reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

poród w Piasecznie

Konwalianka bardzo dziekuje za info, dobre wiadomosci, takie optymistyczne, ja znieczulenia i tak nie bede brac bo, zle na nie reaguje, wiec najbardziej interesowala mnie atmosfera i opieka w trakcie i po!
Jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam! I gratuluje narodzin synka!!!!!

A czy mozesz mi powiedziec gdzie rodzilas i czym ostatecznie sie kierowalas przy wyborze?
 
Ostatnia edycja:
reklama
A czy mozesz mi powiedziec gdzie rodzilas i czym ostatecznie sie kierowalas przy wyborze?

ostatecznie rodziłam w Instytucie, na izbę jechałam o 20 wieczorem, więc korków nie było a i skurcze miałam co 15 min (jechałam z podejrzeniem sączących sie wód), więc nie było stresu.. no i ja miałam lekarza stamtąd (ordynator położnictwa), więc uznałam, że skoro już chodziłam prywatnie i tyle kasy wydałam (wizyta 200zł, a pod koniec już 220zł), to chociaż skorzystam z opieki tam.. ale dodam, że tam już nic nie płaciłam a opieka super!
Jedyny minus to leżenie na sali 6 osobowej, ale tak miałam tylko przez 1 dzień..

powodzenia!
 
Ostatnio w tym szpitalu rodziła moja siostra. I była bardzo zadowolona. Ten oddział istnieje dopiero od roku więc wszystko jest nowe, ładne i czyste. Sale sa max 3 osobowe, każda sala z łazienka.Przesympatyczna pani ordynator, która chętnie odpowiadała na wszyskie pytania w czasie obchodu, położne tez sympatyczne, pielęgniarki od noworodków chętnie pomagały gdy maleństwo niechciało leżeć na materacyku do naświetlania w czasie żółtaczki. Generalnie była bardzo zadowolona. Jedyne minusy to jedzenie, no ale to chyba raczej normalne w szpitalach poza tym to kwestia gustu. No i jeden pan doktor, który był trochę nie miły przy przyjęcie (tzn raczej małomówny i zimny, ale to czego nie powiedział on wyjaśniła pielegniarka).
Na sali z nią leżała pani po cięciu cesarskim z tego co wiem ( bo nie dopytywałyśmy szczególnie) to po zabiegu planowym ze względu na jakąś chorobę. Więc chyba nie odsyłają wszystkich.
 
Dziewczyny, czy mozecie moze podac jakies biezace informacje na temat porodow w Piasecznie. Interesuje mnie:
- czy oplaty sie nie zmienily, tzn. czy sam porod nadal jest bezplatny, sala pojedyncza za 400, znieczulenie 600
- planuje opieke poloznej p.Beaty M (polecil mi ja moj lekarz, ktory rowniez pracuje w tym szpitalu) ale jeszcze sie z nia nie umowilam, macie jakies opinie? a moze w ogole nie radzicie wykupowac poloznej (rodze pierwszy raz)?
- czy szpital daje jakas wyprawke (slyszalam, ze wiele szpitali tak ma: probki kremow, masci, pieluchy itp) , a jesli tak to co w niej jest
- czy nadal szpital przyjmuje tylko po 37 tygodniu
Pozdrawiam
 
Czy świeżo upieczone mamusie, które rodziły w Piasecznie, mogą podzielić się wrażeniami z pobytu w szpitalu? Czy coś się zmieniło od czasu pierwszego wpisu :-)?
 
witam, moje drogie mam pytanie dotyczące szpitala w Piasecznie (szpital św. Anny), czy któraś z Was już tam rodziła? Może polecić? Którego lekarza i położną? Za co ponosi się opłaty? Wcześniej planowałam rodzić w IMiDz (ze względu na lekarza prowadzącego), ale nie będę ukrywać, że do Piaseczna mam bliżej, a i nie wiem czy nie jest czasem lepiej.. Mam już mętlik w głowie..:confused:

Dziewczyny, możecie śmiało rodzić w szpitalu Św. Anny w Piasecznie. Ja rodziłam przez cięcie cesarskie w kwietniu 2013r. Na sali pooperacyjnej leżałam 2 godziny, później leżałam jeszcze 5 godzin na swojej sali (nie wolno się podnosić po znieczuleniu podpajęczynówkowym). To był mój drugi poród (pierwszy był w szpitalu bródnowskim), więc mam porównanie. Jestem bardzo zadowolona, że za drugim razem wybrałam właśnie ten szpital i mam same pozytywne odczucia. Cały personel (począwszy od ordynatora, położne, a na salowych skończywszy) niezwykle miły i pomocny w każdej sytuacji. Czułam, że jestem pod fachową opieką. Lekarze konkretni, można ich o wszystko zapytać. Położne, pielęgniarki same się dopytywały czy czegoś nie potrzebuję, czy podać środek przeciwbólowy, czy pomóc wstać lub wziąć pierwszy prysznic. Nie musiałam się prosić, żeby wzięły dziecko na pierwszą noc do siebie, położna sama spytała czy przynosić na karmienie czy ona ma dokarmić, żebym wypoczęła tę pierwszą noc. Poza tym super komfortowe warunki, wszystko nowe, czyściutkie, zadbane. Ładne sale, które wyglądają jak pokoje, duże łazienki, meble nieszpitalne (duża szafa, szafka nocna z wysuwanym blatem na tackę z jedzeniem, komoda z szufladami i przewijakiem, wygodne łóżko sterowane pilotem), obrazy na ścianach. Dziewczyny, szczerze polecam ten szpital.
 
Ja niestety nie mam dobrego zdania o tym szpitalu... Jestem z Piaseczna i tam planowałam rodzić 4 miesiac temu, 2 tyg przed porodem chodziłam tam na ktg ze wzgl. na wysokie ciśnienie... i wszystko zapowiadało się super, nawet 3 tyg przed terminem leżałam w tym szpitalu z tym moim ciśnieniem i to fakt warunki wizualne są tam super i to tyle... ale przecież to nowy oddział wiec czego się spodziewać...
W końcu nadszedł ten dzień... skurcze sie pojawiły wiec do szpitala o 6 rano a tam, ze nic się jeszcze nie dzieje, ze śmiało do domu mogę wracać więc tak tez zrobiłam, skurcze w ciągu dnia nadal są ale stanowczo mocniejsze co 5 min do tego odszedł czop i zaczęły sączyć się wody więc z powrotem o godz 20 do szpitala... a tam badają i stwierdzają ze skurcze są na ktg nie widoczne i ze to nie wody odeszły ale co to nie umieli mi powiedzieć :( i odsyłają mnie znowu do domu...ja po ścianach już chodzę z bólu a oni , że nie ma sensu mnie niepotrzebnie zostawiać bo i tak nie urodzę jeszcze ;/ mąż przerażony moim stanem zamiast do domu zawiózł mnie do szpitala w warszawie msw aby to potwierdzić a tam badają i mówią ze zaczynam rodzic i ze rozwarcie na 3 cm mam i tam skurcze na ktg już były widoczne i takim to sposobem o 3 urodziłam zdrowego synka :) gdyby nie męża decyzja i jego upór to wróciłabym do domu i z pewnością tam bym urodziła ...ehhh
Taką niestety miałam przygodę z tym szpitalem... i napiszę jeszcze jedno proszę zwrócić uwagę na położne tam.... owszem są bardzo miłe i uczynne ( ale to ich praca i to nie jest wyjątkowe) ale ich wiek... nie ma tam starszych położnych same młodziutkie więc jakie one mogą mieć doświadczenie?
Z reką na sercu polecam szpital msw... może oddział nie jest po remoncie ale warunki mają tez super a co najważniejsze wiek połoznych - starsze kobiety z 20 letnim doświadczeniem ... ja trafiłam na cudowną, starszą położną, cierpliwą (ze mną łatwo nie miała), też poród rodzinny a co najważniejsze dziewczyny w tym szpitalu nie trzeba płacić za ZNIECZULENIE !!! Po porodzie też świetna opieka położnicza - Z czystym sumieniem POLECAM !!! Kolejne dzieci tez tam będe rodzić :) Ja po prostu rodziłam godnie i po ludzku :) i zaznaczam to żadna reklama tego szpitala po prostu szczera prawda oparta moim doświadczeniem !!
 
Witajcie Drogie Panie,
jako, że sama długo przed porodem szukałam informacji na temat szpitala św. Anny w Piasecznie i wiele informacji nie znalazłam, dlatego teraz chciałabym pomóc przyszłym mamom i opiszę swoje wrażenia.
W Piasecznie rodziłam w kwietniu. Zostałam przyjęta do Szpitala z powodu niskiego, ale prawidłowego tętna płodu. Po kilku dniach spędzonych na oddziale zdecydowano o przebiciu mi pęcherza płodowego. Ja, świadoma swoich praw, nie zgodziłam się na ww. czynność. Wiedziałam, że to nie jest czas na poród. Że jeszcze conajmniej tydzień, ponieważ znałam dokładnie dzień zapłodnienia. Niestety nikt mi w to nie wierzył i wg lekarzy byłam tydzień po terminie. W odpowiedzi na moją decyzję usłyszałam od ordynatora, że jeśli się nie zgadzam, to on mnie w tym momencie wypisuje ze szpitala. Mogłam się zgodzić, ponieważ pojechałabym na Żelazną i tam spokojnie o czasie urodziłabym dziecko. Ale zastraszona zgodziłam się. Po 14 godzinach od przebicia urodziłam. Po tylu godzinach męczarni, przy 3 cm rozwarcia poprosiłam już o znieczulenie, które jest płatne w wysokości 600zł. Płatne w dniu wypisu ze szpitala gotówką.
Jeśli chodzi o opiekę położnych to są świetne. Zarówno te starsze jak i te młodsze. Te młodsze asystują przy porodzie. Zawsze na zmianie jest jakaś z wieloletnim doświadczeniem. Warunki są bardzo dobre. Sale wyglądają jak pokój, każda sala ma swoją łazienkę. Sale są 2 lub 3 osobowe. Jedzenie typowo szpitalne. Łóżka sterowane pilotem, wygodne. Sale porodowe są 3. Z dostępną wanną, radiem, piłkami, workiem sako i nowoczesnym fotelem porodowym. Niestety nie udało mi się urodzić w pozycji wertykalnej i nie udało mi się uniknąć nacięcia krocza. :( ale to przecież nie wina szpitala :)
Położne po porodzie przychodzą kilkakrotnie i robią taki jakby " mini wywiadzik" przedstawiają się, mówią, że zaczynają dyżur i pytają o podstawowe sprawy. Ja bardzo żaluję, że nie poprosiłam żadnej z nim o zabranie ode mnie dziecka po porodzie. Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem jakąś wyrodną matką, ale ja byłam po tak długim porodzie wykończona... nie mogłam wstawać ze względu na rany krocza, było mi zimno i chciałam spać. Tak nieopartej potrzeby snu nie miałam nigdy w życiu. Nie rozpoznawałam płaczu mojego dziecka, a gdy się okazało, że tak to moje to nie miałam siły do niego wstać. Marzyłam, żeby ktoś je ode mnie zabrał chociaż na te kilka godzin żebym mogła odespać poród. Położne też pomagają się umyć po porodzie, pomagają wstać z łóżka i przystawić do piersi Paniom, które tego potrzebowały. Ja z kamieniem nie miałam problemu w szpitalu. Problemy pojawiły się po przyjściu do domu. Wtedy mąż zadecydował aby wezwać położną laktacyjną. Dla mnie to była jakaś bzdura i szkoda mi było na to pieniędzy. Uważałam, że poradzę sobie sama, skoro wcześniej nie było problemów. Ale powiem Wam, że gdyby nie ona to nie wiem czy bym dziś karmiła.... To chyba na tyle z moich relacji. Na zakończenie, reasumując powiem tak. Szpitala w Piasecznie nie polecam ani nie odradzam. Ma dużo plusów jak i minusów. Największym plusem są położne, którym zawsze ufałam bardziej niż lekarzom, a minusem są właśnie lekarze. Siedzą nic nie robią. Rano tylko obchód i uzupełniają papiery. Wszystkim przyszłym Mamom zyczę powodzenia i wytrwałości. pozdrawiam
 
reklama
Hej Dziewczyny,
piszecie że w szpitalu św Anny znieczulenie jest płatne 600zł, ale na stronie szpitala podano, że w ramach NFZ znieczulenie zewnątrzoponowe jest bespłatne. Czy może czegoś nie wiem i robiłyście jakieś inne znieczulenie?
 
reklama
Do góry