enya81
Fanka BB :)
Gogac witaj wreszcie!!! Super że się odnalazłaś:-)
Barbinko ja mam 165 cm wzrostu i najmniej ważyłam 55kg a wtedy byłam naprawdę chuda więc wyobrażam sobie Ciebie....Ale jest jedno "ale" - po mojej skromnej sportowej przeszłości pozostały mi umięśnione ręce i nogi więc to też trochę waży;-) No i biust - 75 D albo E, przed ciążą miałam 70E.....Teraz w ciągu 5 miesięcy (od momentu zajścia w 5 ciążę) naprawdę utyłam i nawet mój mąż to widzi chociaż wcześniej było mu wszytsko jedno. Waga jest niestety bezlitosna - 63 kg w porywach do 64 a to już dla mnie mega dużo. Też to jakoś tak zwalałam na przemiany hormonalne no ale prawda jest taka że nie ćwiczyłam no bo wiadomo - ciąża, potem też nie bo łyżeczkowanie, potem szczepienia i nie było kiedy. Do tego ze stresu zaczęłam podjadać wieczorami i to koniecznie coś słodkiego w tym moje ukochane chipsiki. Ale też powiedziałam sobie że koniec tego, staram się ćwiczyć i nie jeść słodyczy;-) Zobaczymy....
Alusiu no to kolejny krok za Tobą!!! My tak drobimy tymi kroczkami i drobimy, mnie też się marzy że w tym roku wszystkie będziemy w zdrowych ciążach ;-)
Ja jutro dzwonię w sprawie tej histero, cykam się trochę bo zostaję sama w szpitalu ale chciałabym mieć już to za sobą. Trzymajcie kciuki żeby mi ją jednak zrobili!!!
Barbinko ja mam 165 cm wzrostu i najmniej ważyłam 55kg a wtedy byłam naprawdę chuda więc wyobrażam sobie Ciebie....Ale jest jedno "ale" - po mojej skromnej sportowej przeszłości pozostały mi umięśnione ręce i nogi więc to też trochę waży;-) No i biust - 75 D albo E, przed ciążą miałam 70E.....Teraz w ciągu 5 miesięcy (od momentu zajścia w 5 ciążę) naprawdę utyłam i nawet mój mąż to widzi chociaż wcześniej było mu wszytsko jedno. Waga jest niestety bezlitosna - 63 kg w porywach do 64 a to już dla mnie mega dużo. Też to jakoś tak zwalałam na przemiany hormonalne no ale prawda jest taka że nie ćwiczyłam no bo wiadomo - ciąża, potem też nie bo łyżeczkowanie, potem szczepienia i nie było kiedy. Do tego ze stresu zaczęłam podjadać wieczorami i to koniecznie coś słodkiego w tym moje ukochane chipsiki. Ale też powiedziałam sobie że koniec tego, staram się ćwiczyć i nie jeść słodyczy;-) Zobaczymy....
Alusiu no to kolejny krok za Tobą!!! My tak drobimy tymi kroczkami i drobimy, mnie też się marzy że w tym roku wszystkie będziemy w zdrowych ciążach ;-)
Ja jutro dzwonię w sprawie tej histero, cykam się trochę bo zostaję sama w szpitalu ale chciałabym mieć już to za sobą. Trzymajcie kciuki żeby mi ją jednak zrobili!!!