reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

@Oczekujaca123 wielkie gratulacje!!! Bylas bardzo dzielna i mialas mega duzo szczescia w calym tym bagnie. Cieszcie cie soba i zyjcie szczesliwie :)

Dla odmiany my w szpitalu, walczymy o kazda godzine. Dzisiaj z porodowki mnie przeniesli na patologie ale sytuacja jest tragiczna. W srode wieczor bez zafnych skurczow i boli poczulam jak jedno dziecko wychodzi ze mnie... byla juz na wierzchu, jakims cudownym trafem zdolala wrocic fo macicy... teraz lezymy tylkiem w gore z pecherzem czesciowo w pochwie i liczymy na cud, zeby chociaz z tydzien lub 2 jeszcze wytrzymac. Wody zaczynaja sie saczyc, ehh...
Który tydzień u cb? Kochana trzymam kciuki by maleństwo jeszcze siedziało . .
 
reklama
@Oczekujaca123 wielkie gratulacje!!! Bylas bardzo dzielna i mialas mega duzo szczescia w calym tym bagnie. Cieszcie cie soba i zyjcie szczesliwie :)

Dla odmiany my w szpitalu, walczymy o kazda godzine. Dzisiaj z porodowki mnie przeniesli na patologie ale sytuacja jest tragiczna. W srode wieczor bez zafnych skurczow i boli poczulam jak jedno dziecko wychodzi ze mnie... byla juz na wierzchu, jakims cudownym trafem zdolala wrocic fo macicy... teraz lezymy tylkiem w gore z pecherzem czesciowo w pochwie i liczymy na cud, zeby chociaz z tydzien lub 2 jeszcze wytrzymac. Wody zaczynaja sie saczyc, ehh...
Który masz tc?
Zaciskam kciuki. U mnie też sytuacja była tragiczna, a jednak się udało! ;*
 
@Oczekujaca123 wielkie gratulacje!!! Bylas bardzo dzielna i mialas mega duzo szczescia w calym tym bagnie. Cieszcie cie soba i zyjcie szczesliwie :)

Dla odmiany my w szpitalu, walczymy o kazda godzine. Dzisiaj z porodowki mnie przeniesli na patologie ale sytuacja jest tragiczna. W srode wieczor bez zafnych skurczow i boli poczulam jak jedno dziecko wychodzi ze mnie... byla juz na wierzchu, jakims cudownym trafem zdolala wrocic fo macicy... teraz lezymy tylkiem w gore z pecherzem czesciowo w pochwie i liczymy na cud, zeby chociaz z tydzien lub 2 jeszcze wytrzymac. Wody zaczynaja sie saczyc, ehh...
No nie wierzę... Trzymam mocno kciuki i wspieram modlitwą. Musi być dobrze!
 
reklama
Do góry