Esperanzo no jest to, tak jak dziewczyny piszą, stan przedcukrzycowy. Moje normy były takie:
na czczo 85
po godzinie 121
po dwóch 181
Ja poszłam do rodzinnego lekarza, który wystawił mi skierowanie do poradni diabetologicznej (mój gin także mi wystawił, ale z racji tego, że leczyłam się prywatnie u niego, to tego skierowania poradnia diabet. nie tolerowała). Co do glukometru, to ja miałam już go wcześniej od Truskawki z tego forum (za co jestem jej dozgonnie wdzięczna). Ale w poradni dostaniesz glukometr i wszystko ci wyjaśnią. Ja mierzyłam cukry 4 razy dziennie (na czczo, godzinę po śniadaniu, obiedzie i kolacji). Nie mogłam przekroczyć wartości 120. No niestety musisz się pozegnać z pysznymi daniami wigilijnymi. Sama dieta powinna ci wystarczyć, ale jesli cukry będą ci skakać mimo tego, to czeka cię insulina. Ja dałam radę z dietą, schudłam 3 kilo w ciąży, do porodu szłam tylko z 6 kilogramami na plusie ;-) Misiejek z tego forum z tego co pamiętam schudła 10 kilo. Ja miałam tak, że cukier skakał mi po KAŻDYM pieczywie. Musiałam kupować specjalny chleb PROBODY o niskim Ig. I jak wiadomo, cukrzyca to nie tylko cukry, to przede wszystkim węglowodany, których nalezy unikać w większej ilości. Tylko to nie znaczy, ze u ciebie tez tak będzie, bo każdy organizm jest inny i inaczej reaguje. Będziesz musiała posprawdzać glukometrem po czym ci skacze cukier. Mój przykładowy jadłospis:
ŚNIADANIE: 2 kanapki z chlebem Probody + wędlina z indyka, sałata, papryka i herbata zielona z cytryną
2 ŚNIADANIE: zwykle owoc - jabłko lub grapefruit, lub jogurt naturalny z owocami typu: jagody goji, jagody zwykłe, maliny
OBIAD: 2 kawałki piersi z kurczaka pieczone + 3 pieczone ziemniaki, surówka z marchwi, pora, jabłka z jogurtem naturalnym, woda mineralna
PODWIECZOREK: tu też mógł być owoc (ja mogłam tylko jabłka lub grapefruity) lub jogurt naturalny z dodatkiem np. płatków owsianych itp
KOLACJA: 2 chlebki WASA lub PROBODY + 1 serek twarożkowy ze szczypiorkiem i rzodkiewką + herbata zwykła
Ogólnie warto jeść grapefruity, kapustę kiszoną, ogórki kiszone, pić herbatę zieloną, wodę mineralną, sok z grapefruita. Ile ja się najadłam ogórków kiszonych, tylko ja wiem
Żadnego cukru, majonezu, ketchupu tylko ciut, dużo pieczonych mięs typu: kurczak -filet i udko, indyk, ryba. Żadnego smazonego. Zupa też zabielana tylko jogurtem naturalnym. Ziemniaki mogłam tylko 3 na jeden obiad. Jajka gotowane mogłam, dużo kaszy jeczmiennej, gryczanej, pęczak. Piekłam bułeczki z mąki z semoliny, ale niestety każda bułka podnosiła mi cukier, nawet z tej specjalnej mąki. Ze smażonego jadłam np. omlet z jajek z warzywami i było ok. Makaron tylko pełnoziarnisty.Dużo też robiłam dań na parze. Smażyłam nieraz kawałeczek kiełbaski z piersi kurczaka (Morliny). Ogólnie dużo trzeba jeść warzyw - do śniadania, kolacji, do obiadu nawet mogą być świeże i np. gotowane.Uważaj na gotowaną marchewkę - podnosi cukier bardziej niż świeża. Uwaga też na ser mozzarella. Żadnych dżemów, naleśników (wykluczyłam mąkę pszenną itp. nie mogłam nic na pszenicy, bo od razu cukier 150). Na początku byłam strasznie głodna, bo nie mogłam znaleźć odpowiedniego pieczywa :-( potem, po konsultacji z diabetolog i za jej radami, kupiłam PROBODY i było już ok. Ja miałam o tyle gorzej, ze było lato i niestety większość truskawek, czereśni, itp nie mogłam jeść
nawet pomidorów malinowych, które uwielbiam. Banany też odpadały, pomarańcze też, śliwki itp. Jak banana chciałam, to tylko pół i zielonego. NO cieżko na początku było, ale potem już się przyzwyczaiłam. Po porodzie tez trzeba mierzyć z tydzień cukier (ja nie miałam czasu, bo z jednego szpitala wyszłam i do drugiego trafiłam z malutką, jak miała 3 dni, więc nie było czasu). Bedzie dobrze :-)
A to moja IGA