reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

poronienie zatrzymane

Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Ja miałam poronienie zatrzymane w 6tc, po tygodniu od czasu gdy się dowiedziałam miałam łyżeczkowanie w szpitalu. Szczerze polecam ta metodę, miałam to szybko z głowy, bez bólu, po zabiegu bardzo szubko dochodzi się do siebie. Przed zabiegiem zaczęłam sama krwawić i to było dla mnie nie do zniesienia, kiedy widziałam, jak moje martwe "dziecko" wypływa ze mnie, widok skrzepów i okropny ból fizyczny prawie nie do wyrzynania. Po łyżeczkowaniu żadnych komplikacji, zabieg trwał 10 min podczas których spałam. Fizycznie po czyms takim dochodzi się szybko do siebie, gorzej z psychika. Mi to zajęła dwa miesiące. Trzymaj się, życze zdrowia. Jak będzie Ci bardzo zle, nie boi się skorzystać z pomocy psychologa lub psychiatry

Strasznie Ci współczuję... Teraz naprawdę wiem, jaka to rozpacz w środku...
Już chyba po najgorszym, noc cierpień i bólu, nie wiem czy większego psychicznego czy fizycznego. Ja wiedziałam, że dzidziusia już tam nie, więc było mi z tym nieco lżej, jakkolwiek okrutnie to brzmi... Ale nie wiem czy bym sie zdecydowała na wywoływane poronienie, gdyby tam był, Jednak teraz cieszę sie, że odbyło sie to w domu, mąż był ze mną cały czas. Poza tym ja mam niezrozumiała dla mnie niechęć do szpitali, nigdy nie miałam narkozy i sie tego bałam. Mam nadzieje ze sie sama do końca oczyszczę i obejdzie sie bez zabiegu. Trzymaj kciuki i dziękuje za słowa otuchy...
 
reklama
Cześć dziewczyny!
Nie chcę nikogo straszyć, ale jeśli chodzi o ten ból to różnie bywa...
Ja przeszłam przez to ponad 2 tygodnie temu. Trafiłam do szpitala z minimalnym krwawieniem. Na pierwszym USG dowiedziałam się, że ciąża jest żywa ale zarodek za mały 5 tydz a powinien być już początek 9 tyg. Kolejnego dnia okazało się, że serduszko nie bije, ale kazano mi czekać na potwierdzenie jeszcze dobę. Na drugi dzień nadal nie było widać bicia serca, beta nie rosła. Lekarz podał mi tabletki wczesnoporonne. Powiedział, że ma nadzieję, że obejdzie się bez zabiegu i będę mogła wcześnie zacząć starania.
Po kilku godzinach zaczęły się bóle, niby na początku podobne do tych przy miesiączce, ale szybko przybierały na sile. Na szpitalnym łóżku przeżyłam piekło, bolało okropnie, fizycznie i psychicznie. Według mnie bóle były podobne do porodowych (mam już jedno dziecko więc mam porównanie). Przetrwałam to dzięki obecności partnera i pielęgniarkom, które nie szczędziły mi kroplówek z lekiem przeciwbólowym. Poroniłam dokładnie 14 lutego. W walentynki.
Ale chyba najgorsze było to jak w pewnym momencie poleciało więcej krwi (ogólnie nie krwawiłam dużo), więc poszłam do toalety. Widziałam jak wydalam jajo płodowe i wszystkie te tkanki... A potem musiałam nacisnąć spłuczkę. Trauma.

Słyszałam, że dużo zależy od tego, czy miało sie podawane hormony na podtrzymanie ciąży. Ja miałam tez 8 godz przed podany lek na spadek hormońow, żeby ułatwić organizmowi oczyszczanie. Ale zgadzam sie ze bóle są silne, ja nie mam silnych okresowych, zazwyczaj obchodzi sie bez tabletki, wiec tu byłam nieco zaskoczona, że skurcze mogą być tak ogromne, mimo tabletek. Leżałam naćpana tabletkami, a nadal czułam mocne skurcze. Tego co ze mnie wypadło nawet nie oglądałam. Lekarz potem oceni czy sie oczyściło wszystko, ja i tak sie nie znam, wiec nie chciałam sobie dokladac bólu. Grunt, ze przeżyłam, żyje. Teraz juz tylko najmocniej boli psychika :(
 
Ja dostawałam Duphaston od około 4 tyg ponieważ wystąpiły plamienia. Więc może stąd tak silne bóle.
Pocieszam się tym, że widocznie z ciążą coś było od początku nie tak i lepiej, że stało się to na tak wczesnym etapie niż gdybym miała już np czuć ruchy dziecka. Ale logika swoje a serce swoje. Nadal wieczory są dla mnie ciężkie zwłaszcza gdy muszę zostać sama. Bliscy pocieszają, tłumaczą ale myślę, że nikt nie jest w stanie zrozumieć tego bólu oprócz innej kobiety, która też przez to przeszła. Dla nas nie ważne, który to był tydzień, cierpimy tak samo bo już kochałyśmy tego człowieczka.
 
Poroniłam w 10 tygodniu samoistnie.Rano obudziłam się z bólem brzucha i czułam jak leci ze mnie mąż zawiózł na IP odrazu na oddział i już jak miałam siadać na fotel krew zaczęła lecieć mocniej i razem całe moje dzieciątko a potem usg i od razu wszystko się oczyściło.Po pierwszej@ okazało się, że jestem w ciąży.Obecnie 19 tydz.
 
Poroniłam w 10 tygodniu samoistnie.Rano obudziłam się z bólem brzucha i czułam jak leci ze mnie mąż zawiózł na IP odrazu na oddział i już jak miałam siadać na fotel krew zaczęła lecieć mocniej i razem całe moje dzieciątko a potem usg i od razu wszystko się oczyściło.Po pierwszej@ okazało się, że jestem w ciąży.Obecnie 19 tydz.

Mi lekarz jeszcze w szpitalu zalecił odczekać trzy cykle, ale wczoraj byłam na USG i stwierdził, że wszystko jest ok i jeśli chcemy po pierwszej miesiączce możemy się starać. Po cichu liczę na to, że szybko się uda bo chyba to jest najlepszy sposób na zapełnienie tej pustki w sercu. A Tobie gratuluję fasolki i trzymam kciuki żeby tym razem było wszystko ok :)
 
Dziewczyny potrzebuje porady. Mam nadzieję, że jeszcze ktoś tu jest. Na ta chwilę jestem w 9tyg ciąży. Niestet tydzień temu na wizycie u ginekologa dowiedziałam się że jest "puste jajo" i nic nie da się już zrobic prawdopodobnie ciaza przestala się rozwijać okolo 6tyg. Lekarz stwierdził że poczekamy jeszcze tydzień na samoistne poronienie a jak do tego nie dojdzie to skierowanie do szpitala. Dzisiaj rano pojawiło się niewielkie krwawienie bez żadnych bóli które utrzymuje się do tej pory. chcę uniknąć szpitala i wolę poczekac w domu. Czy któraś z was też przez to przechodziła? Ile to u was trwało i kiedy należy udać się do lekarza? Z góry dziękuję za odpowiedzi już do głowy dostaje bo tak bardzo chcialam tego dzidziusia
 
@Dom@ przykro mi z powodu straty maluszka.
Drugie poronienie przechodzilam w domu, bo nie chcialam zabiegu. Powoli bedzie sie rozkrecac jak zaczelas plamic. Mozesz sobie zrobic goraca kapiel by pobudzic krwawienie, tylko nie przesadz, bys nie zemdlala. Poronienie troche sie rozkreca i trwa troche, u mnie kilka dni zanim zaczelo sie tak prawdziwie. Bedziesz mocno krwawic bys sie nie wystraszyla. Korzystaj ze srodkow przeciwbolowych jesli potrzeba. I pamietaj, ze w kazdej chwili mozesz podejsc do szpitala na czyszczenie
 
@Dom@ przykro mi z powodu straty maluszka.
Drugie poronienie przechodzilam w domu, bo nie chcialam zabiegu. Powoli bedzie sie rozkrecac jak zaczelas plamic. Mozesz sobie zrobic goraca kapiel by pobudzic krwawienie, tylko nie przesadz, bys nie zemdlala. Poronienie troche sie rozkreca i trwa troche, u mnie kilka dni zanim zaczelo sie tak prawdziwie. Bedziesz mocno krwawic bys sie nie wystraszyla. Korzystaj ze srodkow przeciwbolowych jesli potrzeba. I pamietaj, ze w kazdej chwili mozesz podejsc do szpitala na czyszczenie


@Destino dziękuję za odpowiedź bardzo się boje a dodam że 5 lat temu miałam usunięta ciążę pozamaciczna wraz z prawym jajowodem dlatego też od 2 miesięcy zyje w strachu i niestety drugi raz ciąża nie była mi dana pojawił się dzis rano bol taki jak przy okresie ale delikatnie i zauważyłam małe skrzepy mam nadzieję że się powoli rozkręci boję się szpitala i chce go koniecznie uniknąć
 
@Dom@ rozkreci sie powolutku. Masz czas na szpital, nawet 2 tygodnie. Spokojnie. W pewnym momencie moga pojawic sie skurcze, by wydalic pecherzyk. One troche bola. W ogole bedzie dosc obficie i moze byc bolesnie. Pamietaj by brac srodki przeciwbolowe jak trzeba. Zycze ci by sie szybko oczyscilo i calkowicie.
Ja poronilam 2 razy. Przy 2 poronieniu zaczelam zaglebiac sie w diagnostyke nieplodnosci. Troche dziadow wyszlo. Potem znow zaszlam w ciaze i urodzilam synka. Obecnie znow jestem w ciazy. Masz trudne doswiadczenia za soba i ciaza do najlatwiejszych nie bedzie nalezala. Bedzie duzo strachu. Jednak wciaz mozesz poszerzac swoja droge rodzicielstwa i urodzic zdrowego maluszka.
Mozesz dolaczyc do waku ciaze po poronieniach, albo poronienia nawykowe-leczenie immunologiczne. Tam dziewczyny sie wspieraja i rozmawiaja o leczeniu. Mozesz poczytac watek ciaze zakonczone sukcesem, tam jest o badaniach, lekach jakie na podtrzymanie ciazy bierzemy, lekarze prowadzacy.
Masz czas by o tym pomyslec. Teraz skup sie na sobie i na stracie, bo emocjonalnie tez trzeba to dobrze przezyc by moc potem podejsc do kolejnej proby. Gwarancji, ze sie u da, nikt ci nie da. Jednak szanse masz ogromniaste. Pisze to jako osoba, ktora nie miala miec dzieci wg wiedzy lekarskiej.
Przytulam cie cieplo i wspieram [emoji177]
 
reklama
@Destino dziękuję na pewno sprawdzę inne wątki chociaż od czasu aż się dowiedziałam o ciąży przeczytałam z milion różnych komentarzy ból się zwiększył i krwawienie jest coraz mocniejsze. Życiowa niesprawności doprowadza mnie do łez Trzymam kciuki za Ciebie i za Twoje maleństwo ❤️
 
Do góry