marzycielka81
Fanka BB :)
@Oczekujaca123 dziękuję trochę mnie podniosłas na duchuSpoko. Ja jestem wariatka. Moja gin o tym wie i pewnie tak uwaza choc grzecznie milczy jak znow pojawiam sie w gabinecie albo do niej pisze.. rzuca tylko haslem "wyluzuj..." [emoji14] mam to gdzies. Ostatnio jak bylam w szpitalu i do niej pisalam to jej napisalam ze w sumie to jeszcze kilka miesiecy i dam jej spokoj [emoji14]
Moja gin tez mowi ze dpiero krwawieniem sie przejmujemy. A mjmo to jak mialam duzo plamiena brunatnego takie skrzepy i silne bole to dostalam exacyl ktory jest na duzo krwawienie.. wiec ona w sunie obstawia mnie lekami ale mi kaze nie panikowac.
Ja nie wierze w slowa "tylko zywa krew jest grozna" bo tak jak mowie ja mialam.lekkie plamienie rozowe i pecherz w pochwie w 23tc.. takze no.... ja chyba dzialam inaczej ;p
Nie mniej przynzaje racje i mojej i Twojemu gin....mamy wszystkie mozliwe leki. Na tym etapie nic wiecej nie zrobimy. Ja dopiero w 12tc jak bole byly silne zdecydowałam sie pojechac bo wiedzialam ze juz moga podawac cos w zastrzykach.. a tak naprawde i tak pobyt tam.polegal na lezeniu i patezeniu w sufit... sami rozkladali rece mowiac ze ten etap ciazy z taka iloscia lekow to jiz wszystko co sie da zrobic..
Wiec spinaj mocno nogi i nie wypuszczaj dziecka (moj M codziennie gada do mojego brzucha, zeby dzieciaki sie trzymaly rekami.i nogami nawet jak sie otworzy to maja nie puszczac sie ) no i jakos trzeba sobie radzic...
O co chodzi z tym pecherzem w 23 Tc u Ciebie?