reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

]łątwo nam sie mówi ale jesteś tylko po starcie 2 wiec masz jeszcze zdrowsza psychikę niż my.Grey jest jaknajbardziej na miejscu.TA droga walki o dziecko co masz w tej chwili doprowadzi cię tylko do mega depresji a nie do ciązy.

To nie jest tak.... Każdy ma inną psychikę. Są osoby, które psychicznie może złamać poronienie 1 wczesnej ciąży i nie ma co tego oceniać i stawiać w kategoriach ilościowych. Nie można mówić komuś, że jest "tylko po stracie 2 ciąż". To zawsze jest :-(
Ja bardzo źle zniosłam pierwsze poronienie. Bardzo bałam się zajść w kolejną ciążę, bo bałam się, że jeśli ją stracę to wyląduję u psychiatry. Zaszłam po 3 latach od tamtej straty, bo dopiero po ok 2,5 roku poczułam, że dam radę. Straciłam ponownie ciążę znowu ok. 7 tc. Ponad 4 tygodnie mam problemy ze spaniem, jedzeniem, motywacją w szczególności do sprzątania. Nie chcę się łamać, odsuwam depresyjne myśli, ale to jest coś, co jest w środku. Często nie ma się na to żadnego wpływu, żadnego. Depresji, nerwicy się nie wybiera.

Nie jestem w stanie wyobrazić sobie jak się czuję kobieta po czterech czy więcej stratach, tym bardziej, gdy nie ma jeszcze żadnego dziecka. Musi być na pewno okropnie :-( Bardzo Wam współczuję. To takie niesprawiedliwe.

Przeszłam 2 poronienia i chyba jedną ciążę biochemiczną (2 pozytywne testy i okres 3 dni po terminie) i lekarz powiedział, że następną ciążę będę brać Acard. Ja porobiłam część badań - są ok. Chcę przebadać jeszcze hormony i nie wiem jakie (mimo iż lekarz powiedział, że według niego nie ma potrzeby), bo coś mi wewnętrznie mówi, że tam coś siedzi (mam zmiany mastopatyczne, mimo prawidłowego, zdrowego odżywiania się jestem na granicy niedowagi, od pary lat mam cerę pełną uciążliwych zaskórników). Zbadam progesteron , prolaktynę, TSH (to badałam już wiele razy i zawsze ok), estradiol i testosteron. I kompletnie nie wiem czy dobrze wybrałam.

Mam problem i nie wiem jak działać - tzn kiedy zacząć starać się ponownie. Łyżeczkowanie miałam 28. 10. Lekarz na kontroli powiedział mi, że mogę starać się po pierwszej miesiączce (dr nauk medycznych). Lekarz kierujący na zabieg, że będę mogła po 1 miesiączce (też dr nauk med.), ale mam pewne obawy.
 
reklama
Cytntia wiem,że każdy ma inna "wytrzymałość" psychiczną.. Ja szczerze mówiąc "całkim dobrze" (o ile można tak mówic) przeszłam oba poronienia. Tzn były łzy, smutek, gniew (po drugim poronieniu stałam w długiej kolejce w H&M już przy kasie i kobieta w zaawansowanej ciąży stanęła obok ewidentnie licząc, że ją przepuszcze i pomyslałm wtedy- a stój sobie, ja mogłabym stać godzinami gdybym miała takie szczęście jak ty! Teraz jest mi wstyd za samą siebie ale cóż wścikłość na los była olbrzymia...) Było to w maju br, potem przerwa na szczepienia i całą diagnostykę a teraz mam po prostu gorsze chiwle... Boję się , że ciężko będzie zajść w ciążę, a jak już się uda to co będzie dalej..

Cyntia Dziwi mnie, że lekarze nie pokierowali Cię na wnikliwsze badani tzn np genetyczne (ja też miałam 2 poronienia i podobną ciążę biochemiczną i miałam bad. gebetyczne na NFZ)... To już raczej nie przypadek... Hormonny (płciowe, tarczycowe), zespół antyfosfolipidowy, p/ciała ANA, wymaz z pochwy to chyba podstawa, którą powinnaś wykonać już teraz żeby zmniejszyć ryzyko powtórzenia sytuacji... Sama będziesz pewniejsza...
 
Karola - miałam robione badania po poronieniu (2 tyg. po zabiegu), ale w sumie nie sprecyzowałam jakie:
przeciwciała przeciw kardiolipinie
antykoagulant toczniowy
przeciwciała antyłożyskowe
na boreliozę, toksoplazmozę, cytomegalię.
Wszystkie wyszły ujemnie.

Mam przyjść z tymi wynikami do gina i liczę, że zrobi mi wymaz z pochwy (o ile to gin robi), ale już mi zapowiedział, że bezsensu robić hormony. Mimo to i tak je zrobię.. Na własną rękę chcę sobie zrobić jeszcze koagulogram (wnikliwe badanie krzepliwości krwi) - skoro mam brać Acard..
 
Barnie Acard nie ma nic wspólnego z prawidłowyni lub nie wynikami układu krzepnięcia... Nawet oznaczanie białka C i S, trombiny, fibrynogenu itp nie zmiania decyzji odnośnie włączenia ASA do terapii,,, Ja mam wszystkie możliwe wyniki krzepliwości prawidłowe a i tak mam zlecony Acard i Clexane 0,6 już od jajeczkowanie (celem poprawienia warunków ewentualnej implantacji) dodatkowo duphaston 3x1 też już po owu (chociaż progesteron zawsze miałam wysoki) także nie sugruj sie wynikami badań i nie rezygnuj z AScardu bo on na pewno nie zaszkodzi,..
 
Uważam, że jeśli zachodzisz w ciążę bez większych problemów to oznaczanie estradiolu, LH, FSH nie ma wiekszego sensu, prolaktyny w sumie też... Miałam na myśli bardziej progesteron i h. tarczycowe łącznie z p/ciałami antyTG, anty TPO..
 
Uważam, że jeśli zachodzisz w ciążę bez większych problemów to oznaczanie estradiolu, LH, FSH nie ma wiekszego sensu, prolaktyny w sumie też... Miałam na myśli bardziej progesteron i h. tarczycowe łącznie z p/ciałami antyTG, anty TPO..

LH, FSH - nie chce mierzyć, bo właśnie też wywnioskowałam, że nie ma co.
Prolaktynę i estradiol oraz progesteron chcę zmierzyć, bo mam zmiany mastopatyczne w piersiach, które mogą mieć związek z tymi hormonami. Testosteron ze względu na trop trądziku.

A co do tarczycy, to myślisz, że mam od razu robić badania poszerzone czy wpierw starczy to ogólne TSH? Latami narzekałam na serce i lekarze zamiast od razu posłać mnie do kardiologa, badali mi hormony tarczycy i zawsze miałam wyniki w normie. Ostatnio badałam hormony tarczycy ponad 2 lata temu, więc teraz na pewno zbadam. Kurczę, no czemu z lekarzami jest tak ciężko się dogadać.

Chcę zbadać krzepliwość zanim zacznę brać Acard, bo mam skłonności do siniaków. To dość tanie badanie, więc nie zaszkodzi.
 
Cyntia - zrób rozszerzone badania na tarczycę. Ja tsh przez lata miałam w normie+ obraz usg też nie budził wątpliwości a wyszły mi przeciwciała anty-tg. Dziękuję też za posta o poronienieach. Bardzo mnie uderzyły słowa "tylko 2". Ja nie przeszłam żadnego a po moich niepowodzniach psychika ma się różnie... z nerwicy dalej się leczę więc podejrzewam, że po 1 poronieniu wylądowałabym w psychiatryku...
Co do Greya - mnie się średnio podobał (tylko 1 część czytałam) ale faktycznie momentami zachciewało mi się seksu. Najlepsza była historia bo tą książkę czytałam w trakcie przygotowań do punkcji i jak wylądowałam w szpitalu z hiperstymulacją to mąż przywiózł mi ją do szpitala i zobaczyła ją taka ponad 60-cio letnia Pani ginekolog i mi mówi: "proszę tej książki teraz nie czytać - ona nie jest w tej chwili dla Pani" Uśmiałam się:)
 
Cyntia Zula ma rację. Ja też zawsze miałam hormony tarczycy ok a i tak kazano mi zbadać p/ciał.. Wyszły też ok ale nie zawsze tak jest. Postaraj się też o skierowanie na badania genetyczne- kariotypy (twój i partnera) i bad. w kierunku trombofii wrodzonych oraz mutacje genu MTHFR..
 
Tak, co do poronień nie chodzi o to by się licytować na ilość. Ja też po pierwszym się strasznie załamałam, tylko miałam efekt odwrotny... chciałam bardzo szybko być znowu w ciąży, ale psychika blokowała zajście. Myślałam że coś tak strasznego nie może mnie spotkać 2gi raz... spotkało, byłam bliska obłędu. Za 3cim to było wypieranie, złość i strata nadziei że się kiedyś uda. Tak jest zwłaszcza jak nie zna się przyczyny, wszystko niby ok, a jednak nie ok. Wtedy przyszły wyniki M. poczuliśmy się lepiej że chociaż wiemy na czym stoimy.... Teraz... ten 4ty raz okazał się już przełomowy dla psychiki.. panicznie boję się ciąży. Tak się boję, że nie wiem czy kiedyś odważę się spróbować ponownie.
Cyntia- karol.a dobrze prawi, nie bój się akardu on Ci nic nie zrobi, ale tak się zastanawiam czy heparyny nie powinnaś dostać też. Jeśli mówisz że masz skłonność do siniaków.. to dopiero po Claxanie zobaczysz co to znaczy siniaki, akard to mały pikuś. Tylko że to wszystko przejściowe siniaki schodzą a szansa na powodzenie dużo większa, bo zespół antyfos. działa tak że nawet może nie wyjść w badaniach a może być. Dlatego po 3 poronieniach heparyna i tak jest zalecana profilaktycznie. Powiedzieli jest wskazanie i miałam refundacje mimo iż w badaniach wykluczony. Już po 2 nawet mówili że mogę brać, wtedy nawet nie zdążyłam. Mi lekarze mówili że jeśli są trzy poronienia to zakłada się że zespół jest nawet jak w badaniach nie wychodzi. Jest jeszcze tak że możesz go nie mieć a po poronieniu pojawi się dopiero nawet w kolejnej ciąży, w dowolnym jej okresie. Więc lepiej brać te rozpuszczalniki:sorry2:
 
reklama
Truskaweczko- nie bierz do siebie takiego gadania lekarza o adopcji, nic nie jest przesądzone, bo jeszcze nie wiadomo o co chodzi! a tak to im najłatwiej powiedzieć, nic nie umie zaproponować bo ma małą wiedze więc najlepiej abyś dała sobie spokój, proszę..:crazy: co odradza? zna się na tym? jest genetykiem?:crazy: nie przejmuj się! głowa do góry i trzeba walczyć. Mi też tak gadali jak z tą chromatyną przyszłam, zapytałam o leczenie. Pierwsze że nie wiedzieli co to? ale po chwili jak zobaczył napis DNA to "nic się nie da z tym zrobić" " tego się nie leczy" BZDURY... Więc proszę Cię kochana nie bierz tak do siebie opinii lekarzy nie raz mają mniejsze pojęcie niż my tu na forum:-p Ja jestem z Tobą i Ci bardzo kibicuje mimo iż Cię nie znam:tak:
 
Do góry