reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Porod w szpitalu Ujastek

Martuska ja mieszkam na Ruczaju, więc też nie mam najbliżej, ale po remoncie Nowohuckiej w tamtą stronę już się raczej nie robią korki ;-) Co do przyjścia "z ulicy" to moja przyjaciółka rodziła tam tak miesiąc temu i nie było problemów :-)
 
reklama
Dzieki Paja, to pocieszające, że nie tylko dziewczyny z Nowej Huty tam rodzą:tak:
Przeglądłam już sporo stron ale jakoś nie widze, żeby dziewczyny miały jakieś większe wymagania co do pozycji podczas porodu. O porodzie w wodzie tez narazie nie doczytałam. Za to starsznie dużo cesarek:szok:. Kurcze ja się na cesarkę nie nastawiam, ale wiadomo, różnie może być.
Dzieci rodziłam w pozycji na kolanach tyłem/tyłkiem do położnej, zarówno Alka na sucho jak i Marysię w wodzie. Nie miałam oksytocyny, znieczulenia, nie miałam lewatyw, ale i też nie porobiłam sie dzieki Bogu;-)
Druga faza przy Alku 15 minut przy Marysi 5min. Za to pierwsze po kilkanaście godzin.

Jestem ciekawa co to znaczy być "czystą jak łza" o czym pisała Dzaga zdaje się. Nie można mieć nawet infekcji dróg moczowych w czasie ciąży? Nie żebym planowała ale może się zdarzyć.
 
Wśród moich przyjaciółek dwie rodziły tam naturalnie, a dwie miały cesarkę ale ze wskazań (ułożenie i okulista). Ja bym bardzo chciała rodzić na krześle a nie na fotelu, no i chciałabym uniknąć nacinania. Znieczulenia zzo nie chcę, bo wiem już czym to się je i nie za miło wspominam - zobaczymy co z tych planów wyjdzie :-)
 
Hej Martuska. Ja mieszkam w Skawinie i też wybieram Ujastek. Raz tam byłam, bo coś mnie niepokoiło i dojazd nie był najgorszy :-)
 
Paja ja tez bez nacinania chcę. Nie byłma nacięta ani za pierwszym a ni drugim razem. Mam nadzieję, że mi się uda i tym:tak: no chyba, żebym nagle jakiegoś klocuszka miała urodzić. Moje dzieci jednak dość małe się rodziły.

Katze cześć:-) Ale ten świat mały jest. To ile dozajd trwał do Ujastka z pół godziny do 40 min co? Patrzyłam na google.maps i tam tak napisane:-p
Ale wy dziewczyny w prównaniu do mnie to już na finishu prawie jesteście, kurcze. Ja dopiero jutro na pierwsze usg idę:zawstydzona/y: Będę czekała cierpliwie na wasze opinie o szpitalu i przebiegu porodu:tak:
 
Paja, dlaczego nie wspominasz dobrze zzo? Ja bede rodzic pierwszy raz i bedac juz w ciazy tez nie chcialam na poczatku zzo, ale potem zmienilam zdanie i teraz czuje sie spokojniejsza i juz tak sie nie boje...
 
Martuska mi na szkole rodzenia mowily polozne ze jesli komus zalerzy na porodzie w pozycji wertykalnej to najlepiej zeromski. tam nawet pracuje polozna ktora to w ogole zainicjowala. na ujastku i reszcie szpitali raczej fotel, no chyba ze trafisz na polozna ok co sie zgodzi.

ja mam termin na 29 wrzesnia wiec zdam relacje z ujastka, mam nadzieje wnet :-)
tez bym chciala ochornic krocze, zaczynam teraz je masowac i cwicze kegla zobaczymy. i tez bym zzo chciala, ale podobno przy zzo wieksze szanse ze trzeba bedzie naciac. ehhh.
 
Madzia po pierwsze samo wkłucie do najmilszych nie należało, po drugie dosyć długo po miałam w miejscu wkłucia bolącą gulkę. A że było to przy okazji operacji kolana, po której musiałam leżeć, to nie było to najłatwiejsze...
Co do zależności nacinania od zzo to obydwie przyjaciółki rodziły bez zzo i obydwie nacięte :crazy:
 
ja rodzilam na Ujastku, szczerze mowiac nie rodziłabym tam po raz drugi.
Mimo tego, ze odeszły mi wody o 3:30 rano, to meczylam sie z oksytocyną az 17 godzin by na koniec zdecydowali na cesarkę, porażka. Gdyby nie to, ze w sumie bylam mega zmeczona, i w 1 ciaży, to napewno nie dałabym siebie tak traktować.
Personel niezbyt mily ( poza 2 paniami, ktore okazaly sie wspaniale), czulam sie tak jakby mi wogole robili laske ze przyszli mnie zbadać itepe. Aaa, i mialam zzo. Przy porodzie wg mnie niezastąpione, jednak po - meczą mnie do dzis bole pleców, a to juz 7 miesiecy po porodzie.
 
reklama
Do góry