Też nie teraz odczuwam brak motywacji do wykonywania badań po tym jak zostałam sama@Doradora tylko niektóre badania poprostu nie należą się na NFZ. I kosztują łącznie parę tysięcy. Z tych badań na NFZ jest w stanie wyjść chyba zespół antyfosfolipidowy czy tarczyca. no może jeszcze insulinoopornośc. Ale wszelkie obciążenia immunologiczne naprawdę na NFZ nie zrobisz... Jesli to ten Ciechanów z okolic Wawy, to proponuję uderzyć na Łódź. Dziewczyny jeżdżą do prof.Malinowskiego, który jest ginekologiem i immunologiem. Ja straciłam z dwa lata na badania na NFZ...i straciłam 3 ciąże... Potem co prawda kolejne 3,ale to już inna bajka.
Oj...doczytałam o partnerze...o fuck...przykre to no :/
Masz zbadane komórki NK?
reklama
burczuś
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Październik 2014
- Postów
- 2 831
@Doradora no powiem Ci...sytuacja nie do pozazdroszczenia. Ale skoro tak...to faktycznie dobry czas by zawalczyć o siebie. Jego strata! A Ty w takim razie skup się na zdiagnozowaniu. Bierz na poważnie moje słowa,że z badań na NFZ niewiele Ci wyjdzie, niestety. Jeśli stać Cię, to się nie zastanawiaj tylko działaj. Zrób to dla siebie.
Marthi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Grudzień 2016
- Postów
- 2 288
@Mi80 - Ah kochana, aż mi głupio... Nie wiem nic o Tobie, bo nie czytałam postów wstecz, a Ty skierowałaś do mnie tyle dobrych i ciepłych słów. Dziękuję Ci za to. Cieszę się jednocześnie, że doświadczyłaś już macierzyństwa i masz dwójkę kochanych dzieci. Jeśli czujesz potrzebę i walczysz o kolejne - nie poddawaj się. Każdy z nas ma pisany jakiś los... tak jak napiasłaś - nie ma co cofać się wstecz (chociaż poronień i cierpienia nigdy nie wymarze się z pamięci), ale tym bardziej nie ma co planować... bo jeśli chcesz rozśmieszyć Boga - planuj, on (albo los, jak kto woli) i tak ma na nas swój plan. Nie we wszystkich kwestiach można wziąć los w swoje ręce, ale czasem można mu jednak trochę pomóc - i tego Ci życzę, aby się udało. <3
@dagmarie25 - Co za historia... aż zaniemówiłam... mimo wszystko podziwiam waleczność Twojej rodziny i ciągłą chęć walki, pomimo tylu strat. <3 Kobiety jednak mają moc!
@Porzeczka1234 - nie rozumiem, dlaczego widzisz u mnie tendencję do porównywania z osobami z niskim allo mlr? U mnie żelazny zestaw/szczepienia/accofil by i tak nie pomogły, jeśli byłaby wada, tak jak w straconych ciążach. I jeśli mogę brutalnie napisać - jeśli mam jakąś tendencję do wad genetycznych u dzieci to wolę je robić na etapie I trymestru, niż w II decydować o terminacji... Tutaj w mojej opinii lepsza jest decyzja "natury" aniżeli moja. Oczywiście - nie uraziłaś mnie, spokojnie, każdy punkt widzenia ma jakiś sens. Ale zobacz; Ty mając ALLO MLR - 0 będąc w tej ciąży (o ile dobrze kojarzę - trochę wpadkowej) chyba się już też nie szczepiłaś prawda?
@dagmarie25 - Co za historia... aż zaniemówiłam... mimo wszystko podziwiam waleczność Twojej rodziny i ciągłą chęć walki, pomimo tylu strat. <3 Kobiety jednak mają moc!
@Porzeczka1234 - nie rozumiem, dlaczego widzisz u mnie tendencję do porównywania z osobami z niskim allo mlr? U mnie żelazny zestaw/szczepienia/accofil by i tak nie pomogły, jeśli byłaby wada, tak jak w straconych ciążach. I jeśli mogę brutalnie napisać - jeśli mam jakąś tendencję do wad genetycznych u dzieci to wolę je robić na etapie I trymestru, niż w II decydować o terminacji... Tutaj w mojej opinii lepsza jest decyzja "natury" aniżeli moja. Oczywiście - nie uraziłaś mnie, spokojnie, każdy punkt widzenia ma jakiś sens. Ale zobacz; Ty mając ALLO MLR - 0 będąc w tej ciąży (o ile dobrze kojarzę - trochę wpadkowej) chyba się już też nie szczepiłaś prawda?
Nawet nie wiem co musisz czuć w takiej sytuacji. Mój mąż po dwóch poronieniach był zawsze obok, wspierając najlepiej jak potrafił a i tak cudem się pozbieralam do kupy.. pamiętaj, że nie ma drugiej takiej siły jak kobiet, a z krytycznych sytuacji wychodzimy jeszcze silniejsze. A faceta strata, nie na jednym się świąt kończy ten widocznie nie był wart. Trzymaj się cieplutko !Też nie teraz odczuwam brak motywacji do wykonywania badań po tym jak zostałam sama
Dziękuję bardzo. Właśnie dzwoniłam do poradni genetycznej i jestem zapisana na czerwiec. Mam. Nadzieję że zrobią mi tam badania w kierunku kariotyp. Badania na trombofilie zrobię na własny koszt. Na hematologa czekam bo zapisy są od grudnia. Na razie za mną tarczyca, hormony płciowe i badania na cukrzycę..Nawet nie wiem co musisz czuć w takiej sytuacji. Mój mąż po dwóch poronieniach był zawsze obok, wspierając najlepiej jak potrafił a i tak cudem się pozbieralam do kupy.. pamiętaj, że nie ma drugiej takiej siły jak kobiet, a z krytycznych sytuacji wychodzimy jeszcze silniejsze. A faceta strata, nie na jednym się świąt kończy ten widocznie nie był wart. Trzymaj się cieplutko !
@Doradora ile jestes po poronieniu bo jak dobrze doczytalam to miesiac tak??Dziękuję bardzo. Właśnie dzwoniłam do poradni genetycznej i jestem zapisana na czerwiec. Mam. Nadzieję że zrobią mi tam badania w kierunku kariotyp. Badania na trombofilie zrobię na własny koszt. Na hematologa czekam bo zapisy są od grudnia. Na razie za mną tarczyca, hormony płciowe i badania na cukrzycę..
Jeżeli tak to zespoł antyfosfolipidowy warto zrobic teraz dziewczyny tutaj pisaly ze do 6 tyg po ale im wczesniej tym lepiej
Marthi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Grudzień 2016
- Postów
- 2 288
Dziewczyny,
żeby nie było nieporozumień...
Doceniam radę każdej z Was, każde słowo, bo wiem, że chcecie dla mnie dobrze, nikt tu nie działa przeciwko mnie, wiem o tym doskonale i naprawdę to doceniam... <3
...ale też wiem, że czasem usunięcie się z forum, takie jak miałam ostatnio, pozwala spojrzeć na te wszystkie kwestie z własnej perspektywy, spokojnie, wsłuchać się siebie, a nie w 100 doradców, gdzie każdy ma inne zdanie, odciąć się, wyciszyć, pomyśleć...
Ja wiem, że każda na swój sposób chce pomóc, ja wiem, że nie jestem idealna i może powinnam być bardziej otwarta na dostępne metody leczenia (np. szczepienia), ale... nie chcę robić nic wbrew sobie. Chce żyć w zgodzie ze swoim duchem, swoimi przekonaniami, swoją wiarą (i nie mówię tu o chrześcijaństwie czy jakiejkolwiek innej religii, a bardziej właśnie o moich zawierzeniach na przyszłość).
Każdy ma jakiś plan na życie i każdy ma jakieś swoje przekonania...
Same pewnie wiecie to najlepiej i same czujecie, co jest dla Was dobre.
Jest tu kilkanaście duszyczek, które nie zdecydowały się na szczepienia (i im się udało), dlatego też wierzę, że może być tak u mnie. Może błędnie... może nie... życie pokaże. Ale chcę się o tym przekonać na własnej skórze, a nie żyć potem z przekonaniem, że zrobiłam coś wbrew sobie, że posłuchałam kogoś, a później będę żałować. Jeśli zaś będę żałować kiedyś, że nie spróbowałam ze szczepieniami, to też będzie to tylko i wyłącznie mój "krzyż", moje kolejne doświadczenie.
Dlatego też myślę (ogólnie), że każdy musi znaleźć plan na siebie, oddać się też trochę "losowi" i przejść przez to wszystko, co przynosi nam życie.
Jaka będzie moja historia? Nikt tego nie wie, mam nadzieję, że kiedyś napiszę Wam tutaj, że się udało ...o ile będzie mnie ktoś jeszcze pamiętał!
No i z całego serca życzę, by macierzyństwo było też dane każdej z Was. <3
W kobietach siła!
Ściskam Was wszystkie, Wojowniczki i Mamusie, bardzo mocno,
żeby nie było nieporozumień...
Doceniam radę każdej z Was, każde słowo, bo wiem, że chcecie dla mnie dobrze, nikt tu nie działa przeciwko mnie, wiem o tym doskonale i naprawdę to doceniam... <3
...ale też wiem, że czasem usunięcie się z forum, takie jak miałam ostatnio, pozwala spojrzeć na te wszystkie kwestie z własnej perspektywy, spokojnie, wsłuchać się siebie, a nie w 100 doradców, gdzie każdy ma inne zdanie, odciąć się, wyciszyć, pomyśleć...
Ja wiem, że każda na swój sposób chce pomóc, ja wiem, że nie jestem idealna i może powinnam być bardziej otwarta na dostępne metody leczenia (np. szczepienia), ale... nie chcę robić nic wbrew sobie. Chce żyć w zgodzie ze swoim duchem, swoimi przekonaniami, swoją wiarą (i nie mówię tu o chrześcijaństwie czy jakiejkolwiek innej religii, a bardziej właśnie o moich zawierzeniach na przyszłość).
Każdy ma jakiś plan na życie i każdy ma jakieś swoje przekonania...
Same pewnie wiecie to najlepiej i same czujecie, co jest dla Was dobre.
Jest tu kilkanaście duszyczek, które nie zdecydowały się na szczepienia (i im się udało), dlatego też wierzę, że może być tak u mnie. Może błędnie... może nie... życie pokaże. Ale chcę się o tym przekonać na własnej skórze, a nie żyć potem z przekonaniem, że zrobiłam coś wbrew sobie, że posłuchałam kogoś, a później będę żałować. Jeśli zaś będę żałować kiedyś, że nie spróbowałam ze szczepieniami, to też będzie to tylko i wyłącznie mój "krzyż", moje kolejne doświadczenie.
Dlatego też myślę (ogólnie), że każdy musi znaleźć plan na siebie, oddać się też trochę "losowi" i przejść przez to wszystko, co przynosi nam życie.
Jaka będzie moja historia? Nikt tego nie wie, mam nadzieję, że kiedyś napiszę Wam tutaj, że się udało ...o ile będzie mnie ktoś jeszcze pamiętał!
No i z całego serca życzę, by macierzyństwo było też dane każdej z Was. <3
W kobietach siła!
Ściskam Was wszystkie, Wojowniczki i Mamusie, bardzo mocno,
Porzeczka1234
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Czerwiec 2016
- Postów
- 4 635
Marthi nie o to mi chodziło pisząc porównanie się ale zauważ , że czesto o tym w postach piszesz że ktoś np kas90 urodziła mimo niskiego allo mrl no ale mógł jej żelazny pomóc . Wiesz wady genetyczne powstają z powodu uszkodzonej komórki lub plemnika nie biorą się znikąd i uważam , że jak jesteśmy dobrze zdiagnozowani i na odpowiednich lekach ( oczywiście kobieta +m) to mamy dobrą komórkę i dobry plemnik i przy podziale komórkową większa szansę na zdrowe dziecko. Tak mi powiedziała genetyk.@Mi80 - Ah kochana, aż mi głupio... Nie wiem nic o Tobie, bo nie czytałam postów wstecz, a Ty skierowałaś do mnie tyle dobrych i ciepłych słów. Dziękuję Ci za to. Cieszę się jednocześnie, że doświadczyłaś już macierzyństwa i masz dwójkę kochanych dzieci. Jeśli czujesz potrzebę i walczysz o kolejne - nie poddawaj się. Każdy z nas ma pisany jakiś los... tak jak napiasłaś - nie ma co cofać się wstecz (chociaż poronień i cierpienia nigdy nie wymarze się z pamięci), ale tym bardziej nie ma co planować... bo jeśli chcesz rozśmieszyć Boga - planuj, on (albo los, jak kto woli) i tak ma na nas swój plan. Nie we wszystkich kwestiach można wziąć los w swoje ręce, ale czasem można mu jednak trochę pomóc - i tego Ci życzę, aby się udało. <3
@dagmarie25 - Co za historia... aż zaniemówiłam... mimo wszystko podziwiam waleczność Twojej rodziny i ciągłą chęć walki, pomimo tylu strat. <3 Kobiety jednak mają moc!
@Porzeczka1234 - nie rozumiem, dlaczego widzisz u mnie tendencję do porównywania z osobami z niskim allo mlr? U mnie żelazny zestaw/szczepienia/accofil by i tak nie pomogły, jeśli byłaby wada, tak jak w straconych ciążach. I jeśli mogę brutalnie napisać - jeśli mam jakąś tendencję do wad genetycznych u dzieci to wolę je robić na etapie I trymestru, niż w II decydować o terminacji... Tutaj w mojej opinii lepsza jest decyzja "natury" aniżeli moja. Oczywiście - nie uraziłaś mnie, spokojnie, każdy punkt widzenia ma jakiś sens. Ale zobacz; Ty mając ALLO MLR - 0 będąc w tej ciąży (o ile dobrze kojarzę - trochę wpadkowej) chyba się już też nie szczepiłaś prawda?
W obecnej ciąży szczepiłam sie w styczniu skończyłam w polowie lutego dostałam zielone światło na 6 miesiecy starań planowaliśmy wakacje a później po nich albo w trakcie starania ale zaszłam przez przypadek w kwietniu. Ja bym bez szczepień się nieodważyła zachodzić tak jak Ty się ich boisz ja tak samo boję się kolejnej straty.
@dagmarie25 bo ty jestes wyjątkowa . Jak schodziłam z encortonu
Malina kazał w 16 przestać brać w ogóle w 12 zmniejszyć dawkę z 15 mg na 10 mg.
Ja zrobiłam tak 15 mg brałam do 16 tygodnia cxyli 15+6
10 mg :16 -17+6
7,5 mg: 18 + 18+6
5mg: 19 +19+6
i 2,3 dni dla kurażu 2,5 mg
@Doradora bardzo mi przykro z powodu odejścia partnera. Ja bym zrobiła badania na nfz a resztę badań jak poznasz odpowiedniego mężczyznę i zdecydujecie się na dziecko
28 października doszło do,, miesiączki " po ciazy biochemicznej potwierdzonej tylko testem ciążowym domowym, ponieważ nie zdążyłam nawet na wykonanie badania beta Hcg@Doradora ile jestes po poronieniu bo jak dobrze doczytalam to miesiac tak??
Jeżeli tak to zespoł antyfosfolipidowy warto zrobic teraz dziewczyny tutaj pisaly ze do 6 tyg po ale im wczesniej tym lepiej
reklama
Podziel się: