reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród w MSWiA na Galla

Witam :)

Rodziłam na Galla 9 mscy temu i wspominam to bardzo miło. Nie żałuję, że to właśnie tam postanowiłam urodzić córeczkę. :-D Nie było żadnych problemów z przyjęciem na oddział (ja np pojechałam na oddział w nocy o 2:00) choć tak bardzo się bałam bo nie odwiedziłam tego szpitala wcześniej aby się upewnić jak tam jest itp. Personel rewelacyjny! Dr. ROMANEK który był przy moim porodzie po prostu wspaniały człowiek! Poczytajcie sobie o nim przyszłe mamy w internecie.
Troszkę szokują mnie przyszłe mamy tutaj piszące mnóstwo pytań na temat szpitala jak tam jest itp... moim zdaniem w niczym Wam to nie pomoże drogie mamy, a dlaczego? Ponieważ jak zaczynają się skurcze nie masz czasu myśleć o tym o czym myślałaś przez całe 9 mscy na temat szpitala... wszystko się dziele 'w proszku'... najgorzej z planowaniem... moja koleżanka planowała tyle rzeczy, wypytywała mnie o mnustwo rzeczy (oczywiście wiedzieć nie zaszkodzi), miała rodzic tak w ogóle na UJASTKU, miała pobierać krew pępowinową i tak się przejmowała i cudowała... i co? wylądowała na Galla :-) w tej samej sali i na tym samym łóżku co ja nawet była :-) urodziła, i jest mega zadowolona :tak:;-):-p
..
..
.. A tak przy okazji dziewczyny :-)...
Moja córeczka bierze udział w konkursie! Wystarczy WASZ jeden KLIK i pomożecie NAM zajść wyżej :)
Głosować można codziennie raz dziennie do końca maja!
Buziaki dla głosujących cmok :*
Oto link do zdjęcia: Nosidełko dla niemowląt - konkurs LennyLamb.com - LennyLamb.com
 
reklama
Rodziłam na Galla w MSWiA na początku czerwca 2012, poród, opiekę i pobyt w szpitalu wspominam bardzo miło:-)Nie miałam zamawianej położnej ani nic nie opłacaliśmy. Szpital ten wybrałam na podstawie opini kilku koleżanek, które tam rodziły i były bardzo zadowolone, oraz na podstawie mojego pobytu tam podczas ciaży na oddziale ginekologicznym (personel tu i tam ten sam). Dziewczyny, z którymi wówczas leżałam bardzo pozytywnie wypowiadały sie na temat porodów w tym szpitalu.
Rodziłam na sali do por.rodz. razem z mężem. Koszt takiego porodu to 140zł. Ze znieczuleniem ZZO nie było żadnych problemów, pobrano mi krew i wykonano wszystkie potrzebne badania wymagane przed podaniem znieczulenia.
Położne życzliwe, pomocne, bardzo sympatyczne (jedne bardziej inne mniej ;p) W czasie porodu pomagaja , mówią jak oddychać kiedy przeć itd. Ze zmianą pozycji nie ma najmniejszego problemu, położne same proponują różne pozycje. Mimo bólu jaki towarzyszy ostatniej fazie porodu, atmosfera była bardzo miła. Szczególnie dr. E.Kwiatkowska z uśmiechem na twarzy dodawała mi sił, podtrzymywała na duchu i pomogła przyjść na świat mojej córeczce. Córcia dostała 10pkt , jest śliczna i zdrowa.
Jak chodzi o nacięcie to wcale nie jest to rutyną i nie jest nadużywane. Przed porodem wypełnia się ankietę i można wyrazić na nie zgodę lub nie. To decyzja rodzącej. Położna p.Agata , która prowadziła mój poród , fachowo mnie zszyła po nacięciu, rana szybko sie zagoiła bez żadnego problemu.
Po porodzie w pierwszej dobie dzidziusia można 'oddać' na noc i odpocząć. Również z wyjściem pod prysznic czy do toalety nie ma problemu, gdyż dzidzia zostaje w tym czasie pod opieką położnych.

Bardzo duży nacisk kłada na karmienie piersią. Położne tłumaczą jak karmić , pomagają przystawić malucha do piersi , gdyż wbrew pozorom nie jest to na początku wcale takie proste. Jak dzidzia jest głodna, gdyż w pierwszych dwóch dobach pokarmu prawie nie ma , to można poprosić i buteleczkę z mlekiem , choć dają je niezbyt chętnie:no::confused2:
Pani Marysia od laktacji jest cudowną osobą, :tak:ostoja spokoju i zrównoważenia. Posiada ogromną wiedzę o noworodkach i swieżo upieczonych mamach. Służy swoją pomocą i doświadczeniem w każdej chwili.
Lekarze ginekolodzy-poł. to świetni fachowcy, profesjonalni a przy tym mili życziwi i z poczuciem humoru ;-).
Doskonała opieka nad noworodkiem, codziennie rano dzieciaki miały wizytę u pediatry (zarówno dr.Wrzosek jak i druga Pani doktor niestety nie pamiętam nazwiska) wspaniale zajmowały sie maluchami. Po badaniu doktor przekazywała nam mamom rzetelnie wszystkie informacje dotyczące stanu zdrowia malucha.

Jak chodzi o jedzenie to wiadomo jak to w szpitalu, wszystko bez smaku i nie dobre :eek:(ale to rzecz gustu - niektórym dziewczynom smakowało).

Ktoś pytał o toalety, uważam że są ok, czyste, sprzątane na bieżąco , tak samo prysznice. W łazience ogólnie jest czysto, wrażenie dobre. Sa dwa stanowiska z prysznicem, i mimo tego że leżałam wtedy,z Małą kiedy oddział był pełny, to problemu z łazienka czy prysznicem nie było.

Dziekuję całemu Personelowi za opiekę podczas porodu jak i po nim.:tak:

Myślę, że jak przyjdzie czas na kolejny poród to też na Galla.



 
Ostatnia edycja:
Ja jedynie mogę się podpisać pod tym, co dobrego zostało powiedziane o szpitalu na ul. Galla.
Bardzo miła opieka, panie położne super pomocne i cierpliwe. Wrażenia jak najbardziej pozytywne.

Rodziłam moje pierwsze dzieciątko i jak to w nowej sytuacji- niejasności i pytań pojawia się sporo. A będąc na oddziale naprawdę czułam, że wszystkie moje pytania są troskliwie adresowane i wszystkie wątpliwości czy obawy rozwiewane.

Zdecydowanie polecam!
:)
 
Cześć,
Byłam w tym tygodniu obejrzeć oddział i tak jak piszecie - panie położne cudowne.
Jedyny ból, że przez ponad godzinny pobyt wiercili non stop -
remontują jedną z sal poporodowych.

Ale i tak się chyba zdecyduję...
 
Dużo moich znajomych tam rodziło i zadowolone! Więc jeśli chodzi o opiekę i sam poród to nie powiem złego słowa :)
Ale jedyne co mi się tam nie podobało (byłam tam ostatnio tydz temu w odwiedziny u mojej przyjaciółki, która tam rodziła), że nie ma sal typowo przedporodowych i poporodowych. Tylko kobiety, które już są po porodzie są na tych samych salach co kobiety, które na ten poród czekają. Mnie by szlag jasny trafił, jakbym leżała i czekała na poród w sali 4 osobowej, gdzie przy trzech łóżkach kobiety mają już swoje dzidziusie obok siebie. Na pewno nie pomogłoby mi to w niczym :p No ale tak jak pisałam... wg moich obserwacji to jest jedyny minus tego szpitala...
 
Byłam tam dziś na KTG, jestem w 39tyg ciazy. Od razu zostałam zabrana przez pania pielegniarke na sale gdzie zrobiono badanie. Pozniej poszlam na porodowke zobaczyc jak tam jest i byłam mile zaskoczona. Moze nie jest tam najpiekniej, wymaga oddział odświeżenia, ale zostałam oprowadzona po oddziale, pani połozna odpowiedziała na wszystkie pytania i ogólnie zrobiła na mnie dobre wrażenie. Porodówka kameralna, ale to dobrze bo duzo czasu polozne poswiecaja dla mlodych mam i ich dzieciatek. A nie jak w innych szpitalach masówka. Rozmawiałam z kilkoma paniami ktore sa swiezo upieczonymi mamami i sa bardzo zadowolone. Sam sprzet do porodu wydaje sie byc nowoczesny :) Ja juz podjelam decyzje co do miejsca porodu :) a wahałam sie jeszcze do wczoraj nad szpitalem narutowicza.
Pech tylko taki ze od 15 stycznia do odwolania nie wpuszczaja na oddzialy bo panuje swinska grypa, ale to jak najbardziej zrozumiałe.
 
A nie wiecie jak to jest z wywoływaniem porodu na Galla?

u mnie raczej nic się samo nie rozkręci :(
lekarz prowadząca ciążę [nie związana ze szpitalem] zaleciła zgłosić się do szpitala 5 dni po terminie
i nie wiem - przyjmą mnie tam? i co potem?
 
A nie wiecie jak to jest z wywoływaniem porodu na Galla?

u mnie raczej nic się samo nie rozkręci :(
lekarz prowadząca ciążę [nie związana ze szpitalem] zaleciła zgłosić się do szpitala 5 dni po terminie
i nie wiem - przyjmą mnie tam? i co potem?

Danaa urodziłaś? Bo jestem w podobnej sytuacji....w pon zaczynam 41 tydzien, jezdze praktycznie codziennie na ktg, ale brak skurczy. Mnie moj lekarz ( równiez nie zwiazany ze szpitalem) powiedzial, ze do 7-8 dni po terminie przyjmuja w MSWiA i robia indukcje porodu jak sie nic nie rozkreci samo. Natomiast wczoraj w MSWiA powiedzieli mi ze mam probowac wywolywac skurcze w sposob naturalny tzn.spacerowac, sprzatac, itp po prostu uaktywnic sie....nie dziala to na mnie. Cos czuje ze na przyszly tydzien mnie juz zostawia w szpitalu i beda dzialac.
 
No niestety nie :(

Pomimo ze staram sie być aktywna, schody, kucanie, piłka itd, nic się nie rusza.
Spotkałam się z p. ordynatorem i mam w tym tygodniu być na ktg 3 razy.
A jak się nie ruszy, to dopiero za tydzień [4 lutego] mam zostać na wywoływanie.

Termin miałam na 19 stycznia.

Daj znać czy dalej chodzisz!!!
 
reklama
Danaa właśnie ide dzis na KTG. Termin również przypada na dziś :) jedyne co to w sobote brzuch mi sie stawiał kilkanascie razy, dziś cisza. Odezwe się jak wróce z MSWiA. Pozdrawiam
 
Do góry