reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród w Żeromskim

reklama
A ja po wizycie u gina z wiadomością, że nic nie zapowiada żeby poród miał nastąpić prędko :( Jestem w 38 tygodniu i rzeczywiście badanie już nie było zbyt przyjemne.

Co mnie zdziwiło mój lekarz powiedział, że pierwsze ktg powinnam wykonać w dzień planowanego porodu :shocked2: A z tego co czytam nasze forum to od 38 tygodnia chodziłyście... ehh co lekarz to inna filozofia :-)
 
Pozwalam sobie zamieścić opis porodu i Naszych pierwszych dni.
14 czerwca podczas wizyty u mojego Ginekologa zaczęły mi odchodzić wody. Strasznie się wystraszyłam, ale On uspokoił mnie, zrobił jeszcze badanie USG na ktorym ostatni raz widziałam Maluszka na monitorze i oszacował wagę na 2800gram. Zaraz po wyjściu z Jego gabinetu pojechaliśmy do domu po rzeczy. Na izbie przyjęć w szpitalu zrobili badania, wywiad i z racji tego, że nie było regularnych skurczy połozyli mnie na patologii ciąży. Wody oczywiscie sączyły się cały czas. Aż do następnego dnia nie miałam żadnych regularnych skurczy. Z decyzją o podaniu oksocytozy Lekarz czekał aż do godziny 12.30 w sobotę ! Kiedy ją podali przenieśli mnie na salę porodową. Niestety przez złe miejsce wkucia weflonu kropłówka nie działała jak trzeba. Dopiero po włożeniu drugiego coś zaczęło się rozkręcać. O 17 doastałam znieczulenie miejscowe, które średnio mi pomogło. Skurcze się rozkręcały. rozwarcie było coraz wieksze. Może dlatego, że mam niski próg bólu ? sama nie wiem. Nie mniej jednak o 18.50 dostałam znieczulenie zewnątrzoponowe. Bolało już mniej. Położna była naprawdę super, dużo ze mną rozmawiała, z Mężem. Uspokoajała Go. Ja strasznie krzyczyałam. Podjerzewam, ze w całej Nowej Hucie mnie słyszeli. Na skurcze partę ale troszkę przed nimi już nie pamietam przyszła nowa położna. Niby nie mam Jej nic do zarzucenia ale była no cóż średnio symatyczna. O 20.15 Tymek był już na świecie. Strasznie płakałam jak go zobaczyłam. Był ( i nadal jest) taki malusieńki. Nacięcie krocza i Jego szycie wogule mnie nie bolało. Poleżelismy sobie razem chyba z godzinę, mały wogule nie chciał sssać. Potem wzieli go na badania i pomiary. Niestety przez te odchodzące wody, wzieli go na noworodki w celu podania antybiotyku a ja wylądowałam na patologii ciązy. To była najstraszniejsza noc w moim życiu. Płakalam cały czas. Nad razem przynieśli mi Tymka. Nie potrafił się przystawić do piersi. Kiedy przenieśli Nas już na oddział położnczy okazało się, że nie potrafii ssać. Nawet w kapturkach sprawiałało mu to ogormna trudność. Ja odciągałam swój pokarm do kubeczka, zeby tym go karmili oprócz tego cały czas z pomocą połoznych przystawialiśmy go do piersi. One zaś uczyły go ssać w owlnych chwilach. Chyba w trzecim dniu podjęto decyzję, że można mu podać butelkę z moim mlekiem. Pomysł całkiem wporzadku gdyby nie to, że Tymek jest stasznym leniuszkiem i ciągle przysypia przy jedzieniu. Karmienie go zajmuje duuużo czasu. Teraz kiedy jesteśmy juz w domu co 2,5 godziny (tak też było w szpitalu) podaję mu butelkę zjego porcją w oprócz tego staram się przystawiac jak najczesciej fo piersi. Wczoraj czyli podczas pierwszej nocy wogule nie chciał piersi, zjadał tylko butelkę a wybudzenie go do jedzenie graniczyło z cudem. Dziś od rana je z butelki i pare razy possał trochę z piersi... Nie wiem jak to dalej będzie wygladało. Dziś ma przyjść do nas położna to może ona coś wymyśli.
 
Asia, odpisałam Ci na pogaduchach ;-).

Kalitka, Edith
gratuluję :-). Nie mogę się już doczekać Waszych pierwszych doświadczeń na pogaduchach :-).
Kalita
, odkąd zostawiłaś wiadomość o papierku lakmusowym, to wchodziłam i tu i na pogaduchy z nadzieją na wieści od Ciebie :-). No i doczekałam się...
 
A ja po wizycie u gina z wiadomością, że nic nie zapowiada żeby poród miał nastąpić prędko :( Jestem w 38 tygodniu i rzeczywiście badanie już nie było zbyt przyjemne.

Co mnie zdziwiło mój lekarz powiedział, że pierwsze ktg powinnam wykonać w dzień planowanego porodu :shocked2: A z tego co czytam nasze forum to od 38 tygodnia chodziłyście... ehh co lekarz to inna filozofia :-)

zebys wiedziala, bo ja jestem w 37 tc I dostalam pierwsze skierowanie na KTG na nast tydzien, ale nie do szpitala tylko do Medicoveru. Kolejne za tydzien. A dopiero w 39tc powiedziala, zeby robic w szpitalu.
A dzis na USG dowiedzialam sie ze Malenka wazy 2900. Ja jestem bardzo drobna wiec niech juz duzo nie rosnie :)

Gratuluje nowym Mamusiom I z niecierpliwoscia czekam na reszte opisow.
 
Co mnie zdziwiło mój lekarz powiedział, że pierwsze ktg powinnam wykonać w dzień planowanego porodu :shocked2: A z tego co czytam nasze forum to od 38 tygodnia chodziłyście... ehh co lekarz to inna filozofia :-)

Bo jeśli ciąża przebiega ok, to nie ma potrzeby wcześniejszego KTG (Ja i moje znajome nie miałyśmy). Ale jeśli ma Cię, to uspokoić to się zapisz ;)


Aśka 1987 gratuluję! Nabieraj sił, a Tymuś niech ładnie przybiera!
 
Dziewczyny gratuluje ogromnie!! i zazdroszczę bo ja nadal 2pak i poniedzialek czeka mnie wywolywanie .....
Aska tak bardzo bolało , ze krzyczalas ?:) ja tez mam słabą odporność na ból..
 
Gratulacje dla WSZYSTKICH rozpakowanych!!!

Tweety1985 ja również jestem oczekująca ... i pewnie tak jak ty się przeterminuję ... Dziś byłam u gin i stwierdziła że duże prawdopodobieństwo przenoszenia tygodniowego bo na razie ani widu ani słychu...:-( a młody rośnie i rośnie aż się boję 3560g ... tak że bez znieczulenia nie damy rady...

Powiem szczerze że takie czekanie na jakikolwiek oznak początku akcji faktycznie jest dołujący... Mam nadzieję zamieścić za niedługo wpis pt. "dziewczyny jadę!!!":-)
 
reklama
Gratulacje dla rozpakowanych :-)
mam pytanko do dziewczyn bardzo blisko terminu- wychodzą wam jakieś skurcze na KTG? pytam bo mi wychodzą, odstawiam dziś magnez i zastanawiam się czy coś ruszy czy ze skurczami wychodzącymi na KTG można tak jeszcze parenaście dni chodzić i nic się nie wydarzy?
 
Do góry