Angella ja jestem w koncowce 38 tygodnia i nie mam ani sączenia ani wycieków, ale cyckami moglabym zabic tak mi urosły. Przygladam sie temu, bo wyczytałam w jakiejs mądrej ksiazce, że te sączenia jakos szybko moga sie zaczynac, ale u mnei nic sie nie dzieje. Mam nadzieje, ze to nie wpłynie na moja laktacje :/To jest nas troche na wrzeseń...ach te zimowe wieczory
Nussa gratuluję bobaska wyczekanego...jednak nie czekał bobasek do sierpnia...chociaż i tak sporo po czasie, ale najważniejsze żeby był w brzuszku tyle ile mu potrzeba niż jakby miał wyjść za wczas a potem mieć jakieś trudności np. w oddychaniu.
A i mam do was takie pytanie, w którym tygodniu zaczeła wam się laktacja, tzn. jakeś wycieki i sączenia z piersi? Bo ja już od jakiegoś czasu budzę się i mam mokro wokół sutków... a mam 33 tg. Do gin idę za tydzień więc jeszcze podpytam.
reklama
Witam Was wszystkie tego już nie upalnego dnia. Uff ulżyło bo jeszcze jedna nocka nieprzespana i bym zwariowała. A tak przynajmniej dzisiaj odespałam ostatni tydzień. A i mały dał pospać i nie wiercił się w nocy.
Angella ja przy pierwszej ciąży miałam bardzo duże wycieki siary, teraz zaczęły mi się 6/7mc ale są o wiele mniejsze niż w poprzedniej i zdarzają się rzadko. Poprzednio karmiłam do 8 miesiąca i nie narzekałam na brak pokarmu. Zobaczymy teraz. Na pewno nie jest to powód do zmartwienia takie wycieki więc bądź spokojna- Twój organizm już szykuje wszystko na nadejście maluszka.
Judka KR każde piersi są inne, jak i każda ciąża. To że nie masz sączeń nie znaczy że nie ma w nich pokarmu. Tak uważam, bo jak pisałam wcześniej w tej ciąży zdarzyło mi się mieć je rzadko, może ze dwa razy i to dosłownie tyle co wielkość sutka. A teraz już nic. Więc spoko, sama piszesz że masz czym karmic. Ja się nastawiam tylko na naturalne karmienie
Angella ja przy pierwszej ciąży miałam bardzo duże wycieki siary, teraz zaczęły mi się 6/7mc ale są o wiele mniejsze niż w poprzedniej i zdarzają się rzadko. Poprzednio karmiłam do 8 miesiąca i nie narzekałam na brak pokarmu. Zobaczymy teraz. Na pewno nie jest to powód do zmartwienia takie wycieki więc bądź spokojna- Twój organizm już szykuje wszystko na nadejście maluszka.
Judka KR każde piersi są inne, jak i każda ciąża. To że nie masz sączeń nie znaczy że nie ma w nich pokarmu. Tak uważam, bo jak pisałam wcześniej w tej ciąży zdarzyło mi się mieć je rzadko, może ze dwa razy i to dosłownie tyle co wielkość sutka. A teraz już nic. Więc spoko, sama piszesz że masz czym karmic. Ja się nastawiam tylko na naturalne karmienie
Ale tu cisza, nic się nie dzieje?
Pewnie wszystkie korzystamy z chłodu i nadrabiamy zaległości domowe i wyprawkowe.
Na mnie czekały przez te dni ciuszki do prasowania dla maluszka. Wyschnąć to szybciutko na tym żarze już w piątek były gotowe, a prasować dopiero dziś można.
Angella jak tam Twój szał zakupowy? wszystko już masz?
Ja z większych rzeczy potrzebuję łóżeczko i materac, bo pościel już mam i kilka rzeczy do szpitala dla mnie. Jeszcze muszę pomyśleć o jakiejś przyciemnianej lampce nocnej kilku watowej. Pamiętam, że mi się przydała przy pierwszym, w nocy świeciła się cały czas bo przy ciągłym karmieniu ciężko po ciemku łazić, a też przyznam że ze mnie panikara i sprawdzałam co jakiś czas czy oddycha. Generalnie odkąd się mały urodził to już nie był ten sam sen co wcześniej, jedynie sen na czuwaniu.
Dziewczyny a jak to jest w Żeromskim teraz trzeba brać swoje kosmetyki dla maluszka? oprócz oczywiście pampków i chusteczek.
Strasznie tu dużo stron więc ciężko znaleźć temat. Czy w wolnej chwili mogłabym Was prosić o listę rzeczy jakie brałyście/Wam się przydały w szpitalu. Taka zbiorcza. Będę mega wdzięczna.
No i jest tu kto...............
Pewnie wszystkie korzystamy z chłodu i nadrabiamy zaległości domowe i wyprawkowe.
Na mnie czekały przez te dni ciuszki do prasowania dla maluszka. Wyschnąć to szybciutko na tym żarze już w piątek były gotowe, a prasować dopiero dziś można.
Angella jak tam Twój szał zakupowy? wszystko już masz?
Ja z większych rzeczy potrzebuję łóżeczko i materac, bo pościel już mam i kilka rzeczy do szpitala dla mnie. Jeszcze muszę pomyśleć o jakiejś przyciemnianej lampce nocnej kilku watowej. Pamiętam, że mi się przydała przy pierwszym, w nocy świeciła się cały czas bo przy ciągłym karmieniu ciężko po ciemku łazić, a też przyznam że ze mnie panikara i sprawdzałam co jakiś czas czy oddycha. Generalnie odkąd się mały urodził to już nie był ten sam sen co wcześniej, jedynie sen na czuwaniu.
Dziewczyny a jak to jest w Żeromskim teraz trzeba brać swoje kosmetyki dla maluszka? oprócz oczywiście pampków i chusteczek.
Strasznie tu dużo stron więc ciężko znaleźć temat. Czy w wolnej chwili mogłabym Was prosić o listę rzeczy jakie brałyście/Wam się przydały w szpitalu. Taka zbiorcza. Będę mega wdzięczna.
No i jest tu kto...............
Napisalam tyle i mi sie skasowalo...:-/
evvela masz racje z ta lampka..ja mam czarna z zarowka 40stka ale musze zmienic na mniejsza i jest fajna..w lozeczku tez mam taka delikatna co swieci i patrze czy mala oddycha,czy jej sie nie ulalo itp...
z tym snem tez sie zgadzam...toz to czuwanie nie sen..ale mysle ze moze za parenascie lat sie wyspimy:-)
kosmetyki do mycia one maja swoje..jak biora dziecia do mycia to swoimi (bodajze nivea?ale niepamietam)ja mialam dla malej tylko ciuszki,pampersy,chusteczki mokre i bephanten na tyleczek..chusteczkami mokrymi tez buzke przemywalam od mleczka zaschnietego bo mowily zeby nie zostawiac bo cos tam..a tak to niczym nie smarowalam dopiero jak wrocilismy do domu to ogarnelam mala:-)
(ale jak np moja nie,ale sasiadki synek mial ropke w oku czy spiocha i chciala mu oczka umyc to bez problemu polozne daly waciki itp):-)
evvela masz racje z ta lampka..ja mam czarna z zarowka 40stka ale musze zmienic na mniejsza i jest fajna..w lozeczku tez mam taka delikatna co swieci i patrze czy mala oddycha,czy jej sie nie ulalo itp...
z tym snem tez sie zgadzam...toz to czuwanie nie sen..ale mysle ze moze za parenascie lat sie wyspimy:-)
kosmetyki do mycia one maja swoje..jak biora dziecia do mycia to swoimi (bodajze nivea?ale niepamietam)ja mialam dla malej tylko ciuszki,pampersy,chusteczki mokre i bephanten na tyleczek..chusteczkami mokrymi tez buzke przemywalam od mleczka zaschnietego bo mowily zeby nie zostawiac bo cos tam..a tak to niczym nie smarowalam dopiero jak wrocilismy do domu to ogarnelam mala:-)
(ale jak np moja nie,ale sasiadki synek mial ropke w oku czy spiocha i chciala mu oczka umyc to bez problemu polozne daly waciki itp):-)
Judka KR czyżby Cię wzięło bo cały dzień się nic nie odzywasz?
hehehe nie wszystko gra, własnie wrocilam do domu. O 16.40 byłam na KTG - bardzo ładny zapis i tyle... Jutro wkręciłąm sie do gina w Medicover na 11.20 wiec zobaczymy czy cos wiecej sie dowiem.
Jeszcze dzisiaj kuzyna dziewczyna urodzila. Zabrała ja karetka o 6 rano a o 7 urodziła wiecej szczegółow nie znam, ale zazdroszcze!
Tak a propo rzeczy dla Maluszka do szpitala. Jak bylam na zwiedzaniu, to położna mi powiedziala, ze tylko to co na stronie internetowej, czyli chusteczki nawilżające, pampersy i ubranka opcjonalne. Ja jeszcze oprócz tego co powyżej, spakowałam na dno torby rożek, kocyk i 3 pieluszki tetrowe. Kosmetykow nie brałam, bo jestem bardzo ciekawa czego polozne używaja i moze tez sie w te same zaopatrze. Generalnie nei moge sie zdecydowac na kosmetyk do kapieli. Co dziwne ostatnio na brzuch używalam oliwke bambino, ktora tez kupilam Zuzi i po 3 dniach uczulenie mi wyskoczylo!!! Kupilam oliwke hippa, bo na necie wyczytałam, ze jedna z lepszych. Ta bambino rozlewała mi sie od palcow, po brzuch i podłoge - beznadzieja!
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 21
- Wyświetleń
- 15 tys
Podziel się: