reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Dziewczyny proszę Was o radę. Dzisiaj byłam u pulmonologa bo mam problemy z męczącym kaszlem i jak powiedziałam mu o poronieniu i o tym jak teraz prowadzona jest ciąża to zdziwił się ze pracuje a nie jestem na l4. Jak to stwierdził - odważna jestem. To już 3 lekarz po immunologu i ginekologa którzy pytają o l4. Niby gin powiedział ze jak nie chce to nie muszę ale zaczynam się poważnie zastanawiać czy dobrze robię. Wy w 1 trymestrze pracowalyscie normalnie? Mam prace biurowa, wiadomo czasem jest lekko czasem ciężko i trochę stresująco, ale głupio mi tak iść na l4 jak nic się nie dzieje. Boje się tez domysłów dlaczego mnie nie ma. O poronieniu wie tylko mój przełożony, o tej ciąży jeszcze nikomu nie mówiłam i boje się zrobić to za wcześnie...
Ja tez balam sie mowic o ciazy za wczesnie a jednoczesnie zle sie czulam i mialsm traume ze znow poronie w toalecie w pracy. Poprostu poszlam do rodzinnego i powiedzialam jaka sytuacja ze chce ze 2 tyg zwolnienia ale nie chce by ktos wiedzial dlatego nie chce ciazowego. Dala bez problemu i powiedziala ze jak bede jeszcze potrzebowac to mam przyjsc. Ale jakos sie ogarnelam pozniej ze strachem i dotrwalam do prenatalnych. Pozniej powiedzialam szefowej w pracy i ze chce pozakanczac swoje sprawy i ze od nowegk mca ide juz na zwolnienie. Takze obylo sie bez problemow.
 
reklama
Ktoś mnie jeszcze pamięta ? Co u was dziolszki ? Mój skarb ma już 21 mscy a życie odmienione :) co u starszych forumowiczek ? Którąś już kolejne dziecię będzie mieć ? Pytam nie dlatego, że planuje bo dwójka mi wystarczy tylko tak z ciekawości co u was ?

O wow! Fondie :)
Ja wciąż bez dziecka żadnego i bez ciąży. 39cs po poronieniu, 51cs w sumie.
Ale zaczęłam studiować medycynę chińska i zmieniam prace [emoji1377] :)
 
@fondie ja pamiętam choć Ty mnie nie bo przyszłam na forum po tym jak urodziłaś ale ja tez poszłam do Maliny po 3 poronieniach i mam Michałka 2 miesiące
 
@marshia @marzycielka81 - ja też mam accucheck i kłuje się zawsze igiełką z największą mocą (chyba 7 czy 8) hahah, czasem zaboli, ale cóż... I tak musze zazwyczaj trochę ten palec pompować, żeby coś wyleciało;P I to prawda, że jak się pobiera z opuszka, a nie środka palca to lepiej leci. Tak mi też w szpitalu pobierały Panie pielęgniarki.

@marzycielka81 - cukier 1h po kolacji 106 nie jest zły - jest ok! ;) norma do 140 jest.

@dżoasia - super wieści;););)

Hej @fondie ja pamiętam ;) U mnie stara bieda, nadal bezdzietna.

@Kitki - poronienie w łazience w pracy... znam to skądś. Miałam to w czerwcu. Wypadło mi najpewniej jajo i było po ciąży. Eh.
 
reklama
@Kitki - poronienie w łazience w pracy... znam to skądś. Miałam to w czerwcu. Wypadło mi najpewniej jajo i było po ciąży. Eh.[/QUOTE]

U mnie dokladnie tak samo. Bylam przerazona i w szoku hak ze mnie wszystko wylecialo. Dotrwalam do konca i wrocilam do domu. Dopiero jak maz wrocil i mu powiedzialam to zawiozl mnie na ip ale stwierdzili ze w macicy nic juz nie ma. Zrobili bhcg i juz spadalo. Wypuscili do domu i kazali za tydz przyjsc na usg kontrolne. Nastepnego dnia poszlam z bolem i na lekach do pracy...wyparlam wszystko. Dopiero po miesiacu czy dwoch skonczylam u lekarza bo psychicznie rady nie dawalam
 
Do góry