enya81
Fanka BB :)
Pietrucha ale konował!!! Cholera jasna, przecież to jest jakiś dramat dla kobiety. Teraz powinnaś iść i rzucić mu USG na twarz!!! Ale teraz już będzie dobrze - zobaczysz Ważne że jest piękne serduszko
A ja już w domu i powiem Wam że wyryczałam się za wszystkie czasy. Samo założenie krążka - jak dla mnie lekko bolesne ale bez przesady. Później nie czułam nic przez dłuższy czas i jak już byliśmy prawie w domu dopadł mnie taki ból podbrzusza w samochodzie że same łzy mi ciekły i każdy krok sprawiał ból - taki nieokreślony ból. Ledwo szłam. Łyknęłam nospę fortę, położyłam się do łóżka, poleżałam pól godziny a jak ból lekko zelżał poszłam do łazienki, tam raz mnie kujnęło ale porządnie (aż jęknęłam), no i stwierdziłam że zobaczę jak tam krążek. Wsadzam palca a on normalnie wyczuwalny i w poprzek, nie tak jak na rysunkach że szyjka w środku a on się trzyma poziomo tylko u mnie jest w ogóle jakby odwrócony brzegiem w dół. Narobiłam paniki że mi się obsunął i chciałam jechać na pogotowie ale zaczełam czytać i wyczytałam że niektóre dziewczyny też miały takie wrażenie a było dobrze. Nie wiem co o tym myśleć. Ból już ustał, wizytę w Kielcach mam 20.05 we wtorek to go ginka skontroluje ale jestem pełna obaw, Malina zapowiadał że pessar może się przesuwać i zmieniać trochę połozenie ale aż tak?? A jeszcze do tego lelija z rejestracji wypisała mi źle zwolnienie, z poprawką bez parafki - a mam je tylko do piątku, za tydzień chcę wrócić do pracy. Oczywiście ja nie sprawdziłam od razu i teraz mam zonk....
Oczywiście wg Maliny mam zrobić na 30.06 kolejne badania immuno jakby one coś jeszcze zmieniły + toxo w tym (uwaga!!) awidność. Ale po co to nie wiadomo. To mi sie nie podoba bo wyrzucanie kolejnych tysięcy w błoto nie ma już sensu. I teraz mam wybór - 02.06 i tak jadę bo mam połówkowe USG a potem wizyta z kontrolą pessara. Jeśli nie zdecyduję się na badania to już więcej do niego nie pojadę ale wtedy muszę ugadać się z moją ginką stąd że będzie wypisywać mi recepty na fraxi, te globulki przy pessarze i póki co na duphaston bo to w sumie najważniejsze i zdejmie mi pessar przed porodem.
Encortonu już brać nie będę za to kazał mi wrócić do acardu i od jutra łykam. Dzidzię słyszałam - serduszko bije miarowo
A ja już w domu i powiem Wam że wyryczałam się za wszystkie czasy. Samo założenie krążka - jak dla mnie lekko bolesne ale bez przesady. Później nie czułam nic przez dłuższy czas i jak już byliśmy prawie w domu dopadł mnie taki ból podbrzusza w samochodzie że same łzy mi ciekły i każdy krok sprawiał ból - taki nieokreślony ból. Ledwo szłam. Łyknęłam nospę fortę, położyłam się do łóżka, poleżałam pól godziny a jak ból lekko zelżał poszłam do łazienki, tam raz mnie kujnęło ale porządnie (aż jęknęłam), no i stwierdziłam że zobaczę jak tam krążek. Wsadzam palca a on normalnie wyczuwalny i w poprzek, nie tak jak na rysunkach że szyjka w środku a on się trzyma poziomo tylko u mnie jest w ogóle jakby odwrócony brzegiem w dół. Narobiłam paniki że mi się obsunął i chciałam jechać na pogotowie ale zaczełam czytać i wyczytałam że niektóre dziewczyny też miały takie wrażenie a było dobrze. Nie wiem co o tym myśleć. Ból już ustał, wizytę w Kielcach mam 20.05 we wtorek to go ginka skontroluje ale jestem pełna obaw, Malina zapowiadał że pessar może się przesuwać i zmieniać trochę połozenie ale aż tak?? A jeszcze do tego lelija z rejestracji wypisała mi źle zwolnienie, z poprawką bez parafki - a mam je tylko do piątku, za tydzień chcę wrócić do pracy. Oczywiście ja nie sprawdziłam od razu i teraz mam zonk....
Oczywiście wg Maliny mam zrobić na 30.06 kolejne badania immuno jakby one coś jeszcze zmieniły + toxo w tym (uwaga!!) awidność. Ale po co to nie wiadomo. To mi sie nie podoba bo wyrzucanie kolejnych tysięcy w błoto nie ma już sensu. I teraz mam wybór - 02.06 i tak jadę bo mam połówkowe USG a potem wizyta z kontrolą pessara. Jeśli nie zdecyduję się na badania to już więcej do niego nie pojadę ale wtedy muszę ugadać się z moją ginką stąd że będzie wypisywać mi recepty na fraxi, te globulki przy pessarze i póki co na duphaston bo to w sumie najważniejsze i zdejmie mi pessar przed porodem.
Encortonu już brać nie będę za to kazał mi wrócić do acardu i od jutra łykam. Dzidzię słyszałam - serduszko bije miarowo