Balbinko właśnie czekałam na wieści od Ciebie- widzisz, super!!! :-):-) Wiwat dla kolejnego dzieciątka!!!! A ja nadal biorę wit. D bo jednak po wnikliwej lekturze na ten temat stwierdziłam że przynosi w ciąży dużo korzyści, zwłaszcza w II trymestrze ciąży. A nie biorę dużo bo tylko 1000 j /dzień + to co jest w Femibionie 2 i to nie codziennie. Jak zrobi się mega słonecznie to odstawię. Malina też Ci teraz nie każe brać, ja biorę na własną rękę. Jestem wegetarianką a za rybami nie przepadam, głównie jjem jak ktoś przygotuje - sama nie znoszę. W ciąży z Alą bałam się wziąć nawet foliku ponad program a teraz jakoś podchodzę do tego bardziej liberalnie
I luteinę też od niego dostaniesz na bank. Łykam też Omegę Pregna z kwasami omega dla kobiet w ciąży bo to działa na mózg dzieciątka a ja ryb w ciąży nie znoszę, jak zjem raz na miesiąc to dobrze...
Agnieszka dziękuję, wiem jak bolą takie wspomnienia i takie myślenie. Ja akurat praktycznie w każdej poprzedniej ciąży byłam "z kimś" w tym samym okresie, Właśnie wczoraj byłyśmy z Alą na urodzinach u córki koleżanki i była jej znajoma z małą córeczką która właśnie była w ciąży wtedy kiedy ja - przypomniała mi o tym jak w zeszłym roku się widziałyśmy i Ona była z brzuchem a ja prawie 2 miesiące po zabiegu. Pamiętam jak mnie to bolało, do tego stopnia że wolałam z nią nie rozmawiać. Po chcrzcinach siostrzeńca męża płakałam jak bóbr bo między moim nieurodzonym dzieckiem a nim było tylko 2 tygodnie różnicy. Doskonale pamiętam...Ale wierz, to mija jak już Ci sie udaje, tzn mija ten ból, zostają tylko wspomnienia bólu. Ja wiem że u Ciebie też się uda!!!
Kaira wiem jak to jest, mnie ciśnienie podskoczyło po encortonie. Normalnie mam 90/60, góra 100/60 (w ciąży z córką też) , a teraz 140/80, 130/75 - myślałam że się wykończę. A nie pijam kawy w ogóle bo nie lubię,. coli też unikałam bo kaloryczna więc do tego ciśnienia ciężko mi się było przyzwyczaić. Jak zmniejszyłam dawkę - od razu mi ciśnienie spadło do 120/70, a teraz po odstawieniu mam nadzieję że wróci do normy
Ja jadę jutro do Maliny na założnie pessaru i trochę się podłamałam bo coś mnie zaczęło akurat dzisiaj lekko swędzieć. Nystatyna już mi się skończyła więc posunęłam się do tego że zmoczyłam tampon w jogurcie i sobie zapodałam na godzinkę ale póki co nie bardzo pomogło. Łykam też probiotyk w kapsułkach ale widocznie nie pomaga....Nie wiem jak On z tego wybrnie, może dopiero coś sie zaczyna i może od razu mi każe coś kupić przeciwgrzybicznego zaraz po załozeniu krążka. Mam tylko nadzieję że tego nie przełoży bo ja za tydzień mam zamiar iść do pracy chociaż na 2 miesiące.