reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Kochana a duzego tego krwiaka mialas? Dlugo Ci sie wchlanial? J dzis mialam tutaj kryzys ... ale musze dac rade. Ja biore fraxiparyne, myslisz ze moga one sie od tego brac? Echh pozdrawiam Was dziewuszki ja 'leze i czekam' :-)
Ja miałam w sumie 6 krwiaków. Jedne duże, drugie małe.W róznym odstepie czasu. Szczerze to ich nie mierzyli. Ja często krwawiłam ostani raz w 14 tyg, schodzil mi ostani krwiak.Miałam przy ujściu szyjki. Niektóre same się wchłaniały.W poprzedniej ciązy do 16 krwawiłam, koelżanki na heparynie takze.Mi powiedzieli ze to jest główna przyczyna krwiaków. Wiec odczekaj poleż sobie, bo pózniej już nie będzie takich luksusów.Ja dziennie chodzę do kibelka i sparwdzam czy przypadkie to nie jest krew. Bedzie dobrze
 
reklama
Ja miałam w sumie 6 krwiaków. Jedne duże, drugie małe.W róznym odstepie czasu. Szczerze to ich nie mierzyli. Ja często krwawiłam ostani raz w 14 tyg, schodzil mi ostani krwiak.Miałam przy ujściu szyjki. Niektóre same się wchłaniały.W poprzedniej ciązy do 16 krwawiłam, koelżanki na heparynie takze.Mi powiedzieli ze to jest główna przyczyna krwiaków. Wiec odczekaj poleż sobie, bo pózniej już nie będzie takich luksusów.Ja dziennie chodzę do kibelka i sparwdzam czy przypadkie to nie jest krew. Bedzie dobrze

Dziekuuje, troche pocieszenia mi dalas. Bo juz kryzys przechodze... Dziekuje :-)
 
Kaira jesteś szczera a ja wiem jak jest i już Ci szczerze odpowiadam. Tak, winię mojego męża że teraz nam się nie udaje i wiem że jego tryb życia może mieć na to wpływ. Ale z drugiej strony wiem że nie ma reguły (2 badania nasienia wyszły mu bardzo dobrze). Druga sprawa - to nie jest też tak że mój mąż pije w sensie totalnego upodlenia się. Przez tydzień potrafi nie tknąć nawet kropli, później przy okazji popije tak że się przewraca i później jeden dzień na kaca. Taka sytuacja zdarza się raz na miesiąc, czasami dwa. A poźniej znowu spokój. Generalnie pije nie tak że się upija tylko na rausz i nieregularnie. Nie chcę Go bynajmniej rozgrzeszać ale ja nie jestem specjalistą, nie wiem gdzie jest granica między alkoholizmem a po prostu piciem.Jak dla mnie za dużo pije i nie umie przestać jak już zacznie (sam dostrzegł teraz że ma z tym problem). Ja już nazywam Go alkoholikiem ale to stwierdzi specjalista do którego idziemy razem za tydzień. Mój maż chce tam iść, wybitnie z czymś sobie nie radzi i poprosił mnie o pomoc.
Kwestia kolejna, ale tu nie ukrywam że trochę mnie zaskoczyło Twoje pytanie o to czy wiem co robi po pracy - ja uważam że ogólnie nikogo nie da się przywiązać i kontrolować 24 h na dobę. Co do czasu który mój maż spędza na wyjeździe po pracy - jestem pewna co robi bo jeździ w jedną i drugą stronę (2x po 50km) do pracy samochodem ze swoim szwagrem (jest dużym dla niego autorytetem i nie pije) i nigdzie indziej sam bo nikogo nie zna i nie zna języka. Knajpek tam nie ma, w sklepie też alkoholu nie kupi bo go tam nie ma - musiałby wziąć samochód i jechać sam te 50 km do jedynego monopolowego a na to siostra i jej mąż mu nie pozwolą. Nie wypije w domu bo mieszka z nimi i Go wyrzucą. Nie jest na tyle niepoważny żeby jeździć po alkoholu tym bardziej że dodatkowo wozi samochody lawetą i wie czym grozi zabranie mu prawa jazdy. Więc wiem że jak tam pojedzie - nie będzie pił. Jutro przyjeżdża jego siostra i dogadamy szczegóły jego wyjazdu.Póki co chodzi jak zbity pies, chyba ostatnia sytuacja uświadomiła mu że ma faktycznie problem bo najważniejsze że się do tego przyznaje i chce porozmawiać ze specjalistą. Ja idę razem z nim, może ja tez sie czegoś dowiem na temat przyczyn tego co się dzieje.
Co do kasy - cóż, jakos nie obawiam się że zostanę sama z kredytem, dużo pomagają nam moi rodzice, będą też dokładać się do rat Mam swoje mieszkanie w starym budownictwie - mieszka tam babcia ale już jest wiekowa więc i tak mama przebąkuje że ją zabierze do siebie. Zawsze mieszkanie mogę sprzedać albo wynająć i mam na spłatę kredytu. Rozmawiałam też z moim mężem czy mogę mu zaufać i czy razem wychowamy drugie dziecko - zarzeka się że tak będzie. W zwiazku z tym że ogólnie jest dobrym ojcem i zawala jako ojciec tylko jak totalnie wypije a to wykluczymy - ja mu wierzę.Nawet jeśli nie będziemy razem . Nie wycofam się teraz po takim czasie, po tak kosztownym leczeniu i tylu przeżyciach i wierz mi że głęboko nad tym myślałam.
 
Ostatnia edycja:
Hej Dziewczyny
Chwila nieuwagi a wy już tak rozpisane :-)
Właśnie wróciłam od M
Pytałam go o Colostrum i biomarine- stwierdził że nie ma pojęcia co to jest i na co:confused:
Gdy go oświeciłam że na Nk to odpowiedział że mam nic nie brać-i po rozmowie.
Dostałam zielone światło-oczywiście mimo MLR 36,6 -mam się w lutym doszczepić przed in vitro :no:
A co najlepsze w moim zestawie zabrakło ACARDU i equrolu a przepisał mi VIAGRĘ!!!!!!!
Gdy zapytałam dlaczego nie EQURAL stwierdził że w moim przypadku nie trzeba-to ciekaw bo mam to co wszystkie Pani!!!:szok: nie wspominając o acardzie który jest jak najbardziej potrzebny!!!

Dziewczyny któraś z Was dostała VIAGRĘ???

ZULA musisz przeczytać o skutkach ubocznych-czytali mi to znajomi jak wyskoczyłam z nowym HITEM :-)
Tak się wystraszyłam że jak kupiłam tak od razu sprzedałam :-D
 
Ostatnia edycja:
Hej laseczki
Wpadam wieczorową porą. Dziękuję za wszystkie gratulacje! Byłam dziś zawieźć papiery. Jeszcze czeka mnie trochę latania i załatwiania spraw ale wszystko jest na dobrej drodze. Jeszcze nie wiem, jak do końca ma wyglądać ta praca (ja jestem tzw. ,,przedmiotowcem", nigdy nie miałam do czynienia z pilnowaniem dzieciaków na świetlicy), bo teraz moja ,,potencjalna" szkoła ma ferie, więc dowiem się za 2 tygodnie co i jak. Ale normalnie jestem super nastawiona - panie w sekretariacie pomocne, miłe. Oby nam się dobrze pracowało! Niestety domyślam się, że jak jestem na zastępstwo, to umowa pewnie będzie tylko do czerwca, ale nie ma tego złego - we wrześniu prawdopodobnie będę pracować w przedszkolu. Hehe nie mam własnych dzieci, to cudzymi się zajmę :-D Na dodatek idę od października na podyplomówkę z wychowanie przedszkolnego i wczesnoszkolnego. I tak o! Nic poza tym się nie dzieje.

Jak tak czytam wasze posty o staraniach, ciążach itd., to czuję, że jestem daleeeeeeko w tyle. Ale widocznie inaczej los kieruje moim życiem. Może tak ma być? Nie wiem. Na razie nie myślę o staraniach. Coś tam mi się po głowie kołacze, jakieś badania, in vitro (podsuwacie pomysły :-)) ale to przy przypływie gotówki - a to nie nastąpi szybko. Teraz oddaje się całkowicie mężowi i dzieciakom :-D Ale kibicuję tu wam wszystkim! Pozdrawiam!
 
aditka krwiak napewno od fraxi...
misiejku jakoś szybko miałam chyba jak robiłam w piątek to w poniedziałek już miałam
enya mądra z Ciebie kobieta i ogromnie Ci kibicuję
barbinka brzmi to wszystko dobrze. Co do starań to młodziutka jesteś to przynajmniej czas Cię nie goni i wybij sobie z głowy te in vitro, hehe
alokin normalnie czyżby malina zmienił leczenia- aż niemożliwe, hehe. Misiejek chyba pisała że Jerzakowa daje Viagrę na NK. Ja u niej w badańiach mam w normie więc nic nie dostałam....
 
ZULA
a eural dostałaś?
Sama nie wiem co o tym myśleć-powiedział że na NK nic nie potrzebuję- VIARGARA niby na zagnieżdzenie jest dobra -tak mi powiedział ale co z odrzucenie przez organizm -na to jest equral. chyba będe musiała go wziąść na własną rękę :-)
 
ha ha barbinko wiem z opowiadań mojej córki ,że świetlica jest super sprawą w szkole,Teraz ona chodzi do trzeciej klasy,ale w pierwszej zdarzyło jej się,że poszła przed lekcjami na świetlicę i zapomniała iść na lekcje:-D,ale się z tego uśmiałam,jak mi pani na zebraniu powiedziała o tym.Normalnie córci powiedziałam,że musimy zaczać stosować bilobil na pamięć :-).Aparatka jakich mało.Mam teraz z nią mały problem.Muszę jechać do poradni szczepień ochronnych,bo lekarka z rejonu boi się ją szczepić na odrę,świnkę i różyczkę,bo po ostatnim szczepieniu miała bardzo silny odczyn alergiczny(na błonicę ,tężec,krztusiec) i przez trzy miesiące nie jadła praktycznie.Ostatnio przeglądałam zdjęcia to wyglądała jak anorektyczka z sińcami pod oczami brrr,teraz jest chudzina,ale bez porównania.Za to ja mamusia wygladam za dobrze,ale się z tym czuję ok.Muszę się pochwalić ,że przez ostatni czas schudłam 16 kg,powoli bo powoli ale jednak.A ta szczepionka ,która ją czeka jest na białku jaja kurzego,na które jest uczulona,tak naprawdę mam obawy przed tym wszystkim,tym bardziej,że jak się urodziła,to było z nią źle.Zachłystowe zapalenie płuc,7 pkt apgar,złe rokowania neurologiczne.Ogólnie dziecko z zagrożeniem porażenia mózgowego.2 lata intensywnej rehabilitacji i wyszła z tego,później jeszcze problemy z wyskokiem z pieluch,ale psycholog dawał czas na to i rozkręcenie się mowy.Dziś cieszę się,że zrobiłam wszystko co w mojej mocy ,żeby była normalną dziewczynką i przede wszystkim zdrową.Sory,że się rozpisałam i do tego popłakałam,musiałam tak po prostu:dry:
 
Misiejku moja koleżanka była na inseminacji u tego samego lekarza i każą leżeć ok. 15 minut na samolocie:) Mnie się tylko nie za bardzo podoba to że już wczoraj kazał mi wziąć zastrzyk ovitrelle przy pęcherzyku ok. 17 mm a mnie pękają przy ponad 21mm więc wyglądałoby na to że zastrzyk za wczesnie. Natomiast przeczytałam że raczej polecają przyjąć ovitrelle na 36h przed IUI. U mnie będzie to prawie 48 h bo zastrzyk wzięłam o 13 w niedzielę a insemka jest jutro o 10-11. Z tym że te 36 h najczęściej na nie pękniętych pęcherzykach. No ale wczoraj wieczorkiem był bobosex więc nie jest źle:p Hihi:-D

Jura miałaś biedulko przeżycia:(
Kurcze ja mam przyjaciółkę która ma synka - 2,5 roku. Pierwszą ciążę poroniła, miała 2 laparoskopie w celu usunięcia torbieli, starała się 1,5 roku żeby zajść w ciążę. I ta ciąża wykończyła ją fizycznie i psychicznie bo miała plamienia, krwawienia, zagrożenie przedwczesnym porodem, lekki zawał serca i arytmię u dziecka jeszcze w brzuchu.Jak urodziła (cesarką bo jest drobna i chuda a dziecko było duże jak na nią i nie mogła Go urodzić) to wpadła w depresję poporodową.Ma taki uraz że póki co w ogóle nie chce myśleć o drugim dziecku. Rozumiem ją, ja z kolei długo o tym nie myslałam bo warunki mieszkaniowe, bo kasy nie ma i takie sraty graty. Jakby się nie pofikało miałabym już 2 letnie drugie dziecko:(

Alokin ala jaja z tym Maliną i colostrum:D Chociaż mnie się wydaje że On udał że nie wie o co chodzi bo Dubrawski poleca colostrum. Nie dziwię się że jesteś skołowana:no:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry