reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

@monikao777 a speawdzalas czy była owulacja? Ja w 1 cyklu z accofilem nie miałam monitu, Ake prog po 7 dniach był zbyt niski - wiec owu wstrzymana. W kolejnym cyklu tez z accofilem nie pękły pecherzyki. Mi accofil zablokował zwyczajnie owulacje.
Tak byłam na usg przed samą inseminacja. Tuż przed usg pękły trzy pecherzyki. Czyli praktycznie udało się na świeżo peknietych zrobić inseminacje. Czwarty pękł coś wcześniej. Dr był szczęśliwy i mówił że to. Cud że pękły....
 
reklama
@SheWolf gratulować nie będę bo mnie tez to stresowało, bałam się ze zawiodę a tu tyle gratulacji ;) ale mam nadzieje ze odczułaś ulgę. To taki pierwszy ważny etap masz za sobą ! :)
 
@SheWolf gratulować nie będę bo mnie tez to stresowało, bałam się ze zawiodę a tu tyle gratulacji ;) ale mam nadzieje ze odczułaś ulgę. To taki pierwszy ważny etap masz za sobą ! :)

Wielkiej radosci nie bylo, bo u mnie za kazdym razem jest serduszko, a potem sie zaczyna cos dziac. Kolejne usg uspokoi mnie o ile maluch bedzie rosl w dobrym tempie. Wiec kolejne 2 tygodnie bede sie lekko stresowala.
Odetchne jak urodze zdrowe dziecko w terminie :)
 
Wielkiej radosci nie bylo, bo u mnie za kazdym razem jest serduszko, a potem sie zaczyna cos dziac. Kolejne usg uspokoi mnie o ile maluch bedzie rosl w dobrym tempie. Wiec kolejne 2 tygodnie bede sie lekko stresowala.
Odetchne jak urodze zdrowe dziecko w terminie :)
Rozumiem... tez zawsze miałam serduszko, teraz w sumie już 18 tydzień a ja tez dystans. No to trzymam kciuki żeby wszystkie kolejne usg przynosiły dobre wiadomości
 
Po wielu latach nieobecności na forum chciałam napisać kilka słów do wszystkich walczących. Pisałam tu kiedyś pod nickiem magdaCH z tzw. Stara gwardia. Byłam jedną z niewielu której żelazny zestaw dwa razy nie pomógł. Ciąże zawsze zatrzymywały się na tym samym etapie. Ostatnie poronienie przyplacilam dość mocno zdrowiem. To właśnie wtedy przy badaniach nad tajemnicza chorobą wyszło, że mam zespół antyfosfolipidowy. Przeciwciała, które po pierwszym poronieniu były tuż przy normie wtedy tą normę przekroczyły znacznie. Niestety żaden lekarz ani prof Jerzak ani Dubrawski wcześniej nie zwrócili na nie uwagi, tylko zlecali nowe badania... Odpuscilismy temat, uznając że jedno dziecko nam wystarczy. Ale instynkt macierzyński nie śpi, zawalczylismy jeszcze raz. Z porządnymi dawkami leków, z nieustannym monitorowaniem anty X i świetną Panią hematolog. Udało się, w lutym powitalismy na świecie naszą ukochaną córeczkę.
Piszę to chcąc dać wszystkim nadzieję, ja prawie się podałam i prawie pogodzilam. Mam tylko żal do lekarzy, że nikt wcześniej nie wychwycil tego podejrzanego wyniku przeciwciał.
Że swojej strony, życzę Wam wszystkim czujności i samych szczęśliwych ciąż i rozwiązań.
P. S. Pozdrowienia dla nafoczki, bo chyba tylko z nią udało nam się przez pewien czas pisać
 
Po wielu latach nieobecności na forum chciałam napisać kilka słów do wszystkich walczących. Pisałam tu kiedyś pod nickiem magdaCH z tzw. Stara gwardia. Byłam jedną z niewielu której żelazny zestaw dwa razy nie pomógł. Ciąże zawsze zatrzymywały się na tym samym etapie. Ostatnie poronienie przyplacilam dość mocno zdrowiem. To właśnie wtedy przy badaniach nad tajemnicza chorobą wyszło, że mam zespół antyfosfolipidowy. Przeciwciała, które po pierwszym poronieniu były tuż przy normie wtedy tą normę przekroczyły znacznie. Niestety żaden lekarz ani prof Jerzak ani Dubrawski wcześniej nie zwrócili na nie uwagi, tylko zlecali nowe badania... Odpuscilismy temat, uznając że jedno dziecko nam wystarczy. Ale instynkt macierzyński nie śpi, zawalczylismy jeszcze raz. Z porządnymi dawkami leków, z nieustannym monitorowaniem anty X i świetną Panią hematolog. Udało się, w lutym powitalismy na świecie naszą ukochaną córeczkę.
Piszę to chcąc dać wszystkim nadzieję, ja prawie się podałam i prawie pogodzilam. Mam tylko żal do lekarzy, że nikt wcześniej nie wychwycil tego podejrzanego wyniku przeciwciał.
Że swojej strony, życzę Wam wszystkim czujności i samych szczęśliwych ciąż i rozwiązań.
P. S. Pozdrowienia dla nafoczki, bo chyba tylko z nią udało nam się przez pewien czas pisać
Jakie leki brałaś i jakie dawki też mam zespół antyfosfolipidowy . Cieszę się bardzo że się udało dajesz nadzieję ;)
 
Jakie leki brałaś i jakie dawki też mam zespół antyfosfolipidowy . Cieszę się bardzo że się udało dajesz nadzieję ;)
Na pól roku przed staraniami ja i mąż witaminy, obydwoje metyle bo mamy mutacje MTHFr. Cykl był stymulowany Clo. Od owulacji clexan 0.6, aspirin cardio 100 mg, metypred 12 mg i glukophage 500 mg i kwasy omega 3 2x1000mg (potem przy braniu prenatal DHA je odstawilam) Do tego dieta o niskim Ig, która odpuściłam po krzywej cukrowej i zakończeniu brania sterydu. Od pozytywnej bety clexan 0.4 dwa razy dziennie przy masie 48 kg, przelicznik na masę ciała jest istotniejszy niż sama dawka. Kontrola anty X co 3 tygodnie, tak aby wynik był w środku normy dla dawki terapeutycznej nie profilaktycznej. Ciąże kończyłam z masą 57 kg i dawką 0.6 clexan rano i 0.4 clexan wieczorem. Przeciwciała w ciąży rosły mimo sterydu, steryd odstawilam stopniowo od 13 Tc. Aspiryne dopiero tydzień przed rozwiązaniem, clexan do końca pełną dawkę - na 4 godziny przed planowanym cc wzięłam 0.6. Ale mój szpital nie bał się porodu na pełnej dawce a bali się odstawić. Od 35 Tc ciąża monitorowana w szpitalu, po sprawdzeniu i potwierdzeniu dojrzałości układu oddechowego płodu natychmiast rozwiązana cc w pierwszym dniu 37 Tc. Ciąża mimo leczenia bardzo powikłana min. Kiepski przepływ przez tętnice maciczne. To najprawdopodobniej skutek zespołu. Malutka urodziła się malutka jak na ten wiek. Wiedzieliśmy z lekarzem, że wzrasta słabiej niż powinna. Najważniejsze, że jest zdrowiutka a masę nadrabia.
 
Ostatnia edycja:
A i tylko w okresie plamien (w 5tc i 8tc) brałam luteine. Nie chciałam zageszczac krwi. Tyle, że mój progesteron w 5tc lapal się w normę na 3 trymestr
Konsultowalam leczenie u 3 hematologow. Żaden nie zalecał dawek terapeutycznych. Jeden z profesorów otwarcie powiedział, że jestem w grupie kobiet którym nie uda się urodzić mimo leczenia. Na szczęście się mylił
 
Ostatnia edycja:
reklama
A i tylko w okresie plamien (w 5tc i 8tc) brałam luteine. Nie chciałam zageszczac krwi. Tyle, że mój progesteron w 5tc lapal się w normę na 3 trymestr
Konsultowalam leczenie u 3 hematologow. Żaden nie zalecał dawek terapeutycznych. Jeden z profesorów otwarcie powiedział, że jestem w grupie kobiet którym nie uda się urodzić mimo leczenia. Na szczęście się mylił
A dlaczego tak stwierdził że Ci się nie uda ?Przez zespół czy przeciwciała? Ja mam zalecane 0.4 faxpiryne i 150 acard encorton 10 mg ale nie wyszły przeciwciała , duphaston 2*1 i luteinę 2*1 a i glucophage1000. Dwóch lekarzy twierdzi że przy mojej wadze 52kg 0.4 wystarczy bo będę krwawić ..ja się trochę obawiam ... I nie wiem czy na początek nie zapisać 0.6 i zbadać antyxa ? Myślicie dziewczyny ze można wzbogacić AC 2 tyg heparyne a potem przejść na faxpiryne? Brał tak ktoś?
 
Do góry