Oczekujaca123
Fanka BB :)
Leżałam.w szpitalu z dziewczyną, która właśnie teoretycznie nie miała konfliktu, A jednak przeciwciała jej wychodziły od 25tc... badanie miała zrobione przypadkiem, no bo przecież teoretycznie nie musiała robić skoro konfliktu nie ma... No w każdym razie badala chyba przeciwciała co 2-3tyg i dopóki poziom był podobny to nikt nie panikowal. Trochę jej wzrosły w 36tc była na obserwacji, ale ja wypuścili. Zdania lekarzy były podzielone. Cześć mówiła, że ma to znaczenie A inni, że jak nie ma konfliktu A są przeciwciała to nic się nie dzieje... n
W każdym razie życzę by j Ciebie się uspokoiło
W każdym razie życzę by j Ciebie się uspokoiło
Już wam pisze ja mam ar+ mój m ma 0rh+ konfliktu nie mamy chociaż słyszałam że czasem mogą wyjść w jakiś alleach czy czymś takim. Przy pierwszej donoszone ciąży miałam odczyn ujemny od początku. Z maja niestety pewnie nie pamiętacie miałam wynik "bardzo słabo dodatnie" i kazano powtórzyć po 4tyg wtedy wyszło ujemne już. Więc pomyślałam pewnie od szczepionek.dzis robiłam wszystkie badania te pierwsze w ciąży. Wszystkie mam oprócz hiva i grupy krwi bo babka mówi że trza odebrać te badania osobiście. Nagle dzwoni tel. Koło 14 bodajże i babka z laboratorium do mnie że mam źłe wynikii muszę się skonsultować z Krakowem. Pierwsze co pomyślałam matko boska HIV dodatni (w życiu miałam go już 6razy badany ) pytam o co chodzi a ona do mnie tak "jest pani uczulona na dziecko" i musi skonsultować to z Krakowem nie włożę wydać badania(przerażonym głosem)
Mnie kamień z serca spadł ze to nie HIV(chociaż nie wiem skąd miałby być ale ok) i pytam jak wynik czy mocny czy słaby bo z córką miałam podobnie i prawdopodobnie było to wynikiem szczepien które miałam podane dwa tyg temu. Babka do mnie a to dobrze ale i tak musi wynik wysłać i powtórnie zrobić badanie bo tak ma narzucone odgórnie. Mówi że wyszedł tak słabo dodatnie że koleżanka jej powiedziała że ona nic nie widzi. Więc podsumowując miałam z córką jedną szczepionkę pulowana +mąż a tu musiałam dostać dwie pulowane bo nie zdążylibyśmy męża przebadać. Więc wychodzi na to że szczepionka u mai pikowana dała taki wynik bo same by nie zanikły za 3 tyg. Mam nadzieję że tu sytuacja taka sama będzie chyba że faktycznie gdzieś jakiś konflikt ukryty ale niby skąd. Wpiniedzialek skonsultuje z malina i ta babka z Krakowem nie panikuje myślę że to to samo bo wynik bardzo słabo dodatnie jak ostatnio. Ale coś mi dalo do myślenia 3 dni po szczepiniu dostałam tak silnego uczulenia a byliśmy za granicą zaczęło się od puchnięcia dłoni potem szło w górę na ręce do samej góry spuchły usta i oczy po trzech dniach zniklo. Czyżby reakcja na szczepionkę ???!!!!! Może tak być chociaż tekst "jest pani uczulona na dzidziusia" zmroził mnie osobiście. Nie znalazłam osoby która miała podobny problem niestety jeszcze.
I bardzo mnie dziwi że przy tak okropnym uczuleniu gdzie wyglądałam jak kwazimodo dziecko przeżyło bo ja po takim czymś szans mu już nie dawałam. ....co sądzicie ?