reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

@Doradora tylko niektóre badania poprostu nie należą się na NFZ. I kosztują łącznie parę tysięcy. Z tych badań na NFZ jest w stanie wyjść chyba zespół antyfosfolipidowy czy tarczyca. no może jeszcze insulinoopornośc. Ale wszelkie obciążenia immunologiczne naprawdę na NFZ nie zrobisz... Jesli to ten Ciechanów z okolic Wawy, to proponuję uderzyć na Łódź. Dziewczyny jeżdżą do prof.Malinowskiego, który jest ginekologiem i immunologiem. Ja straciłam z dwa lata na badania na NFZ...i straciłam 3 ciąże... Potem co prawda kolejne 3,ale to już inna bajka.
Oj...doczytałam o partnerze...o fuck...przykre to no :/
Masz zbadane komórki NK?
Też nie :( teraz odczuwam brak motywacji do wykonywania badań po tym jak zostałam sama :(
 
reklama
@Doradora no powiem Ci...sytuacja nie do pozazdroszczenia. Ale skoro tak...to faktycznie dobry czas by zawalczyć o siebie. Jego strata! A Ty w takim razie skup się na zdiagnozowaniu. Bierz na poważnie moje słowa,że z badań na NFZ niewiele Ci wyjdzie, niestety. Jeśli stać Cię, to się nie zastanawiaj tylko działaj. Zrób to dla siebie.
 
@Mi80 - Ah kochana, aż mi głupio... Nie wiem nic o Tobie, bo nie czytałam postów wstecz, a Ty skierowałaś do mnie tyle dobrych i ciepłych słów. Dziękuję Ci za to. Cieszę się jednocześnie, że doświadczyłaś już macierzyństwa i masz dwójkę kochanych dzieci. Jeśli czujesz potrzebę i walczysz o kolejne - nie poddawaj się. Każdy z nas ma pisany jakiś los... tak jak napiasłaś - nie ma co cofać się wstecz (chociaż poronień i cierpienia nigdy nie wymarze się z pamięci), ale tym bardziej nie ma co planować... bo jeśli chcesz rozśmieszyć Boga - planuj, on (albo los, jak kto woli) i tak ma na nas swój plan. Nie we wszystkich kwestiach można wziąć los w swoje ręce, ale czasem można mu jednak trochę pomóc - i tego Ci życzę, aby się udało. <3

@dagmarie25 - Co za historia... aż zaniemówiłam... mimo wszystko podziwiam waleczność Twojej rodziny i ciągłą chęć walki, pomimo tylu strat. <3 Kobiety jednak mają moc!

@Porzeczka1234 - nie rozumiem, dlaczego widzisz u mnie tendencję do porównywania z osobami z niskim allo mlr? U mnie żelazny zestaw/szczepienia/accofil by i tak nie pomogły, jeśli byłaby wada, tak jak w straconych ciążach. I jeśli mogę brutalnie napisać - jeśli mam jakąś tendencję do wad genetycznych u dzieci to wolę je robić na etapie I trymestru, niż w II decydować o terminacji... Tutaj w mojej opinii lepsza jest decyzja "natury" aniżeli moja. Oczywiście - nie uraziłaś mnie, spokojnie, każdy punkt widzenia ma jakiś sens. Ale zobacz; Ty mając ALLO MLR - 0 będąc w tej ciąży (o ile dobrze kojarzę - trochę wpadkowej) chyba się już też nie szczepiłaś prawda?
 
Też nie :( teraz odczuwam brak motywacji do wykonywania badań po tym jak zostałam sama :(
Nawet nie wiem co musisz czuć w takiej sytuacji. Mój mąż po dwóch poronieniach był zawsze obok, wspierając najlepiej jak potrafił a i tak cudem się pozbieralam do kupy.. pamiętaj, że nie ma drugiej takiej siły jak kobiet, a z krytycznych sytuacji wychodzimy jeszcze silniejsze. A faceta strata, nie na jednym się świąt kończy :) ten widocznie nie był wart. Trzymaj się cieplutko !
 
Nawet nie wiem co musisz czuć w takiej sytuacji. Mój mąż po dwóch poronieniach był zawsze obok, wspierając najlepiej jak potrafił a i tak cudem się pozbieralam do kupy.. pamiętaj, że nie ma drugiej takiej siły jak kobiet, a z krytycznych sytuacji wychodzimy jeszcze silniejsze. A faceta strata, nie na jednym się świąt kończy :) ten widocznie nie był wart. Trzymaj się cieplutko !
Dziękuję bardzo. Właśnie dzwoniłam do poradni genetycznej i jestem zapisana na czerwiec. Mam. Nadzieję że zrobią mi tam badania w kierunku kariotyp. Badania na trombofilie zrobię na własny koszt. Na hematologa czekam bo zapisy są od grudnia. Na razie za mną tarczyca, hormony płciowe i badania na cukrzycę..
 
Dziękuję bardzo. Właśnie dzwoniłam do poradni genetycznej i jestem zapisana na czerwiec. Mam. Nadzieję że zrobią mi tam badania w kierunku kariotyp. Badania na trombofilie zrobię na własny koszt. Na hematologa czekam bo zapisy są od grudnia. Na razie za mną tarczyca, hormony płciowe i badania na cukrzycę..
@Doradora ile jestes po poronieniu bo jak dobrze doczytalam to miesiac tak??
Jeżeli tak to zespoł antyfosfolipidowy warto zrobic teraz dziewczyny tutaj pisaly ze do 6 tyg po ale im wczesniej tym lepiej
 
Dziewczyny,
żeby nie było nieporozumień...
Doceniam radę każdej z Was, każde słowo, bo wiem, że chcecie dla mnie dobrze, nikt tu nie działa przeciwko mnie, wiem o tym doskonale i naprawdę to doceniam... <3
...ale też wiem, że czasem usunięcie się z forum, takie jak miałam ostatnio, pozwala spojrzeć na te wszystkie kwestie z własnej perspektywy, spokojnie, wsłuchać się siebie, a nie w 100 doradców, gdzie każdy ma inne zdanie, odciąć się, wyciszyć, pomyśleć...
Ja wiem, że każda na swój sposób chce pomóc, ja wiem, że nie jestem idealna i może powinnam być bardziej otwarta na dostępne metody leczenia (np. szczepienia), ale... nie chcę robić nic wbrew sobie. Chce żyć w zgodzie ze swoim duchem, swoimi przekonaniami, swoją wiarą (i nie mówię tu o chrześcijaństwie czy jakiejkolwiek innej religii, a bardziej właśnie o moich zawierzeniach na przyszłość).
Każdy ma jakiś plan na życie i każdy ma jakieś swoje przekonania...
Same pewnie wiecie to najlepiej i same czujecie, co jest dla Was dobre. :)
Jest tu kilkanaście duszyczek, które nie zdecydowały się na szczepienia (i im się udało), dlatego też wierzę, że może być tak u mnie. Może błędnie... może nie... życie pokaże. Ale chcę się o tym przekonać na własnej skórze, a nie żyć potem z przekonaniem, że zrobiłam coś wbrew sobie, że posłuchałam kogoś, a później będę żałować. Jeśli zaś będę żałować kiedyś, że nie spróbowałam ze szczepieniami, to też będzie to tylko i wyłącznie mój "krzyż", moje kolejne doświadczenie.
Dlatego też myślę (ogólnie), że każdy musi znaleźć plan na siebie, oddać się też trochę "losowi" i przejść przez to wszystko, co przynosi nam życie.
Jaka będzie moja historia? Nikt tego nie wie, mam nadzieję, że kiedyś napiszę Wam tutaj, że się udało :) ...o ile będzie mnie ktoś jeszcze pamiętał! :)

No i z całego serca życzę, by macierzyństwo było też dane każdej z Was. <3
W kobietach siła!

Ściskam Was wszystkie, Wojowniczki i Mamusie, bardzo mocno,
 
@Mi80 - Ah kochana, aż mi głupio... Nie wiem nic o Tobie, bo nie czytałam postów wstecz, a Ty skierowałaś do mnie tyle dobrych i ciepłych słów. Dziękuję Ci za to. Cieszę się jednocześnie, że doświadczyłaś już macierzyństwa i masz dwójkę kochanych dzieci. Jeśli czujesz potrzebę i walczysz o kolejne - nie poddawaj się. Każdy z nas ma pisany jakiś los... tak jak napiasłaś - nie ma co cofać się wstecz (chociaż poronień i cierpienia nigdy nie wymarze się z pamięci), ale tym bardziej nie ma co planować... bo jeśli chcesz rozśmieszyć Boga - planuj, on (albo los, jak kto woli) i tak ma na nas swój plan. Nie we wszystkich kwestiach można wziąć los w swoje ręce, ale czasem można mu jednak trochę pomóc - i tego Ci życzę, aby się udało. <3

@dagmarie25 - Co za historia... aż zaniemówiłam... mimo wszystko podziwiam waleczność Twojej rodziny i ciągłą chęć walki, pomimo tylu strat. <3 Kobiety jednak mają moc!

@Porzeczka1234 - nie rozumiem, dlaczego widzisz u mnie tendencję do porównywania z osobami z niskim allo mlr? U mnie żelazny zestaw/szczepienia/accofil by i tak nie pomogły, jeśli byłaby wada, tak jak w straconych ciążach. I jeśli mogę brutalnie napisać - jeśli mam jakąś tendencję do wad genetycznych u dzieci to wolę je robić na etapie I trymestru, niż w II decydować o terminacji... Tutaj w mojej opinii lepsza jest decyzja "natury" aniżeli moja. Oczywiście - nie uraziłaś mnie, spokojnie, każdy punkt widzenia ma jakiś sens. Ale zobacz; Ty mając ALLO MLR - 0 będąc w tej ciąży (o ile dobrze kojarzę - trochę wpadkowej) chyba się już też nie szczepiłaś prawda?
Marthi nie o to mi chodziło pisząc porównanie się ale zauważ , że czesto o tym w postach piszesz że ktoś np kas90 urodziła mimo niskiego allo mrl no ale mógł jej żelazny pomóc . Wiesz wady genetyczne powstają z powodu uszkodzonej komórki lub plemnika nie biorą się znikąd i uważam , że jak jesteśmy dobrze zdiagnozowani i na odpowiednich lekach ( oczywiście kobieta +m) to mamy dobrą komórkę i dobry plemnik i przy podziale komórkową większa szansę na zdrowe dziecko. Tak mi powiedziała genetyk.

W obecnej ciąży szczepiłam sie w styczniu skończyłam w polowie lutego dostałam zielone światło na 6 miesiecy starań planowaliśmy wakacje a później po nich albo w trakcie starania ale zaszłam przez przypadek w kwietniu. Ja bym bez szczepień się nieodważyła zachodzić tak jak Ty się ich boisz ja tak samo boję się kolejnej straty.

@dagmarie25 bo ty jestes wyjątkowa ♥️. Jak schodziłam z encortonu
Malina kazał w 16 przestać brać w ogóle w 12 zmniejszyć dawkę z 15 mg na 10 mg.
Ja zrobiłam tak 15 mg brałam do 16 tygodnia cxyli 15+6
10 mg :16 -17+6
7,5 mg: 18 + 18+6
5mg: 19 +19+6
i 2,3 dni dla kurażu 2,5 mg

@Doradora bardzo mi przykro z powodu odejścia partnera. Ja bym zrobiła badania na nfz a resztę badań jak poznasz odpowiedniego mężczyznę i zdecydujecie się na dziecko
 
@Doradora ile jestes po poronieniu bo jak dobrze doczytalam to miesiac tak??
Jeżeli tak to zespoł antyfosfolipidowy warto zrobic teraz dziewczyny tutaj pisaly ze do 6 tyg po ale im wczesniej tym lepiej
28 października doszło do,, miesiączki " po ciazy biochemicznej potwierdzonej tylko testem ciążowym domowym, ponieważ nie zdążyłam nawet na wykonanie badania beta Hcg
 
reklama
Czy chodzi o te badania?
 

Załączniki

  • Screenshot_20191127_134636_com.android.chrome.jpg
    Screenshot_20191127_134636_com.android.chrome.jpg
    219,2 KB · Wyświetleń: 62
Do góry