobrze i 7 miesięcy nie przespałam więcej niż 2 godziny ciurkiem. Pod koniec tego okresu praktycznie spał z nami, bo byłam zbyt padnięta, aby go odkładać do łóżeczka no i przyzwyczaił się do spania z cycem. Zakończyliśmy to krótko i zdecydowanie. Przenieśliśmy go do drugiego pokoju i nie reagowaliśmy na histerie. Wstawałam tylko raz w nocy, kiedy rzeczywiście był głodny. Po dwóch nocach skończyły się ryki i zaczął normalnie spać. Chyba właśnie moja obecność go rozbudzała. Potem zaczęłam mu dawać coraz więcej butli, bo mówiąc szczerze byłam już zmęczona karmieniem. Mały stale był głodny, płaczliwy, tracił na wadze, a ja też chciałam mieć w końcu trochę luzu, móc go zostawić, wyjechać gdzieś itd. I krótko potem przestałam karmić, a Staś zaczął wreszcie przybierać i przestał marudzić. Teraz po wieczornej butli śpi od 20 do 6-7. Czasem tylko budzi się jeszcze w nocy na jedzenie.
Z innymi posiłkami jest różnie. Zwykle zje kaszkę rano i obiadek, ale nic innego nie chce. Np owoców ani nic do picia, co mnie trochę martwi. Ostatnio akurat ma bunt i pije tylko mleko.
Z tym fotelikiem macie rację odnośnie spania. My akurat dużo jeździmy, bo lubimy podróżować i nie siedzimy w domu ze względu na dziecko. Staś nie jest problematyczny w podróży. Byliśmy w górach, gdzie w ciągu 8 godzin jazdy mieliśmy tylko jeden postój. Potem większość dnia w nosidle i też nie było problemu. Chyba rzeczywiście jeszcze za wcześnie za siedzący fotelik. Pytam, bo dostałam od sąsiadów fotelik po córce, ale nie wiem w sumie jaki to przedział wagowy.
Uff, ale się rozpisałam;-)