Ja też rodziłam na Unii. Chciałam w Policach, ale szpital był jeszcze w remoncie, wiec ze względu, że na Unii była ta sama ekipa zdecydowałam się na ten szpital i jestem bardzo zadowolona.
Początkowo chciałam bardzo rodzic w Zdrojach, nawet leżałam tam tydzień przed terminem, ale to co się tam działo mnie przeraziło. Mimo, że do terminu miałam jeszcze tydzień lekarz na obchodzie stwierdził, że mogłabym już urodzić i wywołają mi poród

Po obchodzie założyli mi cewnik foley'a (żeby zrobić rozwarcie) i na drugi dzień miałam rodzic. Przygotowałam się, że będzie bolało, bo dziewczyna, która ze mną leżała na sali dzień wcześniej miała w ten sposób wywoływany poród (po 10godzinach zrobili jej i tak cesarkę) i cała noc ją bolało i krwawiła. Natomiast u mnie nic się nie działo- zgłaszałam to, ale stwierdzili, że jest ok i jutro poród.
Rano na badaniu okazało się, że założony cewnik nie spowodował rozwarcia, ale lekarz uparcie wysyłał mnie na porodówkę. Tak więc mój M wielce przejęty zapłacił za poród rodzinny (150zł) i udaliśmy się na porodówkę.
Tam był już inny lekarz, który stwierdził, że przy rozwarciu 2cm i braku skurczy bez sensu jest wywoływać poród i zrobia tylko próbę oksytocynową i odeślą na patologię

Na drugi dzień lekarz, który wysłał mnie na porodówkę, stwierdził, że jestem bardzo oporna i nie chcę mu urodzić., więc wypiszą mnie do domu
I tak 5 dni przed terminem wróciłam do domu, ale coś czułam, że jest nie tak. Zadzwoniłam w sobotę do znajomego (pracuje w Policach) z zapytaniem co mam robić po tym wszystkim zwłaszcza, że mam termin na poniedziałek, a on natychmiast w niedziele kazał mi jechać do szpitala

Na Unii trafiłam na świetną panią doktor, która przeraziła się, że w ogóle mnie wypościli do domu. Później okazało się, że tej metody z cewnikiem to się raczej nie stosuje do donoszonej ciąży tylko do wywołania poronienia we wczesnych tygodniach i mogą być później po tym problemy z donoszeniem ciąży

A żeby było jeszcze weselej ciśnienie mi bardzo skoczyło i chcieli mnie już zostawić na oddziale, ale jakoś przekonałam lekarkę, że lepiej będzie mi w domku i że będę co drugi dzień przyjeżdżać na kontrolę. Długo nie pojeździłam, bo na czwartkowej wizycie ciśnienie miałam bardzo wysokie i pani doktor stwierdziła, że zostaję i wywołują poród.
Na porodówce najpierw zajmował się mną dr Płonka, który zrobił USG i przebił pęcherz płodowy, a następnie (druga zmiana) dr Świderski, który był ze mną przez cały czas, a w kluczowym momencie trzymał za rękę i razem z położna mówił co robić
Położna też trafiłam świetną, chociaż wydawała się nieprzyjemna i raczej była małomówna, ale gdy przyszły bóle parte tak mi pomogła, że mały urodził się bardzo szybko :-)
Ale się rozpisałam...
