reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Przy ostatniej ciazy z pustym jajem płodowym byłam u Wieczorka i juz wtedy powiedział prosto w twarz, ze nic z tego raczej nie bedzie, ale cuda sie zdarzają. Moja przyjaciolka prowadziła cała ciąże u niego, ale była zupełnie fizjologiczna.
Nie wiem czy Jerzak prowadzi ciąże, ale jak obserwuje pacjentki na korytarzu to chyba tak, bo wypisuje zwolnienia itd. Nie wiem czy robi usg? Wiecie cos na ten temat?
Plastulinka, widzę ze Jerzak zastosowała u Ciebie dokładnie takie samo leczenie jak u mnie! Mutacje chyba mamy inna, ale postępowanie jest takie samo.
Zjadaj leki i bierzcie sie do roboty:)
Apolinka- kiedys ktoś na migrenę polecał wypicie puszki zimnej coli. Wiem, ze brzmi śmiesznie ale podobno działa.
A kawe odstawiłas? Bo mnie w ciazy głowa bolała po odstawieniu kawy
 
reklama
O misiejek- widzę, ze masz ta sama mutacje jak ja. Jakie dostałaś zalecenia? Widzę, ze masz półroczne dziecko, wiec chyba na tym zestawie co masz w stopce sie udało?
 
Misiejek miło Cię widzieć :-)
Apolinko Ty mnie pytalas na co b6 b12? Ja nie pamiętam dokładnie, a Misiejek mi to właśnie tłumaczyła. Może jeszcze napisze :-)
 
Ja biorę b6 i b12 z powodu homocysteiny...
Nadal mnie piersi nie bola :( jejku jak dobrze że nie odwolalam poniedziałkowego usg, bo jestem niespokojna... Na dodatek przez ta migrene nie mogę nic jeść i już na wadze jest 1,6 kg mniej....
 
Kurcze Karpidlak w szoku jestem, przykro mi że musiałas tak usłyszec :(, ja "spotkałam" wieczorka po drugim poronieniu jak leżałam w św zofii i był mega empatyczny, w ogóle szpital zofii w porównaniu do tego co przezyłam po pierwszym poronieniu w miedzylesiu, zrobił tak dobre wrażenie, ze postanowiłam tylko tam rodzić i dlatego wybrałam wieczorka na lekarza prowadzącego.

Co do Jerzak niestety nie plami sie ze tak powiem typowym prowadzeniem ciąży, nie robi usg , nawet nie bada:sorry:, wszedzie wysła do swoich zaprzyjaznionych lekarzy, lekarstwa przepisuje tylko na miesiac , tak żeby przypadkiem nie pozbawic jej kolejnych 300 zł..a tak czy siak trzeba isc dodatkowo wykonac badania, zrobić usg, sprrawdzic szyjke itd.. sorry moze za bardzo na nią jade bo ogólnie wielkiej wiedzy nie można jej odmówić, i możliwe ze dzieki przepisanemu przez nia glucko mam swojego jasiule, ale dla mnie wizyty u niej to była katorga.

Karpidlak, Plastulinka to może po krótce opisze swoja historie, moze cos z tego Wam sie przyda,
Leczenie zaczełam od Łodzi i malinowskiego, przeszłam szereg szczepionek i po MLR 49 % dostał zielone śwatło i w razie ciązy żelazny zestaw, który mam w stopce ( oprócz glucko)
Potem zaczełam czytac o mutacji i troche sie wystraszyłam ze malina tak lajtowo do niej podchodzi ( jedyne zalecenie to wieksza ilosc warzyw zielonych :szok:
wiec stwierdziłam ze moze wybiore sie jeszcze do jerzak , pierwsza wizyte miałam jakos miesiac przed ciażą, insulina wyszła mi 14 na czczo wiec brałam na poczatku 2 razy dziennie glucko , ale nie przykładałam sie do diety, chociaz i tak prawie nic jesc nie mogłam, bo rzygałam po nim jak kot za przeproszeniem, przez miesiac schudłam az 10 kg.
Po miesiacu brania leków od niej czyli glucko, vigantoleten, kwas foliowy 5mg i witaminy B6, B12, Inofen i Femibion,
nie chciałam juz czekac wiecej naturalnych cykli bo czas szczepionek mi sie konczył , wiec zdecydowałam sie na inseminacje,
udana za pierwszym razem:tak: ( a swoja droge lekarze z invicty kategorycznie wykluczyli u mnie pco )
Od razu po pozytywnej becie poleciałam do jerzak juz z wynikami insuliny , która niestety miałam az 12 i tu musze ja pochwalic bo na moje plamienia przepisała acc forte i cyclo i moze to pomogło w lepszej implantacji zarodka :sorry:
Oczywiscie dostałam ochrzan ze widac ze nie stosuje diety , wiec przepisała glucko 2 X dziennie 800 i wizyte u zaprzyjaźnionej dietetyczki. Zreszta bardzo fajna babeczka sie okazała,dużo można sie dowiedziec o zywieniu np. przy naszej mutacji.
Po wprowadzeniu diety , insulina juz w ciazy utrzymywała sie na poziomie 4-6.

Na kolejnej wizycie zauważyła w mojej ksiazeczce ciązy ze biore encorton i wtedy tak mnie nastraszyła łacznie ze słowami ze teraz to mojej ciązy nie wróży powodzenia a jesli sie utrzyma to dziecko może byc chore:-(, wyszłam od niej tak zryczana ze kilka dni nie mogłam dojsc do siebie, od tamtego dnia juz sie u niej nie pojawiłam.
Z encortonu bałam sie całkowicie zrezygnowac a glucko brałam według wskazówek forumowej kolezanki która według zalezeń jerzak brała go do 36 tyg ciazy, ja brłam w małej dawce do 31 tyg.
Robiłam tylko co dwa tygodnie badnie insuliny i akurat u mnie to połaczenie leków nie podnosiło insuliny..

KUrcze musze na chwile znikac, bo mały sie przebudził. cdn :))
 
Dziewczyny a na co jerzak przepisuje Acc? Mi ostatnio też kazala brać acc200, ale nie powiedziała jak długo mam to brać i po co....
 
Sykatyna w moim przypadku przepisała na plamienia na początku ciąży, z tego co zrozumiałam miało wspomóc zagnieżdżeniu się zarodka i i jakos wpłynac na naczynka krwionośne, ja brałam dosc krótko , nie pamietam dokładnie, ale na pewno drugiego opakowania już nie kupowałam.

a konczac wczesniejsze wypociny :), tak jak napisałam, ja troche na własna reke przedłuzyłam branie glucko i encortonu, wiec do niczego nie chce namawiać, pilnowałam tylko tej insuliny, która po odstawieniu glucko w 31 tyg podskoczyła znowu do 10, ale i tak wszystko skonczyło sie dobrze. ;-)
NIestety troche w tym wszystkim było strachu i kombinacji, bo wieczorek tez juz po 16 tyg nie wypisywał mi recept na encorton i gluco, wiec chodziłam jednoczesnie do fajnej ginekolog do Boromedu na Gocławiu, starsza babka przemiła, ale niestety mało obeznana w trudnych przypadkach, mnie podpytywała o badania, robiła notatki na temat mutacji :sorry:, za to bez szemrania wypisywała wszystkie leki które chciałam, robiła usg na kazdej wizycie i takze wypisywała claxane ze zniżką. ( dzięki temu mogłam wspomóc tańszymi receptami dziewczyny na forum :) )
Według niej i wieczorka , po poronieniach sie po prostu należy.., chociaz wiekszosc lekarzy tego nie uznaje i podobno moga miec w zwiazku z tym problemy, wiec sie boją.

Kruszka dzięki :), czytam Was codziennie, ale wiesz jak to jest z tym pisaniem, jednak jak widze jakies pytania na któe mogę cos dodac od siebie, grzech nie napisac, pamietam jak sama, czekałam tylko jak ktos coś mi nowego podpowie.
a forum jest tak uzależniające ze bez czytania nie da rady, i ciesze sie z kazdego rosnacego w brzuchach cudu i czekam na nowe fasolki ;-)

A Apolinko jesli chodzi o te witaminy to chyba najprościej wychodzi na to ze ta mutacja upośledza wchłanianie witamin z grupy B , wiadomo kwas foliowy najwazniejsze, ale bez b6 i b12 jeszcze mniej go dociera.

No jeszcze napisze tylko, ze jako matka-panikara biednego jaska zaciagnełam juz chyba do wszystkich możliwych lekarzy, badan, usg itd... :i jest zdrowy jak ryba, wiec wygląda na to że żadne z tych tony lekarstw, nie wpłyneło źle na mojego skarba..:-D
 
Ostatnia edycja:
Misiejek, cieszę się że Jaś zdrowy
Ja od wczoraj na ścisłej diecie o niskim IG. Pierwszy dzień poszedł gładko.
Mam już doświadczenie w planowaniu posiłków bo od sierpnia do lutego schudlam 20 kg. Później oczywiście popłynęłam i w rezultacie 5 kg wróciło. Zasadniczo ta dieta różni się jedynie tym, że będę jadła więcej ryb, oliwa z oliwek w większej ilości no i troszkę mniej białka na rzecz warzyw, zwłaszcza zielonych.

Motywacją jest ogromną więc myślę że się nie poddam.
Wczoraj po drugiej dawce glucophage miałam straszne zawroty głowy,zawężone pole widzenia i myślałem że puszczę pawika:baffled:
Zastanawiam się czy nie kupić sobie jakiegoś leku osłonowego bo te leki zrujnuja mi żołądek!
 
Dziewczyny jestem po wizycie, teraz kropliowka z intralipid. Wyniki mam bardzo dobre, tylko mały obrócił się do góry,czym mnie podlamal. Wiem, że nie to jest najważniejsze, jednak jestem przygnębiona.

Ale ale wszystkim Wam życzę takich porankow: przebudzam się a obok mój Franus też się budzi i mówi "mamusiu kocham Cię"
 
reklama
Raptus rozumiem cię, ja mam dzisiaj straszny dzień, wyobrażam sobie najgorsze... Rano miałam jakieś malusienkie plamienie, teraz już czysto, ale biegam do łazienki co 5 minut i przygotowuje się na najgorsze :( a uczucie wilgotności jest raczej normalne - uplawy też... A jeśli do tego bierzesz luteine dopichwowa to i ona pewnie ma na to wpływ....
Ale ja siedzę i się martwię, nie chce nic mówić o moich obawach mojemu m bo on się już zaczął tak cieszyć jakby wszystko miało być ok... Jak tu nie zwariować w tej ciąży.... W poniedziałek mam usg na 8.40 ale zmienili mi lekarza i będę miała u tego samego co ostatnio wykrył ze serce nie bije i to dodatkowo porusza moja wyobraźnię :( tak bardzo się boję....
 
Do góry