Ja miałam CC we wrześniu.
1. Mnie kazali zgłosić sie do szpitala na 7 rano, potem papierki, badania itd, na operacje zostaliśmy zaproszeni koło 11. Z tego co mówiła polozna byliśmy tego dnia 6 w kolejce, czasem w międzyczasie może wpaść jeszcze jakieś nagłe CC to kolejka sie przesuwa.
2. Nie do końca rozumiem o co chodzi w pytaniu „jak dbale”. Jeśli chodzi o znieczulenie to było podane przez miła panią anestezjolog która tłumaczyła dokładnie co będzie sie działo i co robi. Nie powinno sie czuć bólu, ewentualnie dyskomfort przy wyciąganiu dziecka. Mnie zrobiło sie na chwile niedobrze. Sama operacja była szybka i sprawna, widać ze robia to taśmowo i rutynowo, nie ma sie co oszukiwać ze dla nich to jakieś piękne dosiwadczenie, ot kolejny dzień w pracy. Lekarz który wykonywał cięcie nawet sie ze mna nie przywitał a po skończeniu operacji wyszedł z sali bez słowa.
3. Dziecko na sali operacyjnej nie pozostaje u matki w ogole, tuz po wyciągnięciu jest zabierane na stanowisko obok, następuje ważenie, ocena apgar itd i po paru minutach jest pokazywane mamie i przystawiane do policzka żeby można było sie przywitać. Ty masz rozłożone ręce na boki wiec nawet nie miałabyś jak chwycić i przytrzymać dziecka.
4. Kąpiel dziecka na Ujastku jest najwcześniej w 2 dobie życia, a jeśli sie nie chce to w ogole nie trzeba kapac. My wykapalismy pierwszy raz juz w domu aby cała maz płodowa zdążyła sie wchłonąć.
Ogólnie to mam porównanie z CC wykonywanym w szpitalu na Siemiradzkiego i gdybym miała polecać to jednak Ujastek. Bardzo sie cieszyłam ze mając operacje koło 11 jeszcze tego samego dnia wieczorem byłam pionizowana, polozna pomogła sie wykapac itd. Na Siemiradzkim mając CC o 12 prawie 24 h leżałam plackiem i czułam sie jak kupa, pionizowanie dopiero na drugi dzien i dziecko dostajesz duuuuzo pózniej. Wiem ze mówią o Ujastku ze to fabryka ale wlasnie ja uważam to za plus bo cała organizacja była doskonała, wszystko przejrzyście, z góry wiadomo i nie trzeba było dopytywać o informacje i sie prosić o wyjaśnianie co będzie dalej. Jedyne co mi sie nie podobało to nacisk na dokarmianie mlekiem modyfikowanym bo dziecko spadło z wagi.
Polecam bardzo wykupienie sobie apartamentu z pakietu dodatkowego, wtedy osoba towarzyszaca może byc z Tobą od samego początku do końca hospitalizacji (nie licząc oczywiście samej operacji) a także tuż po CC kangurowac dziecko kiedy Ty jesteś na sali pooperacyjnej. Rano prowadza Cię do Twojego pokoju i tam bierzesz prysznic i sie przygotowujesz itp. A kiedy wracasz z sali pooperacyjnej to w pokoju czeka juz dzidzius z tatą
No i w ogole inny komfort pobytu
A jeśli chodzi o łamanie praw pacjenta, to zycze Ci żebyś naprawdę była w stanie każdy drobiazg zgłosić na bieżąco. Bo niestety kiedy jesteś w sytuacji ze życie Twoje i Twojego dziecka zależy od obcych osób to ta perspektywa znacząco zmienia podejście.