reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

reklama
ja robilam od razu po poronieniu i kazala mi powtorzyc za 2 miesiace (ale juz tylko same nk a nie fenotyp) i robilam jeszcze w lab budynek nr 8 - moglam umawiac sie online ale wczoraj probowalam i nie moglam znalezc tej strony :(
powiedziala ze ilosc NK mogla byc tak duza wlasnie po poronieniu ale ze aktywnosc ich byla znikoma (0,1%) to wogole sie tym nie przejela
No dobra to ja sobie jeszcze troszkę poczekam na te NK żeby nie było że za szybko bo mój portfel tego nie zniesie żeby co chwilę powtarzać badania :p
 
@Oczekujaca123 gratulacje dzielna Mamusiu! Możesz być wzorem dla innych jak warto walczyć o swoje szczęście. Samych dobrych chwil z dzieciaczkami [emoji4]
 
@Oczekujaca123 wielkie gratulacje!!! Bylas bardzo dzielna i mialas mega duzo szczescia w calym tym bagnie. Cieszcie cie soba i zyjcie szczesliwie :)

Dla odmiany my w szpitalu, walczymy o kazda godzine. Dzisiaj z porodowki mnie przeniesli na patologie ale sytuacja jest tragiczna. W srode wieczor bez zafnych skurczow i boli poczulam jak jedno dziecko wychodzi ze mnie... byla juz na wierzchu, jakims cudownym trafem zdolala wrocic fo macicy... teraz lezymy tylkiem w gore z pecherzem czesciowo w pochwie i liczymy na cud, zeby chociaz z tydzien lub 2 jeszcze wytrzymac. Wody zaczynaja sie saczyc, ehh...
 
reklama
@Oczekujaca123 wielkie gratulacje!!! Bylas bardzo dzielna i mialas mega duzo szczescia w calym tym bagnie. Cieszcie cie soba i zyjcie szczesliwie :)

Dla odmiany my w szpitalu, walczymy o kazda godzine. Dzisiaj z porodowki mnie przeniesli na patologie ale sytuacja jest tragiczna. W srode wieczor bez zafnych skurczow i boli poczulam jak jedno dziecko wychodzi ze mnie... byla juz na wierzchu, jakims cudownym trafem zdolala wrocic fo macicy... teraz lezymy tylkiem w gore z pecherzem czesciowo w pochwie i liczymy na cud, zeby chociaz z tydzien lub 2 jeszcze wytrzymac. Wody zaczynaja sie saczyc, ehh...
O matko !!! Oby wszystko było dobrze!!!
 
Do góry