ZULA- przede wszystkim strasznie mi przykro z powodu kradzieży... Jak to mówią jak się wali to się wali... Jeśli chodzi o te ANA to rzeczywiście, pomijając temat ciąży są już na poziomie takim, że warto zastanowic się co z nimi zrobić... Jeśli chodzi o wynik to zwykle podaje się miana 1:160, 1:320( do tego poziomu to niby norma) 1:640 (graniczny) 1:1280 1:2560 itd. ale to zależy od laboratorium. Ważne jest też (a nawet najważniejsze) jakie to przeciwciała , czy z grupy ENA, czy masz SS-A (Ro) , SS-B (La), Scl70, ds-DNA i inne (to świadczy o jakiej chorobie tkanki łącznej ewentualnie można myśleć ( czy coś w kierunku twardziny, tocznia, dermatomiositis, mieszanej choroby tkanki łącznej itp). Same przeciwciała nie są najważniejsze (mówią, że coś się dzieję albo zaczyna się dziać). Ważne czy masz jakieś dodatkowe objawy : bóle stawowe, obj Raynaud'a, zmiany skórne, odchylenia w morfologii krwii ( trombocytopenie, leukopenie). Jeśli chodzi o leczenie to sterydy wcale nie są podstawą!!! Np w toczniu podaje się z b.dobrym efektem leki p/malaryczne (Arechina, Plaquenil), a w twardzinie super działa penicylina(!), poza tym z immunosupresji stosuje się też Endoxan i Imuran. Jeśli chodzi o ciążę to wiadomo , że niebezpieczne są p/ciała SS-A czyli Ro bo mogą powodować blok serca u noworodka (nawet całkowity), poza tym ciąża to niesamowite zamieszanie immunologiczne i trudno przewidzieć co się stanie: choroba może się uspokoić albo zaostrzyć (wtedy podawać można tylko sterydy jako względnie bezpieczne).
A tak poza tym to gdzie je badałaś? W Diagnostyce? Jak tak to daj znać , może Cie troszkę uspokoję
Jeśli będziesz miała jakieś pytania to pisz- kolagenozy to po części moja działka
ENYA- z tymi plamieniami to już tak chyba jest... Ja znowu byłam wczoraj u gina bo w sobotę i wczoraj miałam znowu troszkę takiej dziwnej beżowo-rudej wydzieliny.. Niby tylko na papierze toaletowym ale zawsze strach. W usg nic: dzidzia żyje, serducho bije (nie mierzylismy go bo w pon mam usg genetyczne i test podwójny więc nie chciałam aż tylu ultradźwięków), żadnych krwiaków, w bad ginekologicznym wszystko ok, ph kwaśne-czyli ok, raczej nie ma zakażania, ale i tak zrobiłam posiew... Chyba trzeba z pokorą to przyjmować i starać się nie martwić....
I lekarz powiedział, że dopóki nie będzie krwawienia nie odstawiać Acardu...