reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród

Ja pamietam poród gdzie przy cc podano źle znieczulenie zewnatrzoponowe, dziewczyna czuła jak ja kroją, jak skapler rodziera jej tkanki, to dopiero masakra, niemiłe sie ma wtedy wspomnienia:no:.
 
reklama
Marcelina mam takie same odczucia:) W ogóle jakoś tak odsunęłam w dalszą część mózgu fakt porodu i zachowuje się tak jakby mnie nie dotyczył:)

Monila ja bym nie zmuszała męża jak nie chce. Znam facetów ,którzy byli zmuszani do uczestnictwa i niezbyt dobrze to wspominają. Może poproś mamę lub kogoś innego zaufanego?
U mnie problem z głowy bo ja nie chcę ,żeby mój M. był przy porodzie i on też.
Z resztą tak jak Marcelina będę dążyć do cesarki więc i tak nie mógłby być.

biedroneczka moja koleżanka tak miała:( masakra to była jakaś.
 
maggie78 tak jak wcześniej napisałam nie będę męża zmuszać .. bo wiem ze to nie ma sensu.. ale porozmawiać jeszcze z nim an spokojnie o tym mogę a decyzja należy do niego:-D

biedroneczka oo boże to jakaś masakra...:szok:
 
Ja pamietam poród gdzie przy cc podano źle znieczulenie zewnatrzoponowe, dziewczyna czuła jak ja kroją, jak skapler rodziera jej tkanki, to dopiero masakra, niemiłe sie ma wtedy wspomnienia:no:.
Jak to możliwe :szok:, mi przykładali zimne do ciała i się z 20 razy pytali czy na pewno nic nie czuję

Mój K był przy cc tylko tak stał, żeby nie widzieć jak mnie kroją. Potem jak mnie zszyli poprosiły pielęgniarki, żeby pomógł im przenieść mnie na normalne łóżko, bardzo to było miłe.
 
Ostatnia edycja:
Oli w krakowskich szpitalach tak niestety nie można. Chociaż mój M. przy cesarce też pewnie nie chciałby być. I to nie dlatego ,że jest taki wrażliwy bo różne masakry widział w pracy ale mówi,że nie chce patrzeć jak coś robią jego bliskiej osobie:) Taki ma mały odchył:)
Mojej koleżance tak dali to znieczulenie,że mogła ściskać pośladki. A jak lekarz zaczął ciąć to się poruszyła i przez to ma dłuższą ranę. Do szycia to już ją musieli uśpić bo była taka wykończona.
 
Ja bym taki szpital pozwała, z całym szacunkiem. Ja jak zapytali co czuję i powiedziałam zimne, to jeszcze mi kazali nogę do góry podnieść (no i podniosłam). Od razu lekarz zapytał czy mają zestaw usypiający przygotowany. Ale poprosiłam żeby jeszcze chwilę dać bo chcę być świadoma. Jak wyciągali małego to było takie dziwne szarpnięcie czuć i ja zrobiłam "ajaj" i lekarz od razu krzyknął "usypiamy????". Ale powiedziałam że nic nie boli, że to takie dziwne uczucie. Także nie zbagatelizowali żadnych moich sugestii. Po za tym anestezjolog mnie cały czas po głowie głaskał, bo K siedział trochę dalej ode mnie, ale ze mną rozmawiał, a pielęgniarka mnie za rękę trzymała cały czas. Od razu mówię, że byłam obcą dla nich osobą, znałam tylko mojego lekarza jako prowadzącego ciąże i wykonującego cc. Teraz też on albo nikt inny :-D
 
dziewczyny.. nie ma co się bać porodu.. trzeba sobie tłumaczyć że miliony kobiet jakoś dają radę więc my też damy!! :) ja przynajmniej tak podchodziłam przy pierwszym porodzie i było ok.. zresztą do dzisiaj pamiętam jak się roześmiałam gdy na tarasie odeszły mi wody :D i nie zdążyłam przez to zjeść truskawek ze śmietaną bo trzeba było do szpitala się szykować :) polecam w samochodzie podłożyć sobie pod pupę ręcznik w razie gdyby jeszcze trochę wód chciało odejść podczas jazdy.

co do męża przy porodzie to ja nie zmuszałam mojego M. a nawet sama nie byłam przekonana czy to dobry pomysł.. moim zdaniem poród nie jest jakiś "widowiskowy" i ta krew dookoła chyba nie jest czymś miłym.. zresztą to kwestia indywidualna.. mój M. siedział w pokoiku obok sali porodowej i wszedł dopiero jak już maciek był na świecie.. dobrze że był tak zaaferowany synkiem, to nawet nie zwrócił uwagi, że właśnie mnie zszywają :)
 
Ja podczas cesarki czułam grzebanie we wnętrznościach..nie bolało, ale bardzo nie przyjemne uczucie i dostałam głupiego jasia chyba, bo dziwnie senna się zrobiłam. Zawsze podczas znieczulenia w kręgosłup bardzo drżę, dosłownie cała się trzęsę, nie wiem dlaczego. Ogólnie porodu się nie boję bo czeka mnie CC znowu, bardziej się boję późniejszej rekonwalescencji.
 
z moich doświadczeń z porodu to tak róznie wspominam...
przy pireszym dziecku nie pozwolili zeby mąż był przy mnie tłumacząc że to wcześniak- odpusciłam sobie -przyszedł już po
przy drugim dziecku podjęliśmy decyzje rodzenia razem i to było najgorsze co mogło być ... szanowyny tatuś nie pozwolił mi się przytulać do siebie bo mu koszulkę gniotłam:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: wszystkie bóle zniosłam sama bez słowa córka była duża miała 4320g więc musiałam nieźle się powysilać bo w tym szpitalu w którym rodziłam nie cięli ale dałam radę - nigdy mu nie wybaczyłam ze tak mnie potraktował ( ale to %$%^^&&...- szkoda słów na jego temat) trzecie dziecko rodziłam sama i teraz też mimo ze obecny mąż chce ze mną rodzić na razie stanowczo mówię nie!!! wolę sama znosić ból niż jeszcze się wkurzać ze mąż nie pomaga bo mu koszulke pogniote :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

ale powiem wam ze mimo 4 porodu boję się go najbardziej mam już dzieci na swiecie i nie wyobrażam sobie że gdyby pojawiły się jakieś komplikacje zostały by same .... na cc sie nie zdecyduje no chyba że trzeba bedzie
 
reklama
Co do znieczulenia, to jestem raczej przeciwniczką na ten moment i nie chciałabym, żeby mi coś podawano, ale wiem, że to zależy od naszego progu bólu i wrażliwości na niego, więc jak komuś lepiej i łatwiej urodzić ze znieczuleniem, to chyba warto z tego skorzystać

Gabinia szkoda słów na zachowanie Twojego męża...też bym mu nie wybaczyła, przykre to bardzo...
 
Do góry