reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poród

Wiesz ja jestem generalnie uczulona na zapachy. Nie wiem ale jednak coś w tym jest bo nie jedna z koleżanek o tym mówiła czyli nie tylko mój wymysł. Jednak odchodzą wody, jest krew sama w sobie jakiś pot więc chyba to zmieszane. Ale może to moja wizja. Tak ból się zapomina. Pamiętam tylko zegar przed oczami i to że kiedyś w końcu to się skończy.Tego osobiście się boję w porodzie rodzinnym bo przecież to nic przyjemnego. Ale jak czytam tutaj dziewczyny to coraz bardziej jestem na tak.
 
reklama
Jolami-moze to ty to tak odbierasz bo ja zadnego "zapachu" nie pamietam...dla mnie rodzinny bomba-a moj mezus to na wszystko sie patrzyl potem to on wiedzial kto mnie nacinal,jak duzo i w ktorym kierunku-teraz sie smieje ze jakby sie cesarka trafila to on moze ciac haha


a co do karmienia piersia to fakt ze sa szczesciary ktore nie maja problemu,ale jesli naprawde chcecie karmic( a warto -karmilam 14mies) to nastawcie sie ze bedzie bolalo,moze beda krwawic i bedzie nawal pokarmu(ktory tez boli) ale to tylko kilka dni i jak to sie przejdzie to juz luzik az do zabkowana:)

dacie rade
 
Ja nie napisałam że jestem przeciw rodzinnemu. Po prostu tak to wspominam. Wręcz jak zaczynam czytać jak piszecie to nabieram chęci i przekonania. Bo tak jak piszesz na pewno jest inne traktowanie bo ktoś jest obok i kontroluje. Chociaż ja wtedy nie narzekałam. Nie wypowiadam się bo nie mam porównania.
 
Nie no jasne Jola ja rozumiem -zawsze twierdze ze to tez zalezy od faceta ale jak chce to jasne uwierz mi ze wsparcie i przezycie niesamowite(a i jego brzuch bolal przed porodem:))
 
Mój stary był prawie do samego końca ale jak się zaczęło na poważnie to kazałam mu uciekać a on.......uciekł!!!:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
Oj to szybciutko :) Widze ,ze z wielkopolski ,a w jakich szpitalach rodzilas?!
Oba porody w szpitalu w Wolsztynie, bardzo miła atmosfera taka domowa, opieka super, faceta nawet nikt nie zapytał czy tata czy kto?? :-D:-D:-D Teraz też tam się udam :)

Mam pytanie do mam, które rodziły już dwa razy, czy przy porodach odczuwałyście bóle krzyżowe i czy przy każdym z porodów?
Pocieszcie mnie, że tylko podczas jednego porodu, :unsure: ja miałam straszna bóle krzyżowe przez 1,5 dnia i jedyne czego się obawiam to znowu skurczy nie przynoszących żadnego postępu porodu. U mnie bóle nie powodowały wogóle rozwarcia i mimo, że zwijałam się z bólu na KTG nic nie wychodziło :szok:
Kochana nie wiem jak tam bedzie u Ciebie ale ja miałam bóle krzyżowe przy obu porodach....niestety...męczyłam się całymi dniami w domu ale potem szło jak po maśle....gdybym miała wybierać wole te krzyżowe niz inne bóle podaczas porodu:tak::tak::tak:

Aha ja żadnych zapachów podczas porodów nie czułam:szok:
 
oo..o tym nie wiedziałam, to jak to jest z tymi zapachami?
a jeszcze mam pytanie jakie to jest uczucie jak pierwszy raz przystawią maleństwo, boli?
czy miałyście problemy z brodawkami ( pęknięcia, krwawienie) przy karmieniu?
kupiłam ostatnio specjalny krem na okres karmienia na brodawki, ciekawe czy to pomaga..
pierwsze przystawienie to w zasadzie bardziej dla wytworzenia większej więzi bo dzidzi i tak jeszcze nie poje-ni epociągnie nawet bardzo-na poczatku z piersi wydobywa się nie mleczko tylko "siara". Mnie karmienie wogóle nie bolało-ale to zalęzy od piersi. Ja mam małe i się jakoś nie przepełniały (poza tym mój syn 4160 potrzebował wyciągnąć wszystko do końca heheh). Mam też sterczace brodawki-idelane wręcz smoczki także z uchwyceniem ich przez dzidziusia nie było problemów. Co do kremów to wiem,że nie zaleca się stosowania zadnych kremów jeśli nie ma dużej potrzeby bo zawsze to jakiś zapach obcy-dziwny dla dzidziusia i smak może być nie taki. Mówiono mi nawet bym nie używała wogóle kosmetyków zapachowych włącznie z dezodorantem bo dziecko musi czuć zapach ciała mamy,inaczej może odmawiać ssania. Co do sutków to ja bym polecała hartowanie na zapas-jesli masz bardzo wrażliwe suteczki to postaraj się je zahartowac już teraz chodząc trochę bez stanika-wiem ,że to może byc bolesne (moja kuzynka ma takie wrażliwe),ale później przyniesie owoc-zahartowane sutki nie będą sprawiały problemu przy karmieniu:tak:
 
co do bolesności sutków to na początku głównie przszkadzał mi nawał, a potem same sutki jednak reagowały na ssanie. Tylko, ze ja przez ponad miesiąc używałam laktatora. Jednak moje piersi nie dostosowały się do karmienia. Zapalenie piersi, jakiś grzybek się jeszcze wdarł przez te cholerne wkładki, mały płytko chwytał brodawke a to bolałoooo. Mimo wszsyto karmiłam 7m-cy z zagryzionymi zębami, ale dla mnie to było cozywiste, że jak mam to dam i koniec kropka. Dla mnie karmienie piersia to coś cudownego mimo wszsytko. Teraz też się nakręcam na cycowanie. Wiem, że takie kremy mogą pomóc, ale lepiej je używać tylko wtedy gdy jest taka potrzeba. Najlepszym lekarstwem na utrzymanie sutków w należytym stanie to smarowanie po każdym karmieniu sutków z otoczka mleczkiem:tak: wietrzenie piersi jak najdłużej się da i czeste zmienianie wkładek. To powinno poóc na tyle, żeby maści nie były potrzebne. ja miałąm piers chorą do tego stopnia, że krew z ropą leciała a to naprawde bolało...i żadne tam maści nie pomogły:no: dopiero wietrzenie piersi i smarowanie dało efekt:tak:
A co do zapachó z porodówki to szok, bo ja nie pamiętam niczego takeigo:nerd:
A i jeszcze racja z perfumami itp. Maluszek może odmówić ssanai, bo on nas rozpoznaje po zapachu:tak:
 
Co bolu brodawek, to napoczatku byla tragedia, ale mialam super polozna. Kazala mi czesto myc czysta woda, wietrzyc i smarowac wlasnym mlekiem bo to najlepsza masc na wszystkie odrapania. ( moj synus sie zadrapal na twarzy tez smarowalam go wlasnym mlekiem i po jednym dniu nie bylo sladu). Z Karmieniem dotrwalam do 9 m-ca , teraz mysle bede dluzej.
 
reklama
Racja dziewczyny smarowanie wlasnym mlekiem i zostawienie do wysuszenia -najlepsze:)

Kerna -tez mialam zapalenie piersi i rope-brrr-ale dobre sa na to lisci z kapusty(bialej) lekko pogniecione i robienie z nich okladow-wyciaga niezle

A co do hartowania mozna tez sobie pocierc recznikiem,troszke boli ale duzo daje


Ja tez dziewczyny nastawiam sie na karmienie piersia:)
 
Do góry