reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród w Gorzowie WLKP

reklama
Aga czy moge wziac na potwierdzenie grupy krwi moja legitymacje honorowego dawcy? Moj ginekolog ja przyja wiec nie musialam robic jakis dodatkowych badan


Gaja na wszelki wypadek zrób sobie w Diagnostyce oznaczenie grupy krwi....nie jest drogie a w razie jakby mieli jakieś wątpliwości w szpitalu to będziesz miała dodatkowe....
 
Zapytam nastepnym razem lekarza, czy mam robic oznaczenie czy nie. Tymbardziej, ze krew oddawalam zawsze w gorzowskim szpitalu. Raz tylko zdarzylo mi sie oddac u grup wyjazdowych. A zreszta i tak musze isc do szpitala po zaswiadczenie ile krwi oddalam w 2010 roku bo sie dowiedzialam ze moge sobie odliczyc krew od podatku, wiec przy okazji sie zapytam.

W ogole bylam wczoraj u lekarza. Robilam usg. Chcialam nagranie, bo jeszcze nie mam zadnego, ale lekarz powiedzial ze sie nie oplaca brac bo bedzie patrzal czysto technicznie i dziecko jest takie duze ze nic nie bedzie widac ;-( Ale za to zobaczylam jak ssie kciuk ;-) I zrobil mi zdjecie w 3D. Cala rodzina, jak tylko spojrzala na zdjecie, powiedzieli ze usta to ma po tacie :-) I termin mi sie zmienil na 6 kwietnia :-) W ogole nie wiem jak to jest, bo wczesniej mialam termin liczony niby z miesiaczki i wypadal na 8 kwietnia, ale ostatnia miesiaczke mialam w marcu i to wywolywana. Mialam sporo problemow przed ciaza. Generalnie to z wielkosci dziecka wychodzi na 6 kwietnia, ale te programy wliczaja tez te 2 poczatkowe tygodnie gdzie nie jestes w ciazy ale niby jestes. Ja juz zglupialam kiedy urodze. Mowilam lekarzowi ze mialam raz skurcze to kazal mi kupic jakis lek bez recepty zeby je wyciszyc, a boje sie je brac. Nie wiem co mam juz robic. Zaczynam panikowac. Do tego nie mam w co sie spakowac. Mialam spakowane dwie torby. Jedna dla mnie a druga dla dziecka, ale przyjechala moja szwagierka i mi zabrala jedna torbe. Bede musiala jechac do mamy pozyczyc cos. Aaaa!!!...Zaczynam mega panikowac. Juz tak mi sie ciezko oddycha ze mam dosc wszystkiego, ale widze jeden plus tych dusznosci. Nie wysypiam sie i przez to szykuje sie juz na nocne przygody z dzieckiem.
 
Future kiedyś już pisałam co do walizki :-) przekleiłam Ci jakbyś chciała się spakować ;-) - to też od położnej ze szkoły rodzenia.

"podam ci listę jaką dostałam na szkole rodzenia od położnej (będzie cała waliza :)
Dowód osobisty, legitymacja ubezpieczeniowa
Wyniki badań
: grupa krwi i RH z przeciwciałami odpornościowymi, WR, HbsAg, ostatnia morfologia i badanie moczu, cytologia - wynik badania posiewu z kanału szyjki macicy, wyniki wszystkich badań ultrasonograficznych, karta przebiegu ciąży, inne istotne dla pacjentki: np. konsultacja okulistyczna
Rzeczy osobiste dla matki: koszula nocna do karmienia 2szt, szlafrok, skarpetki, klapki pod prysznic, kapcie; biustonosz do karmienia + jednorazowe wkładki do biustonosza, podkłady poporodowe, podpaski (duże), majtki jednorazowe; przybory toaletowe w tym środek do higieny intymnej (używany do tej pory); kilka par majtek bawełnianych, 2 ręczniki kąpielowy i zwykły; butelkę niegazowanej wody mineralnej; odciągacz pokarmu; mały jasiek przydatny przy karmieniu dziecka, telefon komórkowy i ładowarka :) SUSZARKA do włosów (w celu osuszania rozciętego krocza).
Rzeczy dla dziecka:
3 cienkie bawełniane kaftaniki, 3 ciepłe kaftaniki lub body, 10 pieluszek tetrowych i paczka jednorazowych, 2 czapeczki bawełniane bez wiązania, 2 pary śpioszków, 2 pary skarpetek, ciepły kocyk lub śpiworek (rożek), 2 duże ręczniki (wszystkie rzeczy powinny być wcześniej wyprane w proszku dla dzieci: Lovella, Jelp itp)."

A to różowe czym sie smarujesz "
taki balsam z rosmanna różowy z mama narysowaną z wielkim brzuchem" to właśnie ja się tym całą ciążę smaruje to z BabyDream :-), ja uważam że jest bardzo dobry....


Ja dziewczyny to wszystko miałam i jeżeli chcecie posłuchać weteranki :-) to powiem wam co tak naprawdę jest potrzebne....
Dokumenty i wyniki badań to oczywiste
Rzeczy dla matki: można wziąć jedną koszulę z rozpięciem, ale ja cały czas byłam w szpitalnych (na korytarzu stoi szafa z której można wziąć sobie świeżą koszulę, czy nawet poszewkę, prześcieradło jak się zabrudzi), skarpetki, klapki po prysznic, kapcie (ja miałam tylko klapki bo kapci nie znoszę :-)), biustonosze ze dwa do karmienia + wkładki laktacyjne, podkłady na łóżko (ja wykorzystałam tylko jeden swój, szłam do położnych i prosiłam o podkład), podkłady ginekologiczne-podpaski (to samo co z podkładami, miałam swoje ale prosiłam i dostawałam od położnych, jak są to po co swoje zużywać),majtki jednorazowe (nie można nakładać, ale po wieczornym obchodzie ja zakładałam na noc bo wygodniej, rano pod prysznic przed porannym obchodem i już wtedy cały dzionek bez gacioszków tylko podpaska między nogami :-(), przybory toaletowe to oczywiste, majtki bawełniane (zupełnie niepotrzebne), wystarczy jeden duży i jeden mały ręcznik do tego radzę ręczniki papierowe, do osuszania miejsc int. po kąpieli (ręcznik się zabrudzi, a papier się wyrzuci i już), butelkę niegazowanej wody mineralnej; odciągacz pokarmu; mały jasiek przydatny przy karmieniu dziecka, telefon komórkowy i ładowarka :) SUSZARKA do włosów (w celu osuszania rozciętego krocza)(ja nie byłam nacinana nie używałam) dodała bym jeszcze aparat i bepanthen
Dla dziecka: wzięłabym tylko 3-4 pajacyki bawełniane, 4 pieluchy tetrowe, pampersy, coś do pupci, chusteczki mokre. Na oddziale jest bardzo ciepło i nie potrzeba czapeczek czy skarpetek, tym bardziej ręcznika czy rożka. Położne wycierają malucha w pieluchę szpitalną, a rożek wymieniają codziennie (chyba że jest czysty to nie).

Mam nadzieję, że troszkę wam to pomoże :-)

Gaja nie denerwuj się, wszystko będzie dobrze, zawsze możesz wziąć torbę i reklamówkę czy jakąś fajną papierową torbę. Ja miałam dwie torby jedną z rzeczami tylko dla mnie, drugą z rzeczami dla małej + wszystkie potrzebne po porodzie (czyli te podkłady, stanik, majtki jednorazowe), pierwszą wzięłam ze sobą (część rzeczy jak już pisałam okazała się i tak niepotrzebna), druga została w aucie, a mąż przyniósł mi ją jak już byłam na położnictwie.
Aaa... jak was przywożą już na salę po porodzie to na łóżku jest podkład a na szafce podpaski :-)
 
kasiulem dzięki za info. no weteranka pełną gębą, i to się nam na pewno przyda. dziękuję.
gaja - weż nie fisiuj, tylko zmień lekarza, albo idz chociaż na jedną wizytę do innego, porozmawiaj o tych skurczach. a chodzisz prywatnie? ja mam swietnego lekarz, i oczywiscie go polecam, chociaż róznie o nim mowia, ale jakbyś chciala isc na konsultacje do niego, to on na pewno rozwieje twoje wątpliwości. ja tak mialam przed ciążą. mialam torbiele i sie bardzo balam, on mi zawsze wytłumaczyl dokladnie, uspokoil. chodze do niego od studiow, czyli z jakies 5 lat juz. niektórzy mowia, ze jest wynosly, a ja uwazam, ze jest konkretny, czesto zartuje, ale ma swoje fisie. np mi powiedzial, ze warto by bylo schudnąc. (na 1 wizycie!!!) ale co do ciązy prowadzi mnie genialnie, a ma zakaz wykonywania zawodu w szpitalu. przyjmuje tylko w Hipokratesie. wizyta 80 zl, a usg 120. ale naprawde Cie uspokoi. i napewno ci wytlumaczy o co chodzi z tym terminem.
moja mama jest trochę mniejsza, ale powiedzial, ze termin sie nie zmienia.
powodzenia

aaaaaaaaa. nazywa sie Witold Rybski
 
Jestem zadowolona ze swoje lekarza, tylko jak mam brac jakies leki inne niz witaminy to zaraz panikuje, bo z malym wszystko dobrze. Zdrowy jak ryba, a nie chcialabym mu zaszkodzic jakimis tabletkami. Zreszta skurcze wtedy moglam miec od tego ze nie oszczedzalam sie. Caly czas lecialam na szmacie...pastowalam podlogi itp. Teraz juz tak nie robie. Lazienke myje moj luby, a reszte robie sobie powoli a nie wszystko na raz jak kiedys. Dlatego sadze ze nie sa mi potrzebne zadne specyfiki. Mowil ze jezeli cokolwiek bedzie mnie martwilo to mam odrazu do niego przyjechac albo dzownic. Jestem bardzo zadowolona ze swojego lekarza i wole sie trzymac niego bo zna moja ciaze.
A co do wagi...tez raz mi lekarz powiedzial zebym od korytka odstapila, bo ciezko bedzie mi zrzucic ale to w czasie ciazy :-) Juz sie zastanawialam czy przypadkiem tam sie jakies drugie nie schowalo, bo w stare ciuchy sie mieszcze ino sie na brzuchu nie dopne. Moj brzuchol ma 104 cm.

Ide zaraz do Pepco bo jest jakas promocja na spioszki. Moze cos mu kupie. No i trza sie wkoncu za obiad brac. Dzisiaj tlusto: rachuszki z jablkami. Postanowilam ze teraz musze zjesc sobie wszystko czego nie bede mogla jesc karmiac piersia. Kebaba i pizze juz zjadlam ..zostaly mi jeszcze krokiety, bulka z pieczarkami, frytki i jakies smazone cos ;-)
 
Kasileum dzięki że piszesz, co naprawdę jest potrzebne, bo z tymi listami od położnych...:-)

Powiedz kochana lepiej jak to zrobiłaś, że cię nie nacięli? to moje marzenie....bo po tym nacięciu to boli....kupiłam już nawet poduszkę z dziurką ;-).

Gaja ja mam tyle samo w brzuszku :-D a wysoka jesteś? mi położna mówi, że mały mój brzuch jest jak na 8 miesiąc...
Masz racje, jedz puki możesz...bo potem to trzeba będzie uważać na każdy posiłek...

A co do porodu to już się nie boję, nie o siebie...tak mnie fajnie położna nastawiła...że teraz nie koncentruje się na sobie tylko na dziecku...powiedziała mi fajne słowa, które tak pozytywnie na mnie wpłynęły...że muszę z godnością znieść ból bo moje dziecko na mnie liczy...ono ma tylko mnie (ja mam męża, lekarza, położną) i tylko ja mu mogę pomóc przyjść na świat...że nie robię łaski, że idę rodzić, bo przecież rodzę MOJE dziecko, nie czyjeś obce...i jestem tam dla "mojego" dziecka... a nie po to żeby histeryzować i koncentrować się na sobie... i to dało mi do myślenia....

Future - popieram twoje słowa, też uważam Rybskiego za bardzo dobrego ginekologa...jest super...
ja chodzę do Lechowej i też mogę polecić...jestem bardzo z niej zadowolona...idę w poniedziałek w końcu zobaczę co tam u mojej niuńki...:-)
 
Ostatnia edycja:
Aga po nacięciu jest bardzo duży dyskomfort, wiem bo przy Łukaszu mnie nacinali. Siedzisz wtedy na półdupku, ciężko się chodzi bo ciągnie, a pójście do toalety (po to drugie), to koszmar :-(
Nie wiem jak to się stało, pamiętam tylko jak położna mówiła do mnie: "postaraj się Kaśka, jeszcze trochę, a nie będziemy musieli nacinać", no i poszło (miałam tylko dwa szwy na śluzówce, ale to wewnątrz i nic nie czułam), może zależy to od parcia, bo nie kazała mi na początku mocno przeć tylko trochę "postękać", a może to też wpływ oksytocny, którą dostawałam do samego końca...??!!
Fajnie, że Cię położna tak nastawiła :-) najważniejsze jest pozytywne myślenie :-)

Byłam dziś u swojego gina... mam zapalenie piersi, niby mała wszystko wyjada i piersi mam miękkie, ale zrobił się jakiś zastój i boli masakrycznie no i gorączka. Dostałam antybiotyk, a mąż ma mi masować pierś i nie zwracać uwagi, że wyję z bólu :-( już się boję...

http://www.suwaczki.com/tickers/relg6iyeq6w6rnyg.png



 
Ostatnia edycja:
reklama
Oj to biedna jesteś....:-( pamiętam, że położna kazała po karmieniu (z tej piersi z której je dziecko) opróżnić jeszcze laktatorem tą pierś, bez względu jaka ilość mleczka wyleci, ale opróżnić....(drugą zostawiamy w spokoju do następnego karmienia...i po karmieniu robimy to samo)...

Kurcze żeby ci tylko mąż nie uszkodził kanalików mlekowych...bo to jeszcze gorzej...na pewno pokazał ci ginekolog jak masować....nam mówiła, że trzeba iść pod prysznic gorący i rozgrzać a potem delikatnie masować ruchem okrężnym....

A to zdjęcie to Alunia? Jest cudna! :-)

AAA noszę aparat ortodontyczny i wyobraźcie sobie, że ostatnio powiedziała mi położna, że w przypadku ewentualnego cięcia cesarskiego, byłby problem...:-( bo to metal a chodzi o pole magnetyczne....???? Słyszałyście coś takiego? Muszę się zapytać mojej gin. bo pojęcia nie mam...trochę mi się to nie uśmiecha, żeby zdjąć aparat a po porodzie zaraz go na nowo zakładać (nie mówiąc już o kosztach, bo 2 razy tego samego aparatu nie można przykleić...:-(wiec musiała bym płacić za założenie ponownie...)
 
Do góry