U mnie w szpitalu jest tak ze po urodzeniu klada dziecko na brzuszku mamy, potem dopiero badania i takie tam i przy tym moze byc obecny tata, zreszta dzieje sie to w tym samym pokoju co jest mama. Potem daja juz dziecko i nie zabieraja wogole, przychodzi doradca laktacyjny ktory pokazuje jak przystawic maluszka do piersi i wogole.
Cd odwiedzin w szpitalu to tylko najblizsza rodzina. Potem w domu to tez kontakty do minimum, dopiero jak maluszek troche podrosnie to beda mogli sobie przychodzic. Wiele moim kolezanek jak im powiedzialam prosto z mostu ze nie chce ich widziec w szpitalu ( one byly na to nastawione ze przyjda do szpitala) zrobily wielkie oczy, ale jak im wytlumaczylam ze to dlatego zenie wiem jak sie bede czula, wyglada i ze wzgledu na odpornosc maluszka to przyznaly racje i powiedzialy ze nie przyszlo im to do glowy.
AI w moim szpitalu jest tak ze dziecko jest caly czas ze mna na sali ale jezeli chce to moge zaniesc je poloznej i isc wziasc prysznic, przespac sie czy cos.
I dzisiaj kolezanka powiedziala mi ze w tym szpitalu klada straszny nacisk na karmienie piersia.