reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Enya Kaira wy to jesteście silne babki:-)

Neli ja tez bym pewnie płakała...:baffled:
Tez jestem ciekawa co u Karoli od porodu odezwała się chyba tylko raz mam nadzieję ze u niej wszystko ok

Truskawka Zula hop hop

Misiajek jak tam pierwsze swieta z Jaśkiem:confused:

Barbinka fajnie że postanowiłas powrócić do starań

Pietrucha jak ty się trzymasz w tym szpitalu kiedy cię wypuszczą:confused:

Za wszystkie staraczki 3mam kciukasy

Wszystkie juz zafasolkowane:-)
 
reklama
Cześć dziewuszki ;) Neli i Enya śliczne macie córeczki ;*
Kruszka,tak bardzo się ciesze, aż mi łezke zakręciło, kochana przesyłam dobre fluidy ;*
GosiaS widze, że masz zapisany heviran jak i ja ale nie wiem czy mam go brać, Ty tak na stałe, bo ja mam na wszelki wypadek.
Ewa dietę bezglutenową to sobie sama przy pomocy netu opracowałaś czy z lekarzem? bo może bym i chciała ale oboawiam się że nic mi do jedzenia nie zostanie sese
To kto rusza ze staraniami? Portia, Esperanza, Kaira, GosiaS, Magda, Nutka, Apolinka, Barbinka i ktoś jeszcze z nas? ba no i ja... :) jeśli dostane zielone światło oczywiście. Wszystkie mamy podobne rozterki...
 
Ostatnia edycja:
hej.
Nafoczka oj staranka nie nie ja zalozylam mirene wiec najblizsze lata w spokoju ;)

Co do diety bezglutenowej ostanio przerabialam z dietetyczka ten temat i ona miala batdzo zle opinie na ten temat.Osoby zdrowe nie powinny tej diety stosowac.

gogac Karola przeprowadzila sie do siebie i teraz krazy miedzy slaskiem a miejscem.zamieszkania. Bo robi specjalizacje.

truskaweczko Co tam????
 
nafoczka nic nie opracowywałam, po prostu czytam składy :) Ale fakt, do jedzenia zostaje niewiele. Dlatego ważę już 46 kilo i ciągle jestem głodna, bo bez pieczywa ciężko się najeść. Ale dam radę, a na porodówkę zapowiedziałam już mężowi że ma przywieźć mi dużą pizzę :-D
 
Barbinka ja polecam Angeliusa w Katowicach. Podchodziłam tam do in vitro u dr Grettki. Jest trochę gburkowaty ale ma wiedzę i ma tam najwięcej do powiedzenia. Równie dobry i z humorem jest dr Mańka.
 
Dziewczynki dziękuję za miłe słowa i informacje. Szukam kliniki w miarę blisko ,,domu", a że mieszkam w mazowieckim na granicy z podlaskim to mam na uwadze właśnie kliniki z tych obszarów, ewentualnie z łódzkiego (bo już w tym mieście się leczyłam). Mąż chciałby, żeby to było jak najbliżej, bo wiadomo - koszt. Ja natomiast chciałabym porządnego lekarza, który zrobi mi inseminację lub in vitro porządnie, bez ,,memłania". Dzięki raz jeszcze. Będę się odzywać w miarę możliwości, jak idą postępy ;-)
 
Dziewczyny kochane, dostałam na Was namiar od Enyi81. Bardzo, ale to bardzo prosiłabym Was o radę, bo jestem w miejscu, w którym pojęcia nie mam co robić, a czasu na kolejne złe decyzje po prostu nie mam...
Jestem pacjentką prof. Jerzak. Ona przed podejściem ivf, które skończyło się poronieniem, wykryła u mnie insulinooporność, mthfr C677T heterozygotyczną (badałam jeszcze A1298C, ale wyszła ujemnie), nienajlepsze przepływy tt. macicznych. 3 m-ce przed podejściem stosowałam dietę i brałam leki (glucophage850 2x1, vit. b6, vit.b12, vit. d3 2000, acard, kwas foliowy 5mg, inofem, koenzym q10, trivagin, femibion natal 2 plus). Od stymulacji brałam encorton 10mg, a od transferu clexane i oczywiście standardowe leki przy ivf. Prof. J. po poronieniu zrobiła tylko badanie tych nk i każe podchodzić na tych samych lekach do procedury. Ja mam jednak straszne obawy, że skończy się tak samo, a to podejście będzie już na pewno naszym ostatnim. Prawdę mówiąc nie wiem co robić...
Wyniki badań nk:
poziom komórek nk 11%
aktywność komórek nk 7%
CD3 76%
CD16 11%
CD25/CD4 4%
CD56/CD3 4%
limfocyty 18%
monocyty 4%
granulocyty 77%
I własnie podobno wszystko jest ok, tylko te limfocyty za niskie i prof. J kazała brac ACC600, tylko jest problem, bo tragicznie działa mi na żoładek i nie mogę tego pić.
dostałam dziś maila od dr Dubrawskiego, bo będąc w warszawie u innego lekarza, namówiłam mojego eM, zeby jednak jeszcze pójść do innego immunologa niż prof. Jerzak. Co prawda do Malinowskiego z Łodzi mamy nawet bliżej, ale swego czasu dzwoniłam tam chyba dziesiątki razy i nie mogłam się dodzwonić.
Ale do rzeczy... Wysłałam Dubrawskiemu moje wyniki, a on mi odpisał, ze przejrzał moją dokiumentację medyczną i sprawa rzeczywiście wydaje się bardzo trudna, a poza badaniami, których propozycję przesłał mi w załączniku, jednym z kluczy powinno być zrozumienie mojej leuko- i neutropenii, która przewija się przez wszystkie badania. Kurde, to nawet brzmi bardzo logicznie. Od co najmniej 10 lat wiem, że mam skłonność do leukopenii i jak tylko zobaczyłam, że mamy kłopoty z zajściem w ciążę, to pierwsze kroki skierowałam do hematologa, nawet do jakiejś prof. pojechalismy do Katowic. Wszyscy bagatelizowali sprawę, mówiąc, że taka moja uroda...
Napiszcie proszę, miałyście do czynienia z dr Dubrawkim??? Co o nim sądzicie???? Głównie ze względu na mój wiek, musimy zdecydować co teraz robić, czy dalej brnąć w diagnostykę, czy po prostu przystępować do naszej ostatniej procedury ivf i co będzie to będzie... A może jednak wybrać Malinowskiego jeśli już iść w tę stronę. Jesteśmy z Opola, więc do Łodzi mamy bliżej. A tak w ogóle to jesteśmy jeszcze pacjentami Provity w Katowicach. Tam miałam 3 iui - jedna zakończona cp i 2 podejścia do ivf - drugie zakończone brakiem serduszka w 8tg. Za tydzień skończę 41 lat i dlatego moje decyzje są teraz tak ważne, bo nie mamy czasu już na kolejne pomyłki. Pomóżcie proszę!
 
Ostatnia edycja:
asiula1111 witaj. Nie pomogę Ci w kwestii merytorycznej, bo nie robiłam badań podobnych do Twoich i nie umiałabym się odnieść do wyników, ale jeśli mogłabym cokolwiek poradzić, to chyba szkoda byłoby stracić ostatnie podejście do in vitro nie wiedząc do końca, co było przyczyną strat i zdawać się na szczęście. Tym bardziej, że podkreślasz, że to Wasza ostatnia próba. Rozumiem, że wiek Cię goni, ale skoro tak czy inaczej ciąża będzie z in vitro to nie sądzę, żeby miesiąc, dwa więcej coś zmieniły a w kwestii diagnostyki mogą być wiążące i zdecydować o sukcesie Twojej ciąży, czego z całego serca Ci życzę. Mam nadzieję, że dziewczyny coś poradzą w sprawie lekarzy, a ja trzymam kciuki.
 
Neli, Enya ale z waszych córek słodkie dziewczynki :)

Barbinko, ​przepraszam, że tak poźno odpowiadam na zapytanie o Gamecie, ale wczoraj napisałam długiego posta i go wcięło. Nie miałam już siły z komórki pisać jeszcze raz. Ja podchodziłam w Gamecie w Rzgowie 2 razy do in vitro. Opinie o klinice mam mieszane. Samo podejście personelu i lekarz ok, jeśli chodzi o że tak to nazwę "samo zapładnianie". Panie pielęgniarki i panie z recepcji na prawdę super :) to samo embrionolodzy :) co do lekarzy... hmm opieka podczas stymulacji chyba jednak powinna inaczej wyglądać. Lekarze podchodzą sztampowo, nie analizują przypadków pacjentów indywidualnie. Jak wszyscy długi protokół, to wszyscy. Nie ważne, że mówisz, że źle reagujesz na wyciszenie. Najwyżej wydasz dwa razy więcej na leki do stymulacji i będziesz się kuła 2 razy dłużej. Do immunologii podchodzą jak do czarnej magii. Średnio w nią wierzą. Mnie do prof odesłali po dwóch poronieniach po in vitro. Ale tez nie naciskali za bardzo. Ja naciskałam bo chciałam znaleźć przyczynę niepowodzeń. Zachęcali do kolejnego podejście do stymulacji, jak najszybciej. Powiedzieli, że niektórzy pacjenci zgłaszają się do immunologa ale, że to zazwyczaj nie pomaga. Badań genetycznych też nie zalecali, dobrze że chodziłam do innej ginki to ona dała nam skierowanie do przychodni.
Badania np niedoboru wit D olewali, i straszyli, że jak będę ja brała to mi zaszkodzi. A ja po 3 msc brania zaszłam w naturalną ciążę, w którą jak twierdzili nie mam szans zajść.

Na pytanie dlaczego podczas stymulacji uzyskujemy tylko jeden zdrowy zarodek, otrzymałam odpowiedz "widocznie taka Pani uroda" - zaznaczam, że komórek zawsze miałam pobieranych ok 6 -7. Raz byłam niedostymulowana (długi protokół, zbyt mocne wyciszenie, jajniki nie reagowały na stymulację), drugi raz przestymulowana ( krótki protokół, bez wyciszenia, dawka była podana maksymalna, jajeczka rosły za szybko i już w 9dc miałam pobierane komórki). Poronieniami się nie przejmowali. Radziłam się tam 3 lekarzy i chodziłam do nich na wizyty prywatne poza nfz.

Wiem, że opinie są różne i wiem, że wielu dziewczynom pomogli. Mi niestety nie umieli pomóc, więc stąd może moje lekko negatywne odczucia. Jeśli będziesz jednocześnie leczyła się u Wilczyńskiego (wizyt zwykła 250 zł, ciążowa 150) to wybierz w Gamecie dr Michała Radwana. On nas do niego skierował. Wydaje mi się, że jest całkiem ogarnięty. I nie pozwalaj aby zmieniali Ci lekarza w trakcie stymulacji (bo tez tak potrafią robić).

Pozdrawiam wszystkie dziewczyny :) Kruszka jeszcze raz gratulacje, tak się cieszę :)

Ja już od wczoraj ze swoim mężusiem :) Kruszynka chyba się cieszy bo objawy jakby trochę wróciły ale bez szału (kruszynka lubi pomidorówke i ma zazwyczaj na nią ochotę o 1 w nocy ):)

Asiula1111, witaj :) przykro mi z powodu poronień :( niestety ja nie umiem Ci pomóc, ale na pewno dziewczyny coś poradzą.
 
reklama
Asiula witaj!! Dobrze że się pojawiłaś:) A te witaminy łykałaś w formie metylowanej?? Clexane jaką miałaś dawkę?? Nie wiem na ile psychicznie to wytrzymasz, jeśli jesteś gotowa w razie W na kolejne niepowodzenie to spróbuj podejść kolejny raz na tych samych lekach. Jeśli się boisz i masz poczucie że jeszcze nie wszystko zrobiłaś to spróbuj się szczepić. Żelazny zestaw już miałaś....
 
Do góry