reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Porodówka - Czyli opowieści i pytania związane z przyjściem na świat naszych pociech!

Akuku faktycznie Twoje porody jakos tak sie czyta ze były szybkie i nie aż tak ciezkie... A jak to mial byc Viki dziewczynką? Tak Ci w ciazy mowili cały czas? Ale jaja:)

Co do mojej cesarki, fakt mogło skonczyć sie tragicznie . Moj gin mial chyba wyrzuty, bo jak juz lezalam z malym na poloznictwie, zaglądał czesto do mnie pogadać, nawet brał malego na rece troche ponosil, pozartował :) Powiedzial mi ze lekarz ktory mial dyżur w niedziele nie powinien czekać tylko po alarmie ciąć od razu...
Po cesarce był tez ból nie mały bo rana bardzo bolała , chodzilam zgięta w pół, miałam skurcze wiec dodatkowo bolało. A podobno nie kazdy tak mocno te skurcze macicy odczuwa, ja widać nalezałam do tych drugich:)

Nataniel wynagrodzil mi cały ból, cierpienie i strach. Był przeslodkim i przekochanym noworodkiem. Nie płakał , jedynie na cyca sie odzywał ale od razu jak tylko dostał pierś jadł i był spokój. Bardzo szybko zrezygnował z jedzenia w nocy i sie wysypialam jakbym dziecka nie miala:) A noszenia na rekach wprost nie lubil i sie zloscil:)

jej przypomnialam sobie to wszystko i nie moge doczekac sie Filipka takiego malego słodziaczka :)
 
reklama
diablica, nie chciałam nastraszyć :zawstydzona/y: pomimo, że może to tak strasznie wygląda, straszne bardzo nie było. i szybko się zapomina o tym bólu. a nacinanie to nie za fajna sprawa, tym bardziej, że w polsce rutynowo się to rabi, nawet jak nie potrzeba nacinać
 
Hmm.. Troche strachu, bólu ale już jak czytałam o tej radości patrząc na malca ... Cudowne... Blanka chyle czoła bo mnie przeraziło, Grudniówka też wzdrygnęłam czytając Twój opis, Vinga straszne te rozciąganie... Akuku miło się czyta taki poród :) Fifka (ach ta kość), Blue bez znieczulenia byłaś??
 
z tym rozciąganiem, to gdy sąsiadka urodziła (rodziła w tym samym szpitalu co ja) to pytałam jej czy też tak zrobili, powiedziała, że tak... więc chyba każdemu dziecku tak pomagają. wolę to niż gniecenie brzucha przez 100kilową położną :no: bo to już jest chore
 
Oj tak te naciska ie na brzuch odrazu orzypomniało mi scene z filmu "Ace ventura zew natury" jak naciska kobitke na brzuch i dziecko wyskakuje na 5m do przodu. No coś jest nie tak z niektórymi położnymi... Zdecydowanie wolałabym pomoc jak u Ciebie Vinga
 
Diablica dla mnie to był błogosławiony dźwięk... nic nie poczułam, ale domyśliłam się że jestem nacinana... w duchu poczułam ulgę myśląc że będzie łatwiej i zaraz wyjdzie...



Blanka ło matko.... aż mi włosy na głowie się zjeżyły...


Vinga hahaha dobre z tą opaską...mi dali ją do przeczytania po porodzie... a ja ślepa jak kret bez okularów i mówie da pani mężowi... ale nie..musiałam na ślepo przeczytać :-D


Akuku tak rodzić to tylko do pozazdroszczenia! :tak:



Mi też trochę lekarz naciskał brzuch... ale całe szczescie nie długo i mocno...
 
dziewczyny jakie porody, eh ciezkie ale i cudowne i niepowtarzalne ja juz sie tak naczytaalm ze nei moge sie doczkeac swojego terz sobie przypomnialam to wszystko i jednak chce znow rodzic naturalnie byc moze juz jestem bardziej rozciagnieta i nei beda mnie musili nacinac fajnei by bylo ;) juz sie nei moge doczekac tych emocji ze to juz i za ten wysilek bedzie moj synek malutki!! mozna sie zmeczyc wszystkim sprzataneim , doslownei wszystkim ale tylko za poród dostaje sie taką nagrode!!!

pustiszi ja nei mialam zadnego znieczulenia ;) nie zdazyli bo moja matka sobie wczesniej pojechala i podpisala wszystkie zgody oprocz tej na znieczulenie i powiedzieli mi ze wczesniej urodze znaim ona by prztyjechala no bo to szybko poszlo po 17 pierwsze skórcze o 20 na izbie przyjec po 21 na sali porodowej a o 00.24 lusia na swiecie ;) i takim sposobem przekroczyla swoj dzen terminu o 24 minuty heheh :)
 
Ostatnia edycja:
Teraz jak mysle o tym wszystkim to tez mnie przeraza fakt,ze chwila i mogło byc za pożno :( Teraz moja ginka powiedziala,ze nie ma opcji na czekanie po terminie, Jesli nawet bedzie cc to w terminie od razu.
 
na mamazone.pl są fajne filmiki...jak masować krocze przed porodem co pomaga zapobiegać nacinaniu...jak rozwiera sie szyjka macicy itp. tam też chyba mówili że kobiety które rodza 2 raz lub więcej krócej meczą sie z rozwieraniem szyjki....to mnie pociesza...

i vinga- a i owszem robi sie nacięcie rutynowo...ale moje modlitwy zostały wysłuchane i trafiłam na boską położną...stosowała ochrone krocza i nie nacinała mnie....zresztą ja tam bardzo partych nie czułam wiec bałam sie jak cholera że nie skuma kiedy mam ten szczyt skurczu do nacinania i będe czuła to ciachanie.... Modle sie żeby teraz było podobnie.
 
reklama
Diablica jak jest niebezpieczeństwo pęknięcia to lepiej ciąć... :no: To dopiero ból jak pękniesz w stronę odbytu... a tak rana inaczej się goi jeśli jest nacięta czymś ostrym a nie rozszarpana....

Ja miałam minimalne nacięcie... jeden szew mi tylko założyli. Widać było że chcieli ratować kroczę ale jak małego podduszałam i po pół godziny główka ciągle w miejscu a mi brak było sił to bogu dziękowałam za cięcie... 3 parcia i poszło! A mały był już siny...
 
Do góry