reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poroniłam w 5 tygodniu

Sylwia maybe baby

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
11 Listopad 2019
Postów
33
Dzisiaj dowiedziałam się że poroniłam w 5 tygodniu. Czuję się strasznie i się obwiniam. Chcę jak najszybciej powiedzieć o tym partnerowi ale sama to strasznie przeżywam. Już zaraz święta myśleliśmy że mamy fajną niespodziankę a tu... Koszmar. To ogromna starta. Dostałam wysokiej gorączki i krwawienia. O ciąży wiedzieli już bliscy i chociaż nie staraliśmy się o dziecko to to ogromna strata a ja nie mogę przestać się obwiniać i płakać
 
reklama
Dzisiaj dowiedziałam się że poroniłam w 5 tygodniu. Czuję się strasznie i się obwiniam. Chcę jak najszybciej powiedzieć o tym partnerowi ale sama to strasznie przeżywam. Już zaraz święta myśleliśmy że mamy fajną niespodziankę a tu... Koszmar. To ogromna starta. Dostałam wysokiej gorączki i krwawienia. O ciąży wiedzieli już bliscy i chociaż nie staraliśmy się o dziecko to to ogromna strata a ja nie mogę przestać się obwiniać i płakać
Nie mozesz sie obwiniac. To nie Twoja wina. Pamietaj o tym. Musicie byc teraz z partnerem razem i wspolnie przezyc te strate bez obwiniania sie. Organizm sam wie co dla nas najlepsze. Nie zrobilas czegos zle. Pamietaj o tym 😘Przesylam Tobie moc usciskow 😘
 
Najgorsze co możesz zrobić to obwiniać siebie... Nie możesz tego robić. Czasem niestety tak się zdarza... I porozmawiaj jak najszybciej z Partnerem. Razem przez to przejdziecie... To boli i będzie bolało. To normalne. Ale będzie lepiej. U nas strata byla w 7tc bardzo chcianej i planowanej... Niestety Bog postanowil inaczej :( Ale wierze,ze Nasze Dzieci nie odchodza od nas, One zmieniaja date przyjscia na swiat. Zobaczysz, ze doczekacie sie Waszego Malenstwa !!! Z calego serca tego zycze.
 
Nie masz o co się obwiniać.Widocznie tak musialo byc. Ja również poronilam w 8 tyg. Teraz mam 3 dzieci.

„Widocznie tak musiało być” od kobiety, która sama straciła ciążę jest dla mnie nie do pomyślenia. To miało pocieszyć autorkę?
Również poroniłam w 8 tygodniu i nie wyobrażam sobie tak napisać do innej kobiety po stracie. Te słowa bolą i to bardzo. A zwłaszcza wypowiedziane tuż po stracie.

Co do reszty się zgadzam- to nie jest Twoja wina, nie miałaś wpływu na to, co się wydarzy, robiłaś wszystko, co tylko mogłaś dla swojego dziecka.
Utrata ciąży to ciężki czas i dobrze by było, gdybyś mogła się komuś wygadać, przytulić się i wypłakać smutki. Nie skrywaj w sobie emocji, bo wtedy jeszcze bardziej boli, jest o wiele ciężej.
Porozmawiaj szczerze z mężem, wypłacz się. Z czasem będzie łatwiej, ale nigdy nie da pogodzić się ze stratą w pełni. Mam nadzieję, że wszystko się u Ciebie ułoży i dasz radę przy wsparciu najbliższych.
 
„Widocznie tak musiało być” od kobiety, która sama straciła ciążę jest dla mnie nie do pomyślenia. To miało pocieszyć autorkę?
Również poroniłam w 8 tygodniu i nie wyobrażam sobie tak napisać do innej kobiety po stracie. Te słowa bolą i to bardzo. A zwłaszcza wypowiedziane tuż po stracie.

Co do reszty się zgadzam- to nie jest Twoja wina, nie miałaś wpływu na to, co się wydarzy, robiłaś wszystko, co tylko mogłaś dla swojego dziecka.
Utrata ciąży to ciężki czas i dobrze by było, gdybyś mogła się komuś wygadać, przytulić się i wypłakać smutki. Nie skrywaj w sobie emocji, bo wtedy jeszcze bardziej boli, jest o wiele ciężej.
Porozmawiaj szczerze z mężem, wypłacz się. Z czasem będzie łatwiej, ale nigdy nie da pogodzić się ze stratą w pełni. Mam nadzieję, że wszystko się u Ciebie ułoży i dasz radę przy wsparciu najbliższych.
Ja nie uważam, żeby to stwierdzenie było w jakiś sposób obrażające. Sama poroniłam i uważam dokładnie tak samo. Widocznie tak musiało być. Natura wie co robi. Usuwa to co chore i nie miałoby siły aby przetrwać.
 
reklama
reklama
Do góry