Witam Wszystkich
10 lutego urodziłam bliźniaki Kacperka i Dawidka w 26 tygodniu ciąży. Niestety moje kochane Skarby są dziś w Aniołkowie. Dawidek ważył 1000g.i żył 15 godzin i 37 minut, Kacperek 990g i żył 7 dni 10 godzin i 21 minut.
Lekarze robili wszystko co mogli, tak bardzo im ufałam. Nie mam żalu do nikogo. Po malutku dochodzę do siebie. Ten kto nigdy nie przeżył straty dziecka tego nie zrozumie. Ja przeżyłam to podwójnie i to w bardzo krótkim czasie, najgorszemu wrogowi tego nie życzę.
Jak dziś weszłam na to forum ... serce mi się kraja jak czytam że innym Dzieciaczkom się udało, a nam nie.
Wiem co przechodzą rodzice, mężowie wspierajcie swoje żony nawet nie wiecie ile to siły i wiary daje. Ja dzięki mojemu kochanemu mężowi nie jestem w psychiatryku. I jeżeli Wasze Maleństwo jest w inkubatorze nie bójcie się go otworzyć i przez tą malutką szczelinkę dotknąć Wasze pociechy one podobnie jak Wy tego dotyku potrzebują, bądźcie z nimi, śpiewajcie, mówcie do nich. Dawidka nie zdążyłam zobaczyć, ale z Kacperkiem spędziłam najpiękniejsze chwile w moim życiu.
Takie doświadczenie tak bardzo łączy rodzinę, uwierzcie mi. Nie poddawajcie się, nie bójcie się pytać o stan waszych Skarbów. Mimo że Dzieciątka są malutkie, czują, czują bardziej niż Wam się wydaje.
Trzymam kciuki za wszystkie skrajne wcześniaki.
Dzieciaczkom i Ich Rodzicom którym się udało gratuluję z całego serca.
Aniołkom przesyłam miliony światełek, a ich rodzicom ... nie ma słów które by mogły złagodzić ból, ból który pozostanie na zawsze. Trzeba jednak wierzyć, że nasze Aniołki czekają na nas i kiedyś nadejdzie ten piękny dzień w którym się spotkamy.
DAWIDKU KACPERKU (*)(*)(*)(*)(*)(*)
Tylko czas dzieli nas...