@kiciula Wiem jak Ci trudno dziewczyno..
Niestety nikt nie jest przygotowany na ta trudna walke.. Mamy wiele dolkow, upadamy, podnosimy sie.. i tak w kolko. Wierzymy, ze kiedys sie uda..
Ja sama niedawno poronilam po raz trzeci..
Staram sie jednak wierzyc, ze bedzie mi dane byc kiedys mama zywego, zdrowego dzieciatka..
Sila dziewczyn z forum mi pomaga.. Tobie tez pomoze, badz z nami. Nawet jezeli masz gorszy dzien wyzal sie nam. Nikt nie zrozumie Cie tak jak druga kobieta w podobnej sutuacji.
Jednak wiem o co chodzi
@marshia bo to prawda, ze czasami trzeba walczyc latami.. Niestety..
Niedawno przypomniala mi sie historia mojej babci, ktora urodzila mojego tate majac 42 lata w bardzo biednej wsi.. Co prawda miala juz czworke dzieci.. Ale uwierz mi musialo byc jej cholernie ciezko w tamtych czasach. Kobiety zawsze cierpialy, baly sie o swoje dzieci czy beda zdrowe, czy w ogole beda.. Musimy wierzyc i dawac tu sobie nawzajem sile.
Ja czasami mysle, ze te poronienia nauczyly mnie jednego.. wiary w drugiego czlowieka. Tego, ze ludzie sa z naturzy dobrzy, ze kobiety potrafia sie pieknie wspierac.. Wy mnie tego nauczylyscie. Mysle sobie, ze chcialabym jakos pomoc tym, ktore boja sie szukac pomocy, wstydza sie, nie maja odwagi.. Czasami mysle o pomocy jakies fundacji.. Nie moge sie pogodzic z samotnym cierpieniem kobiet.. Nie wezcie mnie tylko za jakas wariatke