Charlotte21
Fanka BB :)
Z tego co widzę to pomiędzy poronieniami w wyniku wad genetycznych minęły ponad 2 lata. Może faktycznie jest tak jak mówią dziewczyny, że męskie zarodki mają u Ciebie wadę. Staram się podejść do tego racjonalnie, ale w sumie nie jesteśmy lekarzami. Jedyna nadzieja w dobrym genetyku, chociaż wydaje mi się, ze powie CI, że to po prostu jest straszny pech. Czy są jakieś badania, których nie robiłaś? Może z genetycznych są jeszcze jakieś badania np. męża? Któraś z dziewczyn już o tym pisała. Skoro w Triploidia zakłada, że to był zły plemnik? Może jakiś posiewa u męża, albo bakteria? Ehhh... ciężko doradzić.@Charlotte21 - wcale nie jestem silna taka silna albo jestem, ale na chwilę a ból potem i tak wraca, jak bumerang... wczoraj wyłam do 1 w nocy bo czułam, że będą wyniki na dniach i ogólnie, przeżywałam to poronienie, tak jakby do mnie doszło, że to się wydarzyło naprawdę... dziś, cały dzień mam łzy w oczach. Do dupy... Wizytę u genetyka mam prywatnie. Na NFZ były terminy, ale... za 2 lata. Szczerze mówiąc jestem w rozterce. Coś czuję, że w moim wypadku będzie, albo próbowanie do skutku, albo invitro z badaniem zarodka... tylko znów to tyle kasy kosztuje a my chcieliśmy zacząć budować dom... kupujemy działkę i znowu dupa ehhh
@basiawol - badałam tylko po 2 i 4 poronieniu. W obu przypadkach wady, w obu przypadkach płeć męska.
Wiem na pewno, że u mojej mamy tak było. Poroniła dwa razy i wtedy x lat temu ginekolog jej powiedział, że nie utrzymywała męskich zarodków. Jestem na świecie ja i moja siostra. Ja jestem przekonania, że moja pierwsza ciąża zakończyła się przez komórki nk i że to była dziewczynka (nie robiłam badań, ale czuje to w kościach), a druga ciąża własnie trisomia 16, męski osobnik). Nie wiem czy to pocieszające czy nie. Miałaś tak dużo leków, które zabezpieczają prawie wszystko.
Może jest teraz czas na odpoczynek? My z mężem też byliśmy tym wszystkim zmęczeniu, przeszłam 2 poronienia w odstępie 6 miesięcy i w końcu teraz po 1,5 miesiącu od zabiegu czuje się wolna i czuje się spokojna. Też szukamy działki, też oglądamy domy, inwestujemy, jedziemy na wakacje. Na chwilę odeszłam z forum... Bo mimo, że dziewczyny dają tutaj siłę i swoje świadectwo, to czasem i tak jest smutno czytać, że to kolejny raz nam się przytrafia. Wiem o czym mówie, bo po pierwszym poronieniu nie zdązyłam dojść do siebie i już byłam w kolejnej ciąży. Teraz tego nie chce zepsuć. Chce się podleczyć psychicznie. Wiem, że się czujesz okropnie i niestety sama musisz przez to przejść. Przerobić to w głowie. To są ciężkie chwile i ciężkie czasy. Ale postaraj się zająć czymś innym.