reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

@nafoczka ”chodziłaś” czy leżałaś? Bo ja z moim 2,2 słyszę od lekarza „oszczędzający tryb życia”, ale czy to ma być leżenie non stop to w sumie nie wiem.
Kochana nie dało się leżeć przy Karolu. Oszczędny tryb to spacery bo leżenie caly czas myślę że też nie jest dobre. U mnie zaczęła się akcja jak szyjka była 2.4 a decyzja o szwie przy 2.1 z tym ze na 1.8 pojawił się wewnętrzny lej
 
reklama
@marshia ja na anty xa się nie znam jeśli chodzi o heparyne dr sydor sugerował się tylko i wyłacznie wynikiem aptt, które najpier miałamw dolnej granicy, a pozniej ponizej granicy i zwiększył mi od 24 tc na 0.6 clexane
 
@nafoczka ”chodziłaś” czy leżałaś? Bo ja z moim 2,2 słyszę od lekarza „oszczędzający tryb życia”, ale czy to ma być leżenie non stop to w sumie nie wiem.
Ja wychodzac od profesora z szyjka 6.18 uslyszalam lezec i pachniec. A najpierw w 1szym szpitalu szyjka ok 5cm zalezy jak kto mierzyl i tez oszczedzac sie. Teraz w szpitalu szyjka 4.5 u mojej gin i dopiero to mnie zmartwilo. I tez mam sie oszczędzać. A ja i tak juz zaleglam. Tak chyba czuje sie bezpieczniej. Ale z tym oszczedzajacy tryb zycia to wiem , ze zalecają kazdemu komu szyjka ale skrocila albo po przejściach. Moja gin mowi ze panikuje sie jak szyjka ma ok 2. Teraz to mam dbac o siebie.
Z tym lezeniem czy oszczędzającym trybem zycia to zalezy od lekarza
 
Dziewczyny kojarzycie które liczby C należą do c1a które c2? Chodzi mi o wynik HLA - C. Wynik *04 oraz *12 i nie wiem jak mam to rozumiec
 
@Oczekujaca123 nie mialam zamiaru cie straszyc. Bardzo przepraszam. Napisalam o dziewczynkach, bo jakos gleboko mi sie wryly w pamiec, podobnie jak twoja historia, twoja i twojego synka. Jak pojawily sie na oddziale nie moglam przestac o nich myslec... jakos tak mnie dotknely gleboko.
Jeszcze raz przepraszam, ze sie przestraszylas, ze ja cie przestraszylam. Zupelnie nie myslalam o twoich kabanoskach piszac posta o nich. Raczej chcialam prosic o modlitwe za nie i rodzicow, bo najblizsi nie wierzyli, ze moze sie udac, byli zrozpaczeni, a w te dzieci trzeba wierzyc, by dodawac im sily do walki, bo ich poczatek zycia na ziemi to niewyobrazalna walka.

Dzis kangurowalam Helenke. Jedno dziecko na cpapie mialo nieco obnizona saturacje, nieduzo. Poniewaz dostawalo ponad 50% tlenu lekarz postanowil zaintubowac malucha by wrzucic go na respirator. Zwykla rutynowa czynnosc przerodzila sie w walke o jego zycie. Wyproszono nas z sali. Dziecko bylo dosc duze ok 1300g.
Ta sytuacja pokazuje, ze dzieci musza byc niezwykle silne i miec ogromna chec walki, by zwyczajna czynnosc, (jak kiedys u Helenki pomoc w zrobieniu kupki) nie przerodzila sie w walke o zycie. I nie ma tu winy lekarzy, to troche selekcja naturalna. Trudne, a jednak prawdziwe
 
@Oczekujaca123 nie mialam zamiaru cie straszyc. Bardzo przepraszam. Napisalam o dziewczynkach, bo jakos gleboko mi sie wryly w pamiec, podobnie jak twoja historia, twoja i twojego synka. Jak pojawily sie na oddziale nie moglam przestac o nich myslec... jakos tak mnie dotknely gleboko.
Jeszcze raz przepraszam, ze sie przestraszylas, ze ja cie przestraszylam. Zupelnie nie myslalam o twoich kabanoskach piszac posta o nich. Raczej chcialam prosic o modlitwe za nie i rodzicow, bo najblizsi nie wierzyli, ze moze sie udac, byli zrozpaczeni, a w te dzieci trzeba wierzyc, by dodawac im sily do walki, bo ich poczatek zycia na ziemi to niewyobrazalna walka.

Dzis kangurowalam Helenke. Jedno dziecko na cpapie mialo nieco obnizona saturacje, nieduzo. Poniewaz dostawalo ponad 50% tlenu lekarz postanowil zaintubowac malucha by wrzucic go na respirator. Zwykla rutynowa czynnosc przerodzila sie w walke o jego zycie. Wyproszono nas z sali. Dziecko bylo dosc duze ok 1300g.
Ta sytuacja pokazuje, ze dzieci musza byc niezwykle silne i miec ogromna chec walki, by zwyczajna czynnosc, (jak kiedys u Helenki pomoc w zrobieniu kupki) nie przerodzila sie w walke o zycie. I nie ma tu winy lekarzy, to troche selekcja naturalna. Trudne, a jednak prawdziwe

@Oczekujaca123 nie mialam zamiaru cie straszyc. Bardzo przepraszam. Napisalam o dziewczynkach, bo jakos gleboko mi sie wryly w pamiec, podobnie jak twoja historia, twoja i twojego synka. Jak pojawily sie na oddziale nie moglam przestac o nich myslec... jakos tak mnie dotknely gleboko.
Jeszcze raz przepraszam, ze sie przestraszylas, ze ja cie przestraszylam. Zupelnie nie myslalam o twoich kabanoskach piszac posta o nich. Raczej chcialam prosic o modlitwe za nie i rodzicow, bo najblizsi nie wierzyli, ze moze sie udac, byli zrozpaczeni, a w te dzieci trzeba wierzyc, by dodawac im sily do walki, bo ich poczatek zycia na ziemi to niewyobrazalna walka.

Dzis kangurowalam Helenke. Jedno dziecko na cpapie mialo nieco obnizona saturacje, nieduzo. Poniewaz dostawalo ponad 50% tlenu lekarz postanowil zaintubowac malucha by wrzucic go na respirator. Zwykla rutynowa czynnosc przerodzila sie w walke o jego zycie. Wyproszono nas z sali. Dziecko bylo dosc duze ok 1300g.
Ta sytuacja pokazuje, ze dzieci musza byc niezwykle silne i miec ogromna chec walki, by zwyczajna czynnosc, (jak kiedys u Helenki pomoc w zrobieniu kupki) nie przerodzila sie w walke o zycie. I nie ma tu winy lekarzy, to troche selekcja naturalna. Trudne, a jednak prawdziwe

@Destino nie przepraszaj ;* [emoji7]
Modlitwa zapewniona. Wiem, jak wazne jest wierzyc. Teraz sie tego trzymam, ale czesto w krytycznych sytuacjach zapominamy o tym, ze nasza sila, wiara moze pomoc. Tak pewnie maja Ci rodzice.
Jakis czas temu na FB jedna z mam blizniaczek rowniez urodziła tylko 1 zywe dziecko w 38tc... nikt nie wie dlaczefo drugie zmarlo.. ta historia tez zapadla mi w pamięć..pokazuje jak zycie jest kruche, jak nigdy nie.ma bezpiecznego odpowiedniego momentu..podziwiam tych rodzicow, ich serce peka na pol... jedno umiera z 1 z bliźniąt drugie musi zostac.przy tym żyjącym.. a czesto brakuje nam sil.

Duzo sily dla Ciebie i Helenki [emoji173]
 
@Oczekujaca123 zawsze wiedzialam, ze zycie jest kruche, ale na tym oddziale widac to wyjatkowo.
Nawet po urodzeniu w ramionach mamy nie jest bezpiecznie. Wiem, ze ciezko o takich historiach nie myslec, bo bardzo sie chce, teskni i marzy... moze dlatego trzeba zyc chwila i cieszyc sie kazda godzina, dniem, chwila obecna, bo tylko ona trwa.

Duzo sily i radosci az do rozwiazania w terminie.

Jak skraca ci sie szyjka to zrob posiew
 
@Oczekujaca123 zawsze wiedzialam, ze zycie jest kruche, ale na tym oddziale widac to wyjatkowo.
Nawet po urodzeniu w ramionach mamy nie jest bezpiecznie. Wiem, ze ciezko o takich historiach nie myslec, bo bardzo sie chce, teskni i marzy... moze dlatego trzeba zyc chwila i cieszyc sie kazda godzina, dniem, chwila obecna, bo tylko ona trwa.

Duzo sily i radosci az do rozwiazania w terminie.

Jak skraca ci sie szyjka to zrob posiew
Robilam 2 tyg temu i jutro znow poprosze gin. Dzieki za rade :* a na posiew moczu czekam, bo pierwszy ktory zrobilam kazali powtórzyć. Poki co faszeruje sie uroseptem, zurawina, wit C, lactovaginalem , trivaginem na przemian z provagiem . Ale to moj staly zestaw (procz uroseptu)
 
reklama
@Oczekujaca123 tylko to przychodzi mi na mysl przy skracaniu sie szyjki. No i lezenie. Reszta to szwy pessary. Mam nadzieje, ze wytrwacie, bo choc sa oddzialy neonatologii, to ani lekarze, ani pielegniarki, ani dzieci, a juz w ogole to rodzice woleliby, by byly niepotrzebne nikomu, by zadne dzieci nie musialy tam trafic. Tak wiec optymizm, spinaj poslady, krzyzuj nogi i wytrzymaj do konca ciazy czyli nie 34t, a 38 conajmniej
 
Do góry