reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

reklama
Hej, jakich lekarzy polecacie poza Paśnikiem i Malinowskim? Ja dopiero zaczynam swoją "przygodę" i jestem zielona w temacie... :(
Ja też dopiero zaczynam,chociaż wiek u mnie już podeszły (36 lat) ale po moich wczesnych stratach ( do 12 tygodnia ciąży) przeczytałam miliony postów,historii różnych dziewczyn i artykułów medycznych,i wydaje mi się,że u mnie problem leży w immunologii,a wiem,że lepszego lekarza niż Malinowski w tym temacie w Polsce chyba nie ma. Zresztą mój ginekolog,kiedy wspomniałam mu o Malinowskim,powiedział że to dobry trop. Tak naprawdę to chyba wszystko zależy od tego,jaki problem z ciążą jest u ciebie?!?
 
Ja też dopiero zaczynam,chociaż wiek u mnie już podeszły (36 lat) ale po moich wczesnych stratach ( do 12 tygodnia ciąży) przeczytałam miliony postów,historii różnych dziewczyn i artykułów medycznych,i wydaje mi się,że u mnie problem leży w immunologii,a wiem,że lepszego lekarza niż Malinowski w tym temacie w Polsce chyba nie ma. Zresztą mój ginekolog,kiedy wspomniałam mu o Malinowskim,powiedział że to dobry trop. Tak naprawdę to chyba wszystko zależy od tego,jaki problem z ciążą jest u ciebie?!?
3 poronienia, 4 lata temu, w czerwcu i teraz trzecie.. Ostatnie dwa w 5 tyg
 
3 poronienia, 4 lata temu, w czerwcu i teraz trzecie.. Ostatnie dwa w 5 tyg
Nie wiem jak ty,ale ja miałam już dość ciągłego powtarzania lekarzy,że to przypadek, że tak się zdarza i żeby próbować do skutku!!! Dla mnie za każdym razem to ogromna trauma i powiedziałam dość! Nie znajdę w ciążę dopóki, ktoryś z lekarzy nie podejmie proby zdjagnozowania mnie tak na poważnie,bo do tej pory to chyba jakaś kpina była. U mnie kariotypy ok,zespół antyfosfolipidowy wykluczony,macica ok...jedyne co mi znaleźli to graniczne ANA i uwaga...niedrożne obustronnie jajowody!!! Ale po tej diagnozie,zaraz po laparoskopii zaszłam w ciążę,ktorą poroniłam w w 8 tyg.Po tym wszystkim trochę zgłupiałam...już nie wiedziałam,gdzie szukać pomocy...myślę,że Malinowski to moja ostatnia deska ratunku☹️
 
Nie wiem jak ty,ale ja miałam już dość ciągłego powtarzania lekarzy,że to przypadek, że tak się zdarza i żeby próbować do skutku!!! Dla mnie za każdym razem to ogromna trauma i powiedziałam dość! Nie znajdę w ciążę dopóki, ktoryś z lekarzy nie podejmie proby zdjagnozowania mnie tak na poważnie,bo do tej pory to chyba jakaś kpina była. U mnie kariotypy ok,zespół antyfosfolipidowy wykluczony,macica ok...jedyne co mi znaleźli to graniczne ANA i uwaga...niedrożne obustronnie jajowody!!! Ale po tej diagnozie,zaraz po laparoskopii zaszłam w ciążę,ktorą poroniłam w w 8 tyg.Po tym wszystkim trochę zgłupiałam...już nie wiedziałam,gdzie szukać pomocy...myślę,że Malinowski to moja ostatnia deska ratunku☹
Ja nie mialam takiej diagnostyki jak dziewczyny tutaj. Po czerwcu zrobilam badania genetyczne- wyszla mutacja Pai, mthfr, lekko podwyzszone tsh ale po miesiacu letroxu spadlo do 1.4, hiperploaktynemia czynnosciowa- dostalam dostinex. 1.09 pozytywny test, 2.09 zrobilam bete, wszystko pieknie, od 2.09 bylam na heparynach, acard, duphaston i dostalam zapewnienie ze na tym zestawie wszystko bedzie pieknie. Po 3 dniach juz nie bylo pieknie. I nie wiem co teraz, nie wiem od czego zaczac i do kogo isc z tym wszystkim. Aktualnie jestem w rozsypce i nie wierze ze bedzie kiedykolwiek dobrze...
 
Nie wiem jak ty,ale ja miałam już dość ciągłego powtarzania lekarzy,że to przypadek, że tak się zdarza i żeby próbować do skutku!!! Dla mnie za każdym razem to ogromna trauma i powiedziałam dość! Nie znajdę w ciążę dopóki, ktoryś z lekarzy nie podejmie proby zdjagnozowania mnie tak na poważnie,bo do tej pory to chyba jakaś kpina była. U mnie kariotypy ok,zespół antyfosfolipidowy wykluczony,macica ok...jedyne co mi znaleźli to graniczne ANA i uwaga...niedrożne obustronnie jajowody!!! Ale po tej diagnozie,zaraz po laparoskopii zaszłam w ciążę,ktorą poroniłam w w 8 tyg.Po tym wszystkim trochę zgłupiałam...już nie wiedziałam,gdzie szukać pomocy...myślę,że Malinowski to moja ostatnia deska ratunku☹
Graniczne ana to raczej nie mają znaczenia tu. A niegroźne jajowody nie są przyczyną poronienia. Podczas laparoskopii udroznili jajowody więc zaszłaś w ciążę, a przyczyna straty jest jakaś inna.
Ale do tu lekarz to najlepsze co możesz.zrobić. trzymam kciuki ;)
 
Graniczne ana to raczej nie mają znaczenia tu. A niegroźne jajowody nie są przyczyną poronienia. Podczas laparoskopii udroznili jajowody więc zaszłaś w ciążę, a przyczyna straty jest jakaś inna.
Ale do tu lekarz to najlepsze co możesz.zrobić. trzymam kciuki ;)
No właśnie podczas laparoskopii nie udrożnili tych jajowodów, próbowali kilka razy i kontrast nie przechodził,tak mi przynajmniej powiedzieli i kazali przygotowywać się psychicznie na to,że tylko in vitro wchodzi w grę,ale zakładam, że to nie ma teraz większego znaczenia,skoro potem zaszłam w ciążę...zresztą co mi to tych ciążach,skoro nie udało mi się urodzić ani razu☹️
 
No właśnie podczas laparoskopii nie udrożnili tych jajowodów, próbowali kilka razy i kontrast nie przechodził,tak mi przynajmniej powiedzieli i kazali przygotowywać się psychicznie na to,że tylko in vitro wchodzi w grę,ale zakładam, że to nie ma teraz większego znaczenia,skoro potem zaszłam w ciążę...zresztą co mi to tych ciążach,skoro nie udało mi się urodzić ani razu☹
A widzisz, to tego nie doczytałam.... tak czy inaczej, myślę że idziesz w dobrym kierunku zmieniając lekarza :)
 
reklama
Cześć dziewczyny, doczytuje was już od jakiegoś czasu i niestety dołączam się do waszych strat.
W 2019r w 8t+3d ciąża obumarła
i teraz ciąża bliźniacza 6t+2d brak tętna, ciąża obumarła

Po pierwszej stracie udałam się do Gyncentrum w Krakowie po jakieś badania żeby zapobiec kolejnej takiej sytuacji. Usłyszałam że po pierwszym poronieniu nie zleca się żadnych badań i taka sytuacja pewnie się nie powtórzy. Jednak udało mi się wybłagać o kilka badań i robiłam:
1. Trombofilia
2. Protrombina
3. Czynnik V Leiden
4. Czynnik V krzepnięcia
5. MTHFR
6. Gen Serpine1
7. Toczeń
8. Przeciwciała antykardiolipidowe
9. ANA
10. Wymazy: Chlamydia, Ureaplasma, Mycoplasma
Oraz zrobiłam pare badań hormonalnych prolaktyna, progesteron, estriadol, testosteron

Wszystkie badania wyszły prawidłowe, udało się zajść w ciąże za pierwszym razem i przez całą ciąże brałam Duphaston ze względu na brązowe plamienia oraz małego krwiaka i niestety po raz kolejny się nie udało.

Nie poddaje się, słyszałam że doktor J. Przybycień jest dobrym lekarzem także może uda mi się do niego zapisać i znaleść przyczynę i mam nadzieję kolejna ciąża zakończy się sukcesem ☺
 
Do góry