reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród - różnica w datach

#terminporodu
Hej dziewczyny mam dwa terminy porodu dość w dużych odstępach 🙄
Z miesiączki wychodzi na 23 grudnia a z usg na 8 stycznia,nie wiem czy się martwić czy to jest po prostu taka możliwość 😁
Czy któraś ma jakieś podobne doświadczenie 🤗

W pierwszej ciąży tak miałam. Termin wg. OM na 4 stycznia, wg. USG na 23 grudnia.
Urodziłam 3 stycznia zdrową Dziewuchę, wcale nie była jakimś gigantem ;)
 
reklama
Z pierwszego usg wynika że termin jest na 26 grudnia.
Teraz jestem w 38tyg5 dni i miałam wczorajszym usg i właśnie taki termin wyszedł na 8 stycznia
Dzieciątko waży 2.900
Te ich terminy z USG to czasami po prostu zapowiada się mniejsze dziecko. Statystyka im przydziela konkretne wymiary do danego tygodnia. Ja mam duże dziecko i termin mi wychodzi około 10 dni wcześniej niż z miesiączki ale wiem kiedy miałam owulację itd więc niestety ale nie zaszłam podczas okresu tylko dziecko duże.
 
Można trafić na nawiedzonego lekarza. Ja w pierwszej ciąży termin wahał się pomiędzy 10.01( z OM) a 13.01 (USG i trymestru). Lekarz kazał trzymać się 13.01. wiem kiedy zaszłam w ciążę, bo ciąża była planowana. Po 13.01 lekarz kazał chodzić co 2 tygodnie na ktg. Powiedział że w 7 dobie po terminie mam się stawić do szpitala. Jak łożysko będzie wydolne a nie będzie miejsca w szpitalu to max 3 dni później będą musieli mnie przyjąć. Pojechałam 10 dni po terminie a pani dr na podstawie USG z tego dnia zmieniła mi termin porodu - że to dopiero dzisiaj jest wg USG i że mam jeszcze dwa tygodnie na przenoszenie. Wyszłam z kwitkiem ze szpitala. Po czym zadzwoniłam do lekarza prowadzącego ciążę który kazał mi jechać do innego szpitala, bo ja od tego dnia mam się znaleźć pod opieką w szpitalu. W między czasie pojechałam do pierwszego wolnego w Luxmed lekarza z prośbą o L4, bo zwolnienie miałam do dnia terminu porodu, a szkoda mi było pokryć to później macierzyńskim. Lekarz na spokojnie usiadł, przejrzał dokumenty i powiedział że liczy się z USG pierwszego trymestru. Powiedział że od dzisiaj mam znaleźć się w szpitalu na oddział patologii ciąży. Urodziłam 25.01 (12 dni po terminie) poród wywoływany oksytocyna ale i tak skończyło się CC. Córka ważyła 3600 i miała 58 cm. Wody były seledynowe, po łożysku było widać że przenoszona. Także trzeba być czujnym bo nie wiadomo na jakiego "konowała" się trafi. gdybym posłuchała się pani dr która zmieniła mi termin porodu w 41+3 tygodniu mogło by się różnie skończyć...
 
Także trzeba być czujnym bo nie wiadomo na jakiego "konowała" się trafi. gdybym posłuchała się pani dr która zmieniła mi termin porodu w 41+3 tygodniu mogło by się różnie skończyć..
Ja jestem w szoku, mój szpital jest naprawdę po*ebany, ale jak trafiłam że skierowaniem na CC tydzień przed terminem z miesiączki, to ordynator powiedział, że on nie ma prawa podważać decyzji prowadzącego, bo to on wie co i jak z ciążą. A to szpital, który nie znosi cesarek i trzymają jak najdłużej żeby urodzić sn. Myślałam że to standard jak jest skierowanie,to nie ma nic do gadania.
 
@empuse Całe szczęście, że wszystko dobrze się skończyło! Te 3 dni różnicy to jeszcze nic... Ale odsyłać tyle po terminie, to już trochę niebezpieczne.
 
Lekarz prowadzący ciążę był przerażony jak mu zadzwoniłam z informacją. Kazał jechać do jakiegokolwiek szpitala. Wogle z tą panią dr nie było dyskusji. Zanim zaszłam w ciążę byłam co miesiąc u lekarza bo robiliśmy badania czy nie ma przeciwwskazań do zajścia w ciążę, miesiączki regularne a że miałam czynniki szkodliwe w pracy (pole elektromagnetyczne, promieniowanie ultrafioletowe, środki chemiczne) to pierwsza wizyta w ciąży była w 4+2 (w terminie miesiączki) i był pęcherzyk ciążowy w prawidłowym miejscu więc nie było mowy o jakimkolwiek przesunięciu terminu owulacji. I to nie był jakiś mały szpital, tylko to był Wojewódzki Szpital Specjalistyczny na Kamieńskiego we Wrocławiu.
@empuse Całe szczęście, że wszystko dobrze się skończyło! Te 3 dni różnicy to jeszcze nic... Ale odsyłać tyle po terminie, to już trochę niebezpieczne.
 
reklama
Lekarz prowadzący ciążę był przerażony jak mu zadzwoniłam z informacją. Kazał jechać do jakiegokolwiek szpitala. Wogle z tą panią dr nie było dyskusji. Zanim zaszłam w ciążę byłam co miesiąc u lekarza bo robiliśmy badania czy nie ma przeciwwskazań do zajścia w ciążę, miesiączki regularne a że miałam czynniki szkodliwe w pracy (pole elektromagnetyczne, promieniowanie ultrafioletowe, środki chemiczne) to pierwsza wizyta w ciąży była w 4+2 (w terminie miesiączki) i był pęcherzyk ciążowy w prawidłowym miejscu więc nie było mowy o jakimkolwiek przesunięciu terminu owulacji. I to nie był jakiś mały szpital, tylko to był Wojewódzki Szpital Specjalistyczny na Kamieńskiego we Wrocławiu.
Jestem przerażona podejściem niektórych lekarzy... I to kobiety która powinna rozumieć druga kobietę. Cudowne rozwiązanie - nie chce jej się przyjąć na oddział więc przesunie termin porodu 👏
 
Do góry