reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Porody... ach te porody... wielka chwila!!!

Dzielna bylas Dita

ja tez mowie ze drugie to tylko zzo lub cc
ale chyba wole cc
bo skoro mam juz brzuch pociety to niech tna drugi raz a pitke zostawią w calosci :)
 
reklama
no to wkoncu nadrobie i opowiem wam jak to bylo u mnie...​

13.12.06 rano cos mnie tknelo i doszlam do wniosku, ze musze kupic mezowi swiateczny prezent bo jak urodze to juz nie bedzie zabardzo jak. pojechalam do rynku, kolo 15 zaczol mnie dziwnie bolec brzuch, tak jakby na okres, pomyslam "ocho chyba sie pomalu zaczyna" :-) .​

kolo 19 zaczely mi sie skurcze, najpierw tak co 12 min, niezbyt bolesne, potem co 10.
wzielam nospe i ciepla kapiel, postanowilam sie polozyc i przespac bole do rana hehe akurat
kolo 24 mialam juz skurcze co 8-7 min, odszedl mi czop, podbarwiiny krwia.
zadzwonilam na porogowke, kazali przyjechac.
obudzilam mezulka, spakaowalam reszte rzeczy i w droge...
skurcze juz byly bolesne ...
przyjezdzamy patrze a tu moj lekarz prowadzacy... ale sie ucieszylam, z nieba mi spadl.
a wiec do badania, ja z nadzieja ze rozwarcie juz na 3-4 palce zeby podac znieczulenie a tu ... jeden i to malutki ...
no coz czekamy...
oczywiscie nie ma szans juz zasnac... strasznie wymiotuje, troche skacze na pilce, siedzimy na kanapie, miedzy skurczmi Misiek mnie glaszcze i masuje.
kolo 4 rano przychodza po mnie na badanie, lece pelna nadzieji a tu ... 2 palce myslalam ze sie poplacze... moj kochany gin dal mi jakis czopek ulatwiajacy rozwieranie.
o 6 upragnione 3-4 cm wolaja anestezjologa.
niech zyje znieczulenie, alez to byla ulga!!
przez dwie godz rewelka, podlaczyli ktg i sobie odpoczywalam.
o 8 zaczelo sie znowu, dodali znieczulenia ale albo za malo albo skurcze juz byly tak silne ze nie starczalo, do tego doszedl bol w lewej nodze i pachwinie, maly uciskal na jakies nerwy.
o 9 bylo juz 6cm, o 10-8cm okolo 11-9cm i na porodowke. maz poszedl ze mna chociaz zakladalismy ze go nie bedzie. na sali zeby przyspieszyc skurcze podali kroplowke... ojjj i to byla masakra bolalo najmocniej.
potem zaczely sie bole parte, ale nie milam jeszcze pelnego rozwarcia.
lekarz mowil ze moge zaczac pomalu przec zeby glowka schodzila co tez robilam na ... podlodze bo tak mi bylo najwygodniej :-D polozne daly mi nawet maly materacyk co bym sie mogla podeprzec. maz podtrzymywal mnie za plecy.
kolo 11:45 kazali mi wejsc juz na lozko lekarz powiedzial "niech pani dotknie juz czuc glowke" kilka skurczy i ... punkt 12 zobaczylam cudowna mala kluseczke :-)
wzieli go do badania, poczym polozyli na piersi...
calowalismy sie z mezem i ciagle mowilismy Kocham Cie...
Maly glodomor zaczol szukac cyca :-)​

wszystkie bole przeszly, nic sie nie liczylo bylismy tylko my i nasz cudowny Skarb NASZ SYNUS...
niesamowite emocje szczescie i radosc... nie plakalam tylko sie usmiechalam :tak:

powiem tak bol jest ogromny ale zato NAGRODA... !!!​

wlasnie patrze jak moi dwaj mezczyzni leza przytuleni razem na kanapie i mysle sobie ALE ZE MNIE SZCZESCIARA !! :-)​

dscf3312uw5.jpg


zdjecie pare minut po porodzie
 
Wiecie co? Wlasnie sobie uswiadomilam, ze ja nie opisalam swojego porodu. (chyba). Ale juz nie pamietam...
Za to wiekszosci z Was zazdroszcze tych porodow, ze bedziecie miec w pamieci caly "proces" pojawiania sie na swiecie Waszych dzidziosiow. Ja nie wiem co to bole, odchodzace wody i czopy.
 
Dita i Kicia.. Dziewczyny obydwu Wam gratuluję!!!:-) Byłyście dzielne.. :tak:

Nonek nie masz czego żałować.. bóle porodowe nie są niczym przyjemnym i pewnie każda z nas Ci to powie.. Fakt, że teraz czasem wspominam to co było ale bardziej dziwię się, że to jakimś cudem przeżyłam i cieszę się, że mam to już za sobą..
 
Kicia- piękny i wzruszający opis.
Jeszcze raz potwierdziło się ogromne znaczenie zzo.

Nonek - uwierz, nie tęsknij za bólami.... był moment, kiedy wszystko oddałabym za cesarkę....
 
reklama
Do góry