Klaudia126
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2021
- Postów
- 2 199
Hej
Dziewczyny próbuje dojść do tego co jest nie tak z moim organizmem, że mam problem z zajściem w ciążę. Liczę na Wasze doświadczenie i może podpowiecie mi co dalej robić.
Zacznę od tego, że rok temu
24.09 pozytywny test (beta rosła prawidłowo)
29.09 prolaktyna 638 norma do 496
29.09 progesteron 9.72
Brałam wtedy jedynie euthyrox na tarczycę i witaminy, kwas foliowy, lekarz nic innego nie przepisał, nie miałam plamień, jedynie piersi mnie bolały i czułam napięty dół brzucha.
Okazało się, że puste jajo płodowe, wzrost pęcherzyka zatrzymał się na 6 tygodniach, a poronienie było w 10 tygodniu licząc od @, tabletki w szpitalu dostałam pod koniec października, a w połowie grudnia miałam łyżeczkowanie, bo okazało się, że nie oczyściłam się całkiem. Tak, tak trwało to 1.5 miesiąca i całe szczęście, że nic mi się nie stało, bo mimo tego, że została część w macicy nie miałam żadnych objawów). Czy możliwe jest, że przez to, że miałam tak niski progesteron wydarzyła się tragedia? Wiem, że nic już na to nie poradzę, ale chciałabym wiedzieć na co teraz zwracać uwagę.
Mam prawdopodobnie PCO co lekarz stwierdził tylko przez USG (ale miałam tylko kilka pęcherzyków z 6-7 może, a z tego co widziałam to przy PCO jest ich dużo więcej, chyba, że się mylę), do tej pory @ regularne, jedynie w tym cyklu spóźniona o 2 tygodnie, ale to pewnie stres i dieta, wprowadził mi inozytol i glucophage (biorę od początku sierpnia). Jestem na diecie i dużo lepiej fizycznie się czuję, waga spada, tarczyca- biorę leki, ostatnie 3 wyniki są 1.5-1.8 także też wydaje mi się, że super. Mam 26 lat, rok temu AMH 5.95, Inhibina B 50.
Za tydzień wybieram się do lekarza i chciałabym zrobić badania
Cytologia
Ogólne badanie moczu i morfologia krwi
Test obciążenia glukozą (glukoza, insulina)
3dc.
Estradiol
LH
FSH
Prolaktyna
Testosteron
TSH
FT3
Ft4
Anty TPO
ANTY TG
Witamina D
Kwas foliowy
Witamina B12
AMH
7dc progesteron
Tyle tego jest, że nie wiem czy lekarz na NFZ przepisze mi te badania za jednym razem, ale to nie problem zrobię najwyżej prywatnie tylko nie wiem czy jest sens?
Badanie nasienia męża bardzo dobre.
Od tego cyklu miałam zacząć monitoring.
Podpowiedźcie mi proszę czy zacząć właśnie od badań czy od monitoringu i na co zwrócić szczególną uwagę, bo zastanawiam się nad zmianą lekarza przez to, że stwierdził mi PCO tylko po USG i nie zwrócił uwagi, że progesteron w poprzedniej ciąży był poniżej 10, a to chyba za nisko. Za kilka dni minie rok od poprzedniej ciąży i jedynie jakie badania mi zlecił od poronienia to mocz i morfologia krwi, w marcu progesteron (0.40) 14dc (cykl 32 dniowy) i prolaktynę (407) norma do 557... Nie wiem czemu proga kazał mi zrobić w 14dc... Załamka..
Podejrzewam, że jest coś nie tak z tą wysoką prolaktyną, ale kompletnie się na tym nie znam, może któraś z Was coś mi podpowie. Jestem w kropce, nie wiem od czego zacząć, czy zmienić lekarza czy on jednak dobrze mną kieruje.. Psychicznie doszłam do siebie, nie nakręcam się, czuję jedynie gdy zbliża się @, że jestem bardziej nerwowa i po prostu oczekuję jej, żebym wiedziała na czym stoję. Pogubiłam się w tym wszystkim...
Dziękuję za wytrwałość
Dziewczyny próbuje dojść do tego co jest nie tak z moim organizmem, że mam problem z zajściem w ciążę. Liczę na Wasze doświadczenie i może podpowiecie mi co dalej robić.
Zacznę od tego, że rok temu
24.09 pozytywny test (beta rosła prawidłowo)
29.09 prolaktyna 638 norma do 496
29.09 progesteron 9.72
Brałam wtedy jedynie euthyrox na tarczycę i witaminy, kwas foliowy, lekarz nic innego nie przepisał, nie miałam plamień, jedynie piersi mnie bolały i czułam napięty dół brzucha.
Okazało się, że puste jajo płodowe, wzrost pęcherzyka zatrzymał się na 6 tygodniach, a poronienie było w 10 tygodniu licząc od @, tabletki w szpitalu dostałam pod koniec października, a w połowie grudnia miałam łyżeczkowanie, bo okazało się, że nie oczyściłam się całkiem. Tak, tak trwało to 1.5 miesiąca i całe szczęście, że nic mi się nie stało, bo mimo tego, że została część w macicy nie miałam żadnych objawów). Czy możliwe jest, że przez to, że miałam tak niski progesteron wydarzyła się tragedia? Wiem, że nic już na to nie poradzę, ale chciałabym wiedzieć na co teraz zwracać uwagę.
Mam prawdopodobnie PCO co lekarz stwierdził tylko przez USG (ale miałam tylko kilka pęcherzyków z 6-7 może, a z tego co widziałam to przy PCO jest ich dużo więcej, chyba, że się mylę), do tej pory @ regularne, jedynie w tym cyklu spóźniona o 2 tygodnie, ale to pewnie stres i dieta, wprowadził mi inozytol i glucophage (biorę od początku sierpnia). Jestem na diecie i dużo lepiej fizycznie się czuję, waga spada, tarczyca- biorę leki, ostatnie 3 wyniki są 1.5-1.8 także też wydaje mi się, że super. Mam 26 lat, rok temu AMH 5.95, Inhibina B 50.
Za tydzień wybieram się do lekarza i chciałabym zrobić badania
Cytologia
Ogólne badanie moczu i morfologia krwi
Test obciążenia glukozą (glukoza, insulina)
3dc.
Estradiol
LH
FSH
Prolaktyna
Testosteron
TSH
FT3
Ft4
Anty TPO
ANTY TG
Witamina D
Kwas foliowy
Witamina B12
AMH
7dc progesteron
Tyle tego jest, że nie wiem czy lekarz na NFZ przepisze mi te badania za jednym razem, ale to nie problem zrobię najwyżej prywatnie tylko nie wiem czy jest sens?
Badanie nasienia męża bardzo dobre.
Od tego cyklu miałam zacząć monitoring.
Podpowiedźcie mi proszę czy zacząć właśnie od badań czy od monitoringu i na co zwrócić szczególną uwagę, bo zastanawiam się nad zmianą lekarza przez to, że stwierdził mi PCO tylko po USG i nie zwrócił uwagi, że progesteron w poprzedniej ciąży był poniżej 10, a to chyba za nisko. Za kilka dni minie rok od poprzedniej ciąży i jedynie jakie badania mi zlecił od poronienia to mocz i morfologia krwi, w marcu progesteron (0.40) 14dc (cykl 32 dniowy) i prolaktynę (407) norma do 557... Nie wiem czemu proga kazał mi zrobić w 14dc... Załamka..
Podejrzewam, że jest coś nie tak z tą wysoką prolaktyną, ale kompletnie się na tym nie znam, może któraś z Was coś mi podpowie. Jestem w kropce, nie wiem od czego zacząć, czy zmienić lekarza czy on jednak dobrze mną kieruje.. Psychicznie doszłam do siebie, nie nakręcam się, czuję jedynie gdy zbliża się @, że jestem bardziej nerwowa i po prostu oczekuję jej, żebym wiedziała na czym stoję. Pogubiłam się w tym wszystkim...
Dziękuję za wytrwałość