reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Postęp w rozwoju u dzieci urodzonych w styczniu 2009

nati_1309 dobrze że nic się nie stało. Mój mały też śpi z nami więc boję się że nas może też to spotkać. Na szczęście mam bardzo lekki sen i jak tylko on się porusza to się przebudzam.

Dziewczyny chciałam się pochwalić, mój mały ma pierwszego ząbka. Właściwie to trochę smutno mi się zrobiło bo zdałam sobie sprawę jak szybko rośnie, a ja chciałabym żeby jak najdłużej był taki malutki i bezzębny :-)
 
reklama
Ja nikogo nie neguje za słoiczki po prostu mam wrażenie ze światem rządzi kasa i nigdy nie mogę być pewna ich zawartości a bez przerwy słyszy się o wycofaniu jakiejś parit. A ząbka gratulujemy :)
 
Gratuluję ząbka:-)

A to, że dziecko spadło z łożka to żadna katastrofa i na pewno się świadczy o tym, że się jest złą matką! Jak twierdzi moja mama prawdopodobnie każde dziecko kiedyś skądś spadnie i nie można się za to tak obwiniać. Szczęście, ze nic się nie stało, ale maluchy są bardzo elastyczne, nie to co dorosły, że zaraz się połamie;-)

W kwestii słoiczków to ja może i bym kupowała, ale ich skład mi nie odpowiada. Nie dalej jak wczoraj oglądałam w markecie. W co drugim niby po 4 miesiącu jest mleko pełne albo sok winogronowy (a przecież nie każą słodzić i moje dziecko nie zna cukru) albo śmietana albo ryż itp a ja nie chcę nic tych rzeczy podawać. Poza tym te słoiczki są zupełnie bez smaku, pewnie są robione z jakichś przemysłowych warzyw. Z drugiej strony natomiast jak mam kupić przetartą marchewkę za 3 zł to wolę sobie ją sama zrobić. 5 minut zajmuje ugotować coś i zmiksować. Ale jeśli będę gdzieś wyjeżdżać to na pewno skorzystam z gotowców. Trzeba złoty środek znaleźć.
Podobnie kaszki - wszystkie są z cukrem. A mój mały cukru w ogóle nie zna, poza słodkimi owocami i pije wodę albo herbatkę niesłodzoną i bądź tu mądra...

Staś na szczęście sam zasypia. Czasem trochę pomarudzi, ale generalnie dokazuje, a potem nagle robi się cicho, patrzę - śpi. Chciałabym tylko, żeby w nocy rzadziej się budził...

W temacie zaparć - dałam wczoraj sok przecierowy z jabłka i marchwi i pomogło:-)
 
Gratluję ząbka. My też czekamy na ząbka. a jest coraz bliżej :-):-)

A co do spadania to wiem że to żądna tragedia. Ale tak mi smutno że go nie dopilnowałam. Wiem że jeszcze dużo przed nami upadków ale pierwszy zawsze najbardziej boil nie tylko dziecko :-:)-( Ale mały już o tym chyba zapomniał:-):-)

A co do słoiczków to ja ostatnio nie daje mio ze zrobiłam zapas słoiczków to moje dziecko zbuntowało się i nie chce słoiczków woli za to kaszki :-):-) I te pochłania w ogromnych ilościach.
 
Camel jakie kaszki zatem dajesz? na przyszłość się pytam, bo my jeszcze na mleczku samym jesteśmy, ale kiedyś byłam w sklepie i patrzyłam na te kaszki i właśnie cukier w nich jest, a ja na początku tez nie chcę słodkiego uczyć małej... wiem, że kleik chyba bobowity jest bez żadnych innych dodatków, ale kaszki?
 
ja malutkiej podaję kaszki ryżowe bobovity o smaku jabłkowym lub malinowym, ale myślałam, że nie ma w nich cukru! Idę to zaraz sprawdzić. Zastanawiam się jednak, czy podawanie tych kaszek ma sens. Myslałam, że po nich Emilka będzie dłużej spała, ale i tak budzi się o trzeciej na papanko.
A jeśli chodzi o słoiczki, to ja je podaję, ponieważ boję się, że w marchewce lub jarzynach ze sklepu mogą znajdować sie pescycydy lunb jakies inne świństo, a nie ma u nas sklepu z ekilogiczna żywnoscią, a wolałabym sama przygotowywać małej zupki. Poczekam jak u moich teściów coś urośnie na ogródku i obsępie ich z warzyw (chociaz mają działkę przy ruchliwej ulicy więc też nie wiem czy to dobry pomysł):baffled:
 
Na razie jeszcze nie daję kaszek, ale rozglądałam się już na przyszłość. Są tylko kleiki ryżowe i kukurydziane bez żadnych dodatków i sądzę, że na to się zdecyduję i będę sama dodawać owoce. Może mam fioła na tym punkcie, ale wcześniej nie miałam pojęcia na temat żywności dla dzieci. A teraz się tak zastanawiam, że może w tym jest przyczyna, że potem dzieci są otyłe.

O słoiczkach długo można dyskutować. Tak naprawdę też nie wiadomo co tam jest. Chyba tylko Hipp ma napis Bio i zapewnia, że produkty są z gospodarstw ekologicznych. Ale z drugiej strony uważam, że nie można tak szaleć. Dziecko i tak prędzej czy później zacznie jeść to co my, a chowane na produktach ekologicznych może potem reagować alergią czy nie wiadomo czym jeszcze. Niestety nie zmienimy świata, w którym żyjemy, powietrza którym oddychamy i ten mały człowieczek też będzie musiał w tym żyć. Poza tym wydaje mi się, że kiedy karmimy piersią i tak już przyzwyczajamy dziecko do tego co my jemy, a co pewnie nie zawsze jest super jakości;-)
 
Wiecie co?? Tylko mnie nie krytykujcie.:eek::eek: Ale ja uważam że teraz ludzie przesadzają. Wszędzie jest reklamowana zdrowa żywność i do tego życie beż soli i cukru. A kiedyś ludzie jedli wszystko a solenie było najlepszym sposoben przechowywania żywności. A ludzie żyli kiedyś o wiele dłużej niż dzisiejsi zdrowo odżywiający się ludzie. Dziewczyny we wszystkim jest cukier nie ma co się oszukiwać :wściekła/y::wściekła/y:
 
Dokładnie. Nie mamy przecież pewności skąd sklep bierze te wszystkie warzywa. Mogą sobie mówić, ale kto to sprawdzi. W komfortowej sytuacji są mamy mieszkające z dala od wszelakich zanieczyszczeń i posiadające skrawek wlasnego ogródka :tak:Jeśli chodzi o słoiczki - producenci niby daja nam gwarancję bio- i niealergizujących produktów - ale tutaj także- kto to sprawdzi? Może mamy na forum kogoś pracującego w takim zakladzie kto mógłby rozwiać wątpliwości?:nerd:
Ja w każdym bądź razie zaczynam od słoiczków :zawstydzona/y:pewnie że mi tak wygodniej :-D i od kaszek.
 
reklama
Camel - a czym tak naprawdę różni się kleik od kaszek :confused: ja też na początku zamierzam sama dodawać owoce - potem wprowadzę te sklepowe kaszki :tak:
Nati - pewnie, że wcześniej ludzie odżywiali się tłusto, słono i słodko - ale wszystko sami robili, a teraz praktycznie wszyscy na gotowcach żyją - byle szybko coś zrobić - żywność też już nie ta co kiedyś :baffled:
ja nie zamierzam dziecku cały czas podawać coś sterylnego, bio - bo wiadomo, że będzie jadło to co i my potem, ale chcę pomału przyzwyczajać ten mały organizm do naszego jedzenia - zaczynając od tej zdrowszej żywności :tak:
 
Do góry